Przedstawiciel Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej przekazał, że jeśli Izrael wykona atak na instalacje atomowe Teheranu, ten zmieni charakter swojego programu i uzyska broń jądrową.
„Zidentyfikowano obiekty nuklearne syjonistycznego wroga i dysponujemy wszystkimi niezbędnymi informacjami o wszystkich celach” – generał brygady Korpusu Ahmad Haghtalab powiedział portalowi informacyjnemu Tasnim, na który powołuje się Al Jazeera. „Nasze palce są na spustach silnych rakiet, które zniszczą wyznaczone cele w odpowiedzi na potencjalny ich atak” – powiedział dowódca sił, których zadaniem jest ochrona irańskich obiektów nuklearnych.
Haghtalab wypowiedział również najbardziej bezpośrednie i padające z najwyższego szczebla ostrzeżenie Iranu, że może on porzucić deklarowaną politykę powstrzymywania się od przekształcenia swojego programu atomowego w program militarny. „Jeśli fałszywy reżim syjonistyczny chce wykorzystać groźbę ataku na ośrodki nuklearne naszego kraju jako narzędzie, prawdopodobne i wyobrażalne będzie ponowne rozważenie doktryny i polityki Islamskiej Republiki Iranu oraz odejście od wcześniej wydanych stwierdzeń” – powiedział generał.
Najważniejsze obiekty nuklearne Iranu, zwłaszcza instalacje w Natanz w środkowym Isfahanie, były przedmiotem wielu znaczących ataków sabotażowych, za które obwiniano Izrael w ramach działań hybrydowych, trwających od ponad dziesięciu lat, w wyniku których zamordowano kilku irańskich naukowców zajmujących się energetyką jądrową oraz zainfekowano system informatyczny instalacji wirusem Stuxnet, choć o jego stworzenie podejrzewa się nie tylko Izraelczyków, ale i Amerykanów. Izrael nigdy jednak bezpośrednio nie zaatakował irańskiej ziemi, nie mówiąc już o obiektach nuklearnych.
Iran wzbogaca obecnie uran do 60 proc., wobec poziomu 90 proc. wzbogacania wymaganego do uzyskania bomby atomowej. Kraj posiada również wystarczającą ilość materiału rozszczepialnego do wyprodukowania kilka bomb, co czyni go „progowym państwem nuklearnym”, podkreśliła Al Jazeera.
Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) i wywiadu USA, w Iranie nie rozpoczęto jeszcze dalszych kroków niezbędnych do faktycznego zbudowania bomby.
Wspólny Generalny Plan Działań (JCPOA) w sprawie irańskiego programu atomowego został w 2015 r. zawarty przez Iran, USA, Francję, Niemcy, Rosję, Wielką Brytanię i Unię Europejską. Określał on zasady rozwijania przez Irańczyków sektora cywilnej energetyki jądrowej, Mimo tego, że według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przy ONZ Iran przestrzegał zapisów porozumienia, USA w maju 2018 r. zerwały je, a następnie nałożyły na Iran dotkliwe sankcje (był to jeden z głównych punktów programu politycznego Donalda Trumpa). Teheran dalej przestrzegał postanowień umowy, aż do lata 2019 roku. Administracja Joe Bidena stawiała Iranowi kolejne warunki jakie musi włączyć do porozumienia i których ma przestrzegać.
Ostrzeżenie ze strony Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, że Teheran faktycznie może sięgnąć po broń jądrową pada w sytuacji otwartej już konfrontacji z Izraelem.
Iran wystrzelił tydzień temu w stronę Izraela około 200 jednostek amunicji krążącej (dronów) oraz około 100 pocisków balistycznych. Izraelczycy twierdzą, że byli w stanie, wraz z sojusznikami, zestrzelić 99 proc. z nich. Izraelczyków wspierali także Amerykanie, Jordańczycy, Brytyjczycy i Francuzi. Amerykanie twierdzą, że zestrzelili poważną część irańskich dronów.
Ten pierwszy bezpośredni atak Iranu na Izrael był odwetem za ostrzelanie przez Izraelczyków irańskiego konsulatu w stolicy Syrii, w wyniku czego zginęli wysoko postawienia oficerowie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
aljazeera.com/politico.eu/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!