Do protestów przeciwko rządom Aleksandra Łukaszenki przyłączyli się pracownicy Biełtieleradiokompanii – białoruskiego państwowego nadawcy radiowo-telewizyjnego.

Jak napisał na Twitterze Andrzej Poczobut, dziennikarz i członek zarządu Związku Polaków na Białorusi, w poniedziałek zniknął obraz pierwszego kanału białoruskiej telewizji, a później zaczęła ona nadawać programy archiwalne.

Portal Tut.by podaje, że w godzinach porannych pracownicy Biełtieleradiokompanii rozpoczęli strajk pod budynkiem przy ulicy Makajenki z plakatami “Jesteśmy za uczciwymi wiadomościami”. W oświadczeniu skierowanym do szefa nadawcy domagają się unieważnienia wyników wyborów, zdymisjonowania szefa Centralnej Komisji Wyborczej, zwolnienia więźniów politycznych i zniesienia cenzury w mediach. Do tej pory apel podpisało go ponad 55 osób (na 1,5 tys. zatrudnionych w firmie). Jednak według Tut.by pisze, że internetowy czat, na którym umówiono się odnośnie strajku, zgromadził 600 osób. Dzisiaj strajkują ci, którzy przyszli do pracy oraz ci, którzy w ubiegłym tygodniu zwolnili się z pracy w geście protestu.

Obecnie pod siedzibą Biełtieleradiokompanii trwa wiec, strajkujący poprzez pośredników prowadzą rozmowy z szefem firmy Iwanem Ejsmontem.

Z Mińska dochodzą także doniesienia o wiecach robotników i gotowości strajkowej w innych zakładach pracy.

CZYTAJ TAKŻE: Mińsk: wielka demonstracja przeciwników Łukaszenki [+VIDEO]

Kresy.pl / tut.by

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply