Do protestów przeciwko rządom Aleksandra Łukaszenki przyłączyli się pracownicy Biełtieleradiokompanii – białoruskiego państwowego nadawcy radiowo-telewizyjnego.
Jak napisał na Twitterze Andrzej Poczobut, dziennikarz i członek zarządu Związku Polaków na Białorusi, w poniedziałek zniknął obraz pierwszego kanału białoruskiej telewizji, a później zaczęła ona nadawać programy archiwalne.
Zniknął obrazek na TV Białorus 1 później włączono archiwalny program. Czyli jednak strajk pic.twitter.com/GX6Dif6vv0
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 17, 2020
Portal Tut.by podaje, że w godzinach porannych pracownicy Biełtieleradiokompanii rozpoczęli strajk pod budynkiem przy ulicy Makajenki z plakatami “Jesteśmy za uczciwymi wiadomościami”. W oświadczeniu skierowanym do szefa nadawcy domagają się unieważnienia wyników wyborów, zdymisjonowania szefa Centralnej Komisji Wyborczej, zwolnienia więźniów politycznych i zniesienia cenzury w mediach. Do tej pory apel podpisało go ponad 55 osób (na 1,5 tys. zatrudnionych w firmie). Jednak według Tut.by pisze, że internetowy czat, na którym umówiono się odnośnie strajku, zgromadził 600 osób. Dzisiaj strajkują ci, którzy przyszli do pracy oraz ci, którzy w ubiegłym tygodniu zwolnili się z pracy w geście protestu.
Obecnie pod siedzibą Biełtieleradiokompanii trwa wiec, strajkujący poprzez pośredników prowadzą rozmowy z szefem firmy Iwanem Ejsmontem.
Z Mińska dochodzą także doniesienia o wiecach robotników i gotowości strajkowej w innych zakładach pracy.
CZYTAJ TAKŻE: Mińsk: wielka demonstracja przeciwników Łukaszenki [+VIDEO]
Kresy.pl / tut.by
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!