Aleksander Łukaszenko poinformował, że zamierza kandydować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Mówił także o relacjach z Polską i Rosją.

Mówiąc o starcie w przyszłorocznych wyborach Łukaszenko zastrzegł – “Jeśli jednak ludzie będą kategorycznie przeciw, to oczywiście, będzie mi przykro, ale powinni odrzucić moją kandydaturę w wyborach” – cytuje portal “Dziennika Gazety Prawnej”. Białoruski prezydent powiedział nawet dziennikarzom, że nie zamierza “kurczowo trzymać się fotela”.

Mówiąc o toczących się negocjacjach między rządem białoruskim i rosyjskim o pogłębieniu integracji dwóch państw, Łukaszenko stwierdził – “Żaden z dokumentów nie zostanie podpisany, jeśli będzie niezgodny z białoruską konstytucją i fundamentalnymi zasadami życia naszego społeczeństwa”. Wśród tych zasad wymienił niepodległość i suwerenność”.

W kontekście relacji z Rosją Łukaszenko wspomniał też o Polsce -“jest to mocne państwo, które ma swoją pozycję w UE. My to cenimy […] Tylko nie kłamcie Polakom, że my tu z Rosją tworzymy jakiś sojusz, żeby wysłać przeciwko wam czołgi. Nigdy czegoś takiego nie będzie ani wobec was [Polski], ani wobec Ukrainy”.

Gdy polski dziennikarz zapytał białoruskiego prezydenta dla dlaczego nie przyjechał do Warszawy na uroczystości z okazji 80 rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej ten odpowiedział – “Przecież do Trumpa nie macie pretensji, że go nie było. Obiecał, że będzie i nie przyjechał”.

“My wybory przeprowadzamy dla siebie, według swoich przepisów. Jeśli społeczeństwu nie podoba się, jak organizuje je prezydent, to w przyszłym roku może wybrać nowego” – powiedział Łukaszenko. Na Białorusi trwają w niedzielę wybory do izby niższej miejscowego parlamentu – Izby Reprezentantów.

wiadomosci.dziennik.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply