Piątkowe trzęsienie ziemi i tsunami w Indonezji mogły zabić tysiące ludzi – uważa wiceprezydent tego kraju. Wciąż nie jest znana pełna skala tragedii.

Do 844 wzrosła liczba zabitych w wyniku silnego trzęsienia ziemi i tsunami, które nawiedziły w piątek indonezyjską wyspę Sulawesi. Tragiczny bilans z pewnością wzrośnie, ponieważ wciąż nie odnaleziono wielu osób znajdujących się w zrujnowanych budynkach.

Epicentrum piątkowego trzęsienia ziemi o sile 7,5 stopni Richtera znajdowało się w pobliżu Palu, 380-tysięcznego miasta położonego 1,5 tys. kilometrów na północ od Dżakarty. W wyniku trzęsienia powstały niszczycielskie fale tsunami o wysokości 6 metrów.

Zdaniem wiceprezydenta Indonezji Jusufa Kalli, w wyniku kataklizmu mogły zginąć tysiące ludzi.

Indonezyjskie władze poprosiły o zagraniczną pomoc. Według indonezyjskiej agencji ds. katastrof najbardziej potrzebny jest ciężki sprzęt i personel do wydobywania ludzi spod gruzów.

Media zamieszczają zdjęcia i filmy z miejsc dotkniętych kataklizmem pokazujące rumowiska połamanych drzew, zmytych samochodów i domów. Dostęp do wielu obszarów jest utrudniony przez zniszczenia dróg i mostów oraz osunięcia ziemi.

Jak podaje Reuters, odcięty od świata jest obszar czterech dystryktów zamieszkały przez 1,4 mln ludzi. Władze usiłują poszukiwać zaginionych i ewakuować ludność, jednak brakuje do tego sprzętu. Ocaleni ludzie plądrują sklepy w poszukiwaniu jedzenia, wody i paliwa. Wielu próbuje wydostać się z obszaru objętego katastrofą na własną rękę.

Przypomnijmy, że w 2004 roku wielkie tsunami na Oceanie Indyjskim zabiło 220 tys. ludzi, w tym 168 tys. w Indonezji.

CZYTAJ TAKŻE: Fukushima – pięć lat po katastrofie [+VIDEO]

Kresy.pl / Reuters / AFP / BBC

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply