Kilkadziesiąt tysięcy osób wyszło na ulice Hongkongu by znów protestować przeciwko polityce jego władz i domagać się zmian w systemie politycznym chińskiej prowincji.

Hongkoński Front Praw Człowieka planował przeprowadzić marsz przez główne ulice miasta. Jednak dość szybko po rozpoczęciu środowego wiecu w Parku Wiktorii część opozycjonistów starła się z miejscową policją. Według tej ostatniej radykalni uczestnicy protestu obrzucili funkcjonariuszy cegłami i koktajlami Mołotowa. W ocenie policji działania te “poważnie zagroziły bezpieczeństwu obecnych ludzi” dlatego dowodzący zabezpieczeniem manifestacji podjęli negocjacje z jej organizatorami. W efekcie zgromadzenie zostało rozwiązane wcześniej.

Już po rozwiązaniu protestów działacze Frontu Praw Człowieka krytykowali jednak działania sił bezpieczeństwa. Jak przytacza telewizja CNN twierdzili oni, że policja wymusiła na nich przerwanie protestów już po tym dokonała aresztowań wśród osób wszczynających zamieszki i gdy było już, według organizatorów, “dość spokojnie”. Początkowo zatrzymano 13 osób przy których znaleziono pałki teleskopowe, młotki i innego rodzaju ciężkie narzędzia. Grupa inicjująca zamieszki ubrana była w czarne stroje. Jak twierdzi agencja informacyjna Reuters pozostali protestujący tworzyli “ludzkie łańcuchy” utrudniające interwencję funkcjonariuszy przeciw bojówkarzom oraz dostarczali im “zaopatrzenie” w postaci przedmiotów do rzucania.

Według szacunków władz w Parku Wiktorii zgromadziło się ponad 60 tys. obywateli. Po oficjalnym rozwiązaniu zgromadzenia na miejscu pozostało około 13 tys. Rozproszeni przez policję opozycjoniści do wieczora uczestniczyli w zamieszkach. Bilans zatrzymań w ciągu całego dnia to około 400 osób.

Protesty społeczne wybuchły w Hongkongu pół roku temu. Pretekstem było nowe prawo ustalające reguły ekstradycji mieszkańców autonomicznej prowincji na wniosek organów chińskiego wymiaru sprawiedliwości. Władze miejskie wycofały się z tej ustawy jednak ruch protestacyjny kontynuuje swoje działania przejawiające się w atakach na instytucje publiczne lub strajki okupacyjne. Organizacje opozycyjne domagają się zmian w systemie politycznym autonomicznego regionu Chin to jest bezpośrednich wyborów zwierzchnika prowincjonalnej administracji oraz pełnego składu rady legislacyjnej, której członkowie obecnie są wyłaniani częściowo przez organizacje społeczne i gospodarcze.

cnn.com/reuters.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply