Wenezuelskie władze zapowiadają ukaranie sprawców domniemanej próby zamachu na prezydenta Maduro.

Sześć osób zostało zatrzymanych w Wenezueli w związku z domniemaną próbą zamachu na prezydenta kraju Nikolasa Maduro. – podała telewizja CNN.

W sobotę podczas transmitowanego przez telewizję przemówienia Maduro do żołnierzy doszło do kilku eksplozji. Według kolumbijskich władz eksplodowały drony, za pomocą których próbowano zabić prezydenta. Rany odniosło 7 żołnierzy. Maduro został ewakuowany z trybuny honorowej przez swoją obstawę.

Jak poinformowano, prezydentowi nic się nie stało i wrócił już do pracy. Wenezuelskie władze oskarżyły o atak prezydenta Kolumbii Juana Manuela Santosa. Źródło finansowania domniemanego zamachu ma znajdować się na Florydzie i w związku z tym poproszono prezydenta Trumpa o pomoc w śledztwie.

“To był atak na moje życie, dziś próbowano mnie zabić. Nie mam wątpliwości, że za tym atakiem kryje się nazwisko Juana Manuela Santosa” – powiedział Maduro w przemówieniu telewizyjnym. – “Pierwsze wyniki śledztwa wskazują, że źródło finansowania tego zamachu znajduje się w Stanach Zjednoczonych, na Florydzie. Dlatego poprosiłem o pomoc prezydenta Donalda Trumpa. Mam nadzieję, że jest on gotów walczyć z terrorystami”.

Rząd Kolumbii określił oskarżenia Maduro jako „bezpodstawne”. Także doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton powiedział, że USA nie mają nic wspólnego z tym incydentem. Zasugerował przy tym, że za sobotnim wydarzeniem stał sam rząd kraju. “Jeśli jednak rząd wenezuelski ma twarde dowody, które chce nam pokazać i które wskazywałyby na potencjalne naruszenie amerykańskiego prawa karnego, to poważnie się temu przyjrzymy” – powiedział Bolton.

Minister spraw wewnętrznych Wenezueli poinformował, że jedna z zatrzymanych osób była poszukiwana za rzekomy udział w ubiegłoroczny atak na bazę wojskową w Walencji. Inny z zatrzymanych był wcześniej zatrzymany za udział w antyrządowych protestach w 2014 roku. Nie podano informacji o pozostałych zatrzymanych.

Według ministra zamachowcy użyli dronów DJI M600, z których każdy przenosił 1 kg materiału wybuchowego C-4. Promień rażenia wybuchu takiego drona wynosił 50 metrów. Ochronie Maduro udało się zakłócić działanie dronów, przez co nie eksplodowały one nad trybuną prezydencką, lecz w innych miejscach.

CZYTAJ TAKŻE: USA nakładają sankcje na prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro

Kresy.pl / CNN / RMF FM / TVN24

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply