W środę Waszyngton ponownie umieścił jemeńską grupę na liście „specjalnie oznaczonych globalnych terrorystów”. Ruch następuje wkrótce po tym, jak Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki na wybrane punkty w Jemenie, które wiążą się z Ansarullahem.
„W odpowiedzi na te ciągłe groźby i ataki Stany Zjednoczone ogłosiły określenie Ansarullahu, znanego również jako Huti, jako Specjalnie Ozznaczonych Globalnych Terrorystów” – oznajmił w środowym oświadczeniu doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. „To oznaczenie jest ważnym narzędziem utrudniania Huti finansowania terroryzmu, dalszego ograniczania ich dostępu do rynków finansowych i pociągania ich do odpowiedzialności za ich działania” – stwierdził urzęnik administracji Joe Bidena.
Mechanizm zacznie działać wobec jemeńskiego ugrupowania polityczno-zbrojnego za 30 dni. „Jeśli Huti zaprzestaną ataków na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej, Stany Zjednoczone natychmiast ponownie rozważą tę desygnację” – dodał Sullivan, którego przytoczyła Al Jazeera.
W odpowiedzi na amerykańską deklarację rzecznik Ansarullahu Mohammed Abd al-Salam przekazał, że desygnacja ta nie będzie miała wpływu na działania grupy mające na celu uniemożliwienie izraelskim statkom lub statkom zmierzającym do Izraela przekraczanie Morza Czerwonego i Cieśniny Bab al-Mandab. Jego ugrupowanie „nie ustąpi ze swojego stanowiska wspierającego naród palestyński” – powiedział Al Jazeerze al-Salam.
Stany Zjednoczone określały już wcześniej Hutich jako „zagraniczną organizację terrorystyczną” pod rządami byłego prezydenta Donalda Trumpa, pomimo silnych sprzeciwów ze strony grup zajmujących się prawami człowieka i pomocą humanitarną. W lutym 2021 r. sekretarz stanu USA Antony Blinken skreślił Hutich zarówno z listy „zagranicznych organizacji terrorystycznych”, jak i „specjalnie wyznaczonych globalnych terrorystów”, ponieważ administracja obecnego prezydenta USA Joe Bidena starała się ułatwić dostarczanie pomocy humanitarnej do Jemenu, którego znaczna część, wraz ze stolicą Saną, znajduje się pod kontrolą Ansarullahu.
Waszyngton ogłosił decyzję w sprawie Hutich dwa dni po tym, jak trafili oni rakietą amerykański kontenerowiec na Zatoce Adeńskiej.
Jeszcze w listopadzie ub. roku bojownicy Ansarullahu przechwycili na Morzu Czerwonym powiązany z Izraelem statek handlowy Galaxy Leader. Następnie prawdopodobnie jego bojownicy zajęli tankowiec Central Park. Ta druga jednostka została jendak odbita przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej.
Na początku grudnia nieskutecznie zaatakowany został amerykański okręt wojenny USS Carney i dwa statki handlowe Unity Explorer i Number Nine płynące po Morzu Czerwonym. Do ataku użyto rakiety i dronu, a Huti wzięli odpowiedzialność za jego przeprowadzenie. Celem ataku była także francuska korweta Languedoc. Ostatnim celem ataków Ansarullahu stał się norweski tankowiec. W tym samym miesiącu w rejon Zatoki Adeńskiej przybyła grupa uderzeniowa Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, której przewodzi lotniskowiec o napędzie atomowym USS Dwight Eisenhower. Informowaliśmy wówczas, że Amerykanie mogą przeprowadzić ataki na cele w Jemenie.
W grudniu 2023 r. ponad 20 państw zgodziło się przystąpić do prowadzonej przez USA koalicji i operacji Prosperity Guardian, mającej strzec bezpieczeństwa żeglugi handlowej na Morzu Czerwonym. Ostatnie ataki rakietowe Amerykanów i Brytyjczyków na Jemen odbyły się poza formatem tej koalicji.
aljazeera.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!