Ghana jest państwem członkowskim bloku ECOWAS, który grozi interwencją przeciwko nowym, wojskowym władzom Nigru. Ghańska opozycja występuje przeciwko temu planowi.
Parlamentarzyści opozycji wzywają prezydenta Ghany Nana Akufo-Addo do natychmiastowego wstrzymania wszelkich przygotowań do użycia ghańskich żołnierzy w ramach działań Wspólnoty Gospodarczej Państwa Afryki Zachodniej (ECOWAS) przeciwko wojskowym władzom Nigru, podał w poniedziałek portal Africa News. Samuel Okudzeto Ablakwa, członek parlamentarnej komisji spraw zagranicznych, przekazał BBC, że parlament Ghany nie podjął jeszcze dyskusji w tej sprawie, w przeciwieństwie do innych państw członkowskich ECOWAS, których parlamenty zajęły się już tą kwestią.
„Prezydentowi Akufo-Addo brakuje mandatu ze strony mieszkańców Ghany w tym względzie. Jesteśmy głęboko przekonani, że uciekanie się do interwencji wojskowej nie jest optymalnym sposobem działania” – Al Jazeera zacytowała słowa Ablakwy. Członkowie opozycji w parlamencie Ghany opowiadają się za dyplomacją i konstruktywnym dialogiem jako preferowanymi drogami rozwiązania.
Ablakwa skomentował: „Nasi dzielni żołnierze z Ghany powinni być trzymani z dala od zbliżającego się ryzyka przemocy i eskalacji napięć geopolitycznych, które mogą doprowadzić do rozległej destabilizacji w już niepewnym regionie”. Opozycyjni parlamentarzyści utrzymują, że ograniczone zasoby kraju powinny zostać skierowane na rozwiązywanie problemów gospodarczych kraju, zwłaszcza wobec planowanej pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w wysokości 3 miliardów dolarów. Twierdzą, że Ghana powinna unikać uwikłania w „konfrontację geopolityczną” w roli proxy.
26 lipca gwardia prezydencka Nigru rozpoczęła zamach stanu. Pucz powiódł się, bowiem do końca dnia do gwardii prezydenckiej dołączyła reszta sił zbrojnych i policyjnych. Prezydent Mohamed Bazoum został internowany i wraz z rodziną przebywa w odosobnieniu do dziś.
Zamach stanu został skrytykowany przez ONZ, ECOWAS, Francję oraz USA. ECOWAS wprowadził wobec Nigru poważne sankcje, a nawet zagroził interwencją wojskową, choć określono ją jako ostateczność. Plany interwencji zostały zatwierdzone, jednak nie ona sama. ECOWAS miał się zebrać w tej sprawie w sobotę jednak konferencja nie odbyła się. Jak twierdzili puczyści, wkrótce po rozpoczęciu zamachu stanu Hassoumi Massaoudou minister spraw zagranicznych Nigru z ramienia obalonego rządu, który obecnie przedstawia się jako pełniący obowiązku premiera, miał zwrócić się do Francji o interwencję zbrojną w jego kraju. W zeszłym tygodniu Massaoudou zwracał się o interwencję do Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS).
Trzy państwa Wspólnoty, gdzie również rządzą wojskowi – Mali, Burkina Faso i Gwinea sprzeciwiły się im, jak rónież jakiejkolwiek interwencji w Nigrze.
To kolejny w ostatnich latach przewrót w Sahelu. W sąsiednim Mali, Burkina Faso lokalne władze zostały obalone w wojskowych zamachach stanu w ciągu ubiegłych dwóch lat, a oba te kraje wypędziły francuskich żołnierzy, którzy tam przebywali, i zwróciły się o wsparcie Rosjan z grupy Wagnera. Niger był ostatnim państwem w regionie Sahelu, które mocarstwa zachodnie mogły uważać za sojusznika. Amerykanie mieli w nim jak dotychczas dwie bazy dronów w Nigrze oraz około 800 żołnierzy, z których część to siły specjalne, które szkoliły nigerską armię. W Nigrze stacjonuje jeszcze ciągle około 1,5 tys. żołnierzy Francji.
africanews.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!