Sekretarz stanu USA Mike Pompeo skrytykował rezolucję Rady Praw Człowieka ONZ, która potępia rasizm i wzywa do przygotowania raportu m.in. na temat „systemowego rasizmu”.
W piątek Rada Praw Człowieka ONZ jednomyślnie przyjęła rezolucję potępiającą rasizm. Sesja w tej sprawie została zwołana w trybie nadzwyczajnym na wniosek krajów afrykańskich, w ramach reakcji na falę przetaczających się przez Stany Zjednoczone protestów, wywołanych zabiciem czarnoskórego George’a Floyda przez białego policjanta podczas brutalnej interwencji.
Przyjęta rezolucja nakazuje przygotowanie Wysokiej Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (UNHCR) Michelle Bachelet raportu dotyczącego m.in. „systemowego rasizmu”. Ma on też dotyczyć „łamania międzynarodowych praw człowieka i złego traktowania Afrykanów oraz osób afrykańskiego pochodzenia”.
Sama Bachelet napisała w oświadczeniu wydanym na kilka dni przed sesją, że protesty i zamieszki w USA wskazują na długotrwałe nierówności rasowe. Jej zdaniem, zostały one też obnażone przez pandemię Covid-19. W jej ocenie, protesty w Stanach Zjednoczonych przeciwko brutalności policji wobec Afroamerykanów są także wynikiem historycznych nierówności w takich kwestiach, jak dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i rynku pracy.
W sobotę do sprawy odniósł się sekretarz stanu USA, Mike Pompeo. Nazwał przyjęcie takiej rezolucji „hipokryzją”. Zaznaczył, że członkami Rady są „Wenezuela, i od niedawana Kuba i Chiny”. Stany Zjednoczone wycofały się z tego organu ONZ w 2018 roku.
Pompeo powiedział też, że Rada Praw Człowieka „zawsze była i pozostaje schronieniem dla dyktatorów i dla demokracji, które ich tolerują”.
Jak pisaliśmy, w piątek w San Francisco obalono statuę katolickiego misjonarza i świętego, Junipera Serry, a także Francisa Scotta Keya, autora słów hymnu USA oraz Ulyssesa S. Granta, który dążył do nadania Afroamerykanom praw wyborczych. Zdewastowano również pomnik autora „Don Kichota” Miguela de Cervantesa. Wcześniej informowaliśmy, że w czwartek na fali trwających od paru tygodni protestów, w Portland w amerykańskim stanie Oregon grupa osób obaliła i zbezcześciła pomnik pierwszego prezydenta USA, Jerzego Waszyngtona.
Przypomnijmy, że już na początku protestów w USA zdewastowano pomniki Tadeusza Kościuszki oraz Kazimierza Pułaskiego. Parę razy dewastowano też pomnik Kościuszki w Warszawie.
Przeczytaj: Zamieszki made in USA
RIRM / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!