23 lipca sąd w Głogowie rozpatrzy zażalenie rodziny Pawła Chruszcza na decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci tego znanego głogowskiego polityka. Zdaniem dziennikarzy Wirtualnej Polski prokuratura popełniła w śledztwie rażące zaniedbania i pochopnie przyjęła wersję, że Chruszcz popełnił samobójstwo bez udziału osób trzecich.

Działacz narodowy Paweł Chruszcz, brat byłego posła Sylwestra Chruszcza, był jednym z najaktywniejszych i najbardziej rozpoznawalnych radnych w Głogowie. Jak pisaliśmy, wyniku swojej działalności ujawnił wiele istotnych dla mieszkańców spraw, m.in. kwestię przekroczenia norm trującego arsenu w powietrzu oraz znęcania się nad przedszkolakami w Zielonym Przedszkolu. W maju 2018 roku znaleziono go powieszonego na słupie elektrycznym w pobliżu niewielkiej wsi koło Głogowa. Po półtorarocznym śledztwie Prokuratura Okręgowa w Legnicy doszła do wniosku, że Chruszcz popełnił samobójstwo i umorzyła śledztwo.

W niedzielę na portalu Wirtualna Polska ukazał się artykuł Blanki Aleksowskiej, Karoliny Bacy-Pogorzelskiej i Wojciecha Wybranowskiego pt. “Archiwum X w Głogowie. Tajemnica śmierci Pawła Chruszcza”, w którym przedstawiono wyniki ich dziennikarskiego śledztwa. Dziennikarzom udało się dotrzeć do akt sprawy, świadków, których prokuratura nie przesłuchała oraz poznać okoliczności nieznane opinii publicznej. “Nasze ustalenia stawiają przy tezie prokuratury o tym, że było to zwyczajne samobójstwo, duży znak zapytania. Nowe okoliczności sprawy, które poznaliśmy, budzą poważne wątpliwości, czy Chruszcz faktycznie odebrał sobie życie sam, bez niczyjego wpływu i pomocy.” – piszą dziennikarze.

Jedną z okoliczności, na którą zwrócono uwagę w artykule, jest brak odcisków palców i śladów krwi na linie, na której miał powiesić się Chruszcz. Tymczasem mnóstwo śladów krwi z przeciętego nadgarstka radnego było jednej z trzech nóg słupa, po której Chruszcz miał wspiąć się na wysokość prawie 6 metrów, by się powiesić. Dziennikarze usiłowali wspiąć się na ten słup, co okazało się dla nich niemożliwe. Zdaniem prokuratury udało się to Chruszczowi z przeciętym nadgarstkiem i promilem alkoholu we krwi.

W opinii dziennikarzy biegli w nieprzekonujący sposób wyjaśnili pochodzenie obrażeń na nogach i rękach Chruszcza. Tajemnicą jest też, dlaczego próbki z sekcji zwłok przekazano do badań toksykologicznych dopiero tydzień po ich pobraniu.

Wątpliwości budzi również odnalezienie noża leżącego 1,5 metra od słupa – ale dopiero na drugi dzień po znalezieniu ciała, mimo iż śledczy pierwszego dnia przez 2,5 godziny badali miejsce odnalezienia zwłok. Częściowych śladów linii papilarnych na nożu nie udało się zidentyfikować. Badając ślady DNA w samochodzie Chruszcza prokuratura nie znalazła w nim śladów DNA żony polityka, mimo iż często korzystała ona z tego pojazdu.

Zdaniem autorów artykułu zastanawiający jest brak nagrań kamer monitoringu w Mercusie – firmie, w której Chruszcz pracował, w okresie niemal dwóch tygodni poprzedzających jego śmierć. Nagrań nie ma, ponieważ podczas próbnego alarmu wyjęto z systemu dysk i zapomniano go włożyć. Jest to istotne, ponieważ zdaniem kolegi z pracy Chruszcza, na biurko polityka w tajemniczy sposób wrócił laptop, który Chruszcz zabrał przed śmiercią do domu. Prokuratura uznała, że świadkowi coś się pomyliło.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Z ustaleń dziennikarzy wynika, że przed śmiercią Chruszcz zaczął obawiać się, że jest śledzony, zaczął mieć obawy o swoje bezpieczeństwo, swojego kolegę Andrzeja Radomskiego prosił o niewysyłanie do mediów jego stanowiska w sprawie jednej z lokalnych afer, którą badał. “Powiedział: +wycofaj to, oni mnie zabiją+” – cytuje jego słowa Radomski. Mimo że Radomski zgłosił się do prokuratury jako osoba posiadająca wiedzę i materiały w tej sprawie, prokuratura wezwała go na przesłuchanie dopiero po 3 miesiącach i pytała tylko o śmierć Chruszcza. Podobne doświadczenia z prokuraturą mieli inni świadkowie. Pomimo takich dowodów oraz wniosku rodziny prokuratura nie powołała tzw. profilera – psychologa specjalizującego się w charakterystyce indywidualnej. Nie zidentyfikowano też wszystkich numerów telefonów, z którymi przed śmiercią łączył się głogowski radny.

“Nasze ustalenia każą zweryfikować ponownie przyjętą przez prokuraturę tezę o tym, że Pawła Chruszcza do samobójstwa nikt nie nakłaniał ani mu w nim nie pomógł. Wynika z nich też, że w trakcie dochodzenia zignorowano dowody świadczące o rosnącym poczuciu zagrożenia i osaczenia Chruszcza i słowa świadków o domniemanych pogróżkach” – piszą dziennikarze WP.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Ustalono przyczynę śmierci Pawła Chruszcza. Polityk nie zmarł z przyczyn naturalnych

Kresy.pl / wp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply