Przemyśl: rozbito kontrowersyjną tablicę powieszoną przez środowiska ukraińskie [+FOTO]

Wzbudzająca kontrowersje tablica upamiętniająca m.in. ukraińską działaczkę Ołenę Kulczycką, umieszczona wbrew stanowisku IPN na jednej z kamienic na Rynku w Przemyślu, została rozbita.

Strona internetowa ukraińskiego czasopisma “Nasze Słowo” poinformowała, że we wtorek około godziny 10-11 mieszkańcy miasta zauważyli, iż rozbito tablicę pamiątkową upamiętniającą trzy kobiety narodowości polskiej, ukraińskiej i żydowskiej: Wincentę Tarnawską, Ołenę Kulczycką i Helenę Deutsch. Tablica została umieszczona we wrześniu ub. roku przez środowiska związane z lokalnym oddziałem Związku Ukraińców w Polsce.

Zdjęcie kamienicy z resztkami rozbitej tablicy zamieściła w mediach społecznościowych proukraińska działaczka Anna Dąbrowska cytując m.in. słowa jednej z inicjatorek powieszenia tablicy Liliany Kalinowskiej: “Dziś w nocy została zniszczona tablica. Pozostałe resztki, które sprawcom nie udało się oderwać bardzo szybko zostały zdemontowane. Próbujemy namierzyć pozostałości, one więcej mówią o naszej kolorowej i barwnej wielokulturowości niż sama tablica”.

Jak pisaliśmy, tablica została powieszona w ramach inicjatywy „Centrum światów jest tutaj” zorganizowanej przez przemyski oddział Związku Ukraińców w Polsce wraz ze związanymi z nim środowiskami. Upamiętnione na tablicy osoby to zgodnie z założeniem, ważne dla historii miasta przedstawicielki trzech różnych narodowości: polskiej, żydowskiej i ukraińskiej – Wincenta Tarnawska, zasłużona Polka, która była szefową kobiecych oddziałów wspomagających obronę Przemyśla w 1918 roku, Helena Deutsch, z domu Rosenbach, psychoanalityczka, uczennica i współpracowniczka Zygmunta Freuda, pochodząca ze zasymilowanej rodziny żydowskiej oraz ukraińska malarka Ołena Kulczycka.

Upamiętnienie Kulczyckiej oprotestowały przemyskie działaczki kresowe, Marcela Tukałło i Ewa Karlik, w artykule „NIE – dla tablicy na elewacji budynku nr 26 w Rynku” opublikowanym w listopadzie 2020 roku na łamach miesięcznika Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK „Nasz Przemyśl”. Autorki przypomniały w nim, że na upamiętnienie Kulczyckiej nie zgadzali się w przeszłości prezydenci miasta, Tadeusz Sawicki i Robert Choma. Zaznaczyły, że Kulczycka m.in. wspierała działaczy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i udzielała im pomocy, a jej twórczość malarska zawierała antypolskie elementy. Postawiły też pytanie, czy dołączenie do Deutsch i Kulczyckiej nazwiska zasłużonej polskiej patriotki nie miało w istocie na celu uzyskania społecznej akceptacji dla tablicy. W rozmowie z naszym portalem radny Przemyśla prof. Andrzej Zapałowski wskazywał, że w 1918 roku Kulczycka została internowana za walkę z Polską i za wspieranie dążeń Ukraińców do opanowania ziemi przemyskiej. „Później, zwłaszcza po 1945 roku, zajęła się działalnością kulturalną i polityczną, będąc we władzach Komunistycznej Partii Ukrainy” – mówił Zapałowski.

W wyniku protestów społecznych i monitów, IPN przeprowadził w tej sprawie kwerendę w kraju i za granicą. Stwierdzono, że upamiętnienie Kulczyckiej stanowi “propagowanie komunizmu” i zabroniono odsłonięcia tablicy. W związku z tym tablica pozostawała zasłonięta czarną folią, choć jednocześnie umieszczono na niej specjalny kod QR, który dzięki odpowiedniej aplikacji umożliwia obejrzenie jej zawartości np. na smartfonie, wyraźnie działając wbrew stanowisku IPN.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak twierdzi Nasze Słowo, pierwsza próba zniszczenia tablicy miała miejsce na początku stycznia br. Zerwano z niej czarną folię, uszkodzono w jednym miejscu czymś ostrym i próbowano odkręcić jedną z czterech śrub. Ukraińskie czasopismo wyraziło też sprzeciw wobec stanowiska IPN w sprawie Kulczyckiej – według Naszego Słowa nie należała ona do partii komunistycznej i w swojej działalności miała pomagać “wielu więźniom politycznym i represjonowanym”. Czasopismo zarzuciło też środowiskom kresowym, że rozpowszechniają “nieprawdziwą informację, iż tablica była umieszczona nielegalnie”.

Kresy.pl / nasze-slowo.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Ja nie rozumiem jednego jakim prawem bez odpowiedniej zgody wieszają sobie co chcą? Uważają że to ich ziemie i mogą robić co chcą ,czy jest to pokłosie durnej polityki obecnie rządzących którzy na wszystko im przyzwalają.Jeszcze trochę a będą tablice upa czy bandery.Wlepić wysoką grzywnę za tą samowolke bo inaczej takich prowokacji będzie sporo.