Podkomisja smoleńska po przeanalizowaniu dostępnych już materiałów uznała, że istnieją dowody na obecność śladów materiałów wybuchowych na elementach wraku oraz ciele przynajmniej jednej ofiary.

Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego w Smoleńsku podała we wtorek w komunikacie, że zakończyła przegląd dostępnych dowodów i analiz dotyczących możliwych śladów materiałów wybuchowych na miejscu upadku samolotu, wraku i ciałach ofiar.

Według komisji liczne części samolotu a także ciało przynajmniej jednej ofiary nosiły ślady materiałów wybuchowych. Wykazały to badania specjalistycznymi urządzeniami, w tym metodą chromatograficzną.

Jednocześnie podkomisja oznajmiła, że nie dysponuje informacjami i dowodami w sprawie obecności materiałów wybuchowych w glebie na miejscu upadku samolotu.

Przypomnijmy, że 11. kwietnia br. podkomisja kierowana przez Antoniego Macierewicza zaprezentowała raport techniczny w sprawie katastrofy smoleńskiej. Uznano w nim, że Tu-154M z polską delegacją udającą się 10. kwietnia 2010 roku do Katynia został zniszczony jeszcze w powietrzu w wyniku wybuchu. Raport komisji Jerzego Millera określono jako anulowany.

Jak podkreślał wówczas Antoni Macierewicz, zaprezentowany raport „techniczny”nie był oficjalnym stanowiskiem państwa polskiego. Zdaniem Macierewicza oficjalny raport końcowy może powstać za około rok. Dokładna data jego opracowania zależy m.in. od działań prokuratury oraz badań amerykańskiego instytutu, któremu zlecono wykonanie symulacji, weryfikujących bądź falsyfikujących różne wersje katastrofy. Według Macierewicza konieczne są także dalsze ekspertyzy odnośnie charakteru eksplozji i miejsca umieszczenia ładunku wybuchowego.

CZYTAJ TAKŻE: Odbyła się ostatnia ekshumacja ofiary katastrofy smoleńskiej

Kresy.pl / PAP

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Cała ta podkomisja do ponownego zbadania wypadku lotniczego w 2010r w Smoleńsku to propagandowy i pasożytniczy twór.Przecież ta komisja nigdy racjonalnie i logicznie niczego nie wykazała.Chimery Maciarewicza to przecież nie dowody,są to tylko propagandowe zwody,tak dla komisyjnego oszustwa i komisyjnej kasowej wygody.Nie jestem złośliwy,czy jakąś agenyurą napędzny,ale to co podkomisja wyprawia z ustaleniami komisji Millera to cyrk niesłychany.Klasyczny wypadek lotniczy spowodowany strachem pilotów przed arogancją jej debilnych pierwszych pasażerów,to jedyny powód tej tragedii,to jedyna przyczyna śmierci wszystkich z 96 osób.Mieli ostrzeżenie ze strony rosyjskich kontrolerów lotu,sami też naocznie doświadczali,że nie ma klimatycznych warunków do bezpiecznego lądowania,jednak wbrew procedurom akt lądowania podjęli i wiadomo co spowodowali.

    • KazimierzS
      KazimierzS :

      @zefir Zapytaj kogokolwiek kto się coś zna na lotnictwie w świecie (poza Rosją i PO). Może znasz kogoś w Polsce, może masz kogoś z rodziny za granicą kto zna jakiegoś pilota lub innego specjalistę lotnictwa, a nawet tylko dobrego inżyniera z praw mechaniki.

    • tagore
      tagore :

      @zefir Wystarczy porównać zdjęcia szczątków z katastrofy w lesie Kabackim i
      w Smoleńsku i widać różnicę w eksplozji na pewnej wysokości i rozbiciu się samolotu o ziemię.

      • jazmig
        jazmig :

        @tagore Katastrofa katastrofie nierówna, W lesie kabackim pilot próbował wylądować bez wysuniętego podwozia, w samolocie wybuchł pożar, ale pilot do końca panował nad samolotem i wiedział, co się dzieje.

        W Smoleńsku pilot nie wiedział, że jest blisko ziemi, próbował poderwać samolot do wznoszenia, co zaburza statykę lotu, a na dodatek stracił część skrzydła, w efekcie obrócił się na plecy.

        Na obydwie maszyny działały różne siły dynamiczne, więc rozmieszczenie szczątków nie było takie same.

        Wracając do tej podkomisji, jeżeli traktować serio kolejne sensacje, które z niech wychodzą, to człowiek, na którego szczątkach zarejestrowano ślady materiałów wybuchowych musiał być tym, który dostarczył bombę na pokład samolotu i podłożył ją tam, gdzie mu kazano. Jednakże podkomisja wcześniej ogłaszała, że wybuch nastąpił w skrzydle, wobec tego pojawia się zagadka, jak ten człowiek umieścił bombę w skrzydle.

  2. jazmig
    jazmig :

    Człowiek, na którego szczątkach zarejestrowano ślady materiałów wybuchowych musiał być tym, który dostarczył bombę na pokład samolotu i podłożył ją tam, gdzie mu kazano. Jednakże podkomisja wcześniej ogłaszała, że wybuch nastąpił w skrzydle, wobec tego pojawia się zagadka, jak ten człowiek umieścił bombę w skrzydle.