Rosyjskie MSZ odpiera zarzuty podkomisji smoleńskiej, oskarżającej Rosję o złą wolę i utrudnianie badania przyczyn katastrofy Tu-154M w Smoleńsku.
Jak informowaliśmy wcześniej, strona rosyjska odpowiedziała odmownie na wniosek podkomisji smoleńskiej ws. możliwości dokonania w Smoleńsku rekonstrukcji wraku TU-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku, bez przewożenia go do Polski.
“Stanowisko strony rosyjskiej świadczy o złej woli lub absolutnym braku kompetencji w zakresie badania katastrof lotniczych (…). Stanowisko strony rosyjskiej potwierdza diagnozę zawartą w raporcie Rady Europy, porównującą działania Federacji Rosyjskiej do zachowań ZSRR w sprawie ludobójstwa katyńskiego i nazywa je wprost działaniami noszącymi znamiona prowokacji” – napisano w komunikacie Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego.
W piątek do sprawy odnieśli się Rosjanie, odpierając te zarzuty. Jak twierdzi rosyjskie MSZ, że komunikat podkomisji jest oburzający i stanowi “czysto polityczne działanie”.
“Niezależnie od tego, jak konstruktywnie Rosja działa, wciąż jest oskarżana o niekompetencję i złośliwe intencje, innymi słowy demonizowana w polskiej i międzynarodowej społeczności. Już czas, by Warszawa przestała grać w gry i zabrała się do pracy” – czytamy w oficjalnym rosyjskim komunikacie.
MSZ Rosji zaznacza, że Rosjanie nie starają się utrudniać śledztwa, a jej przedstawiciele strony rosyjskiej uzgadniają ramy czasowe, w którym polscy eksperci mogą badać w Smoleńsku wrak samolotu.
CZYTAJ TAKŻE: Odbyła się ostatnia ekshumacja ofiary katastrofy smoleńskiej
Rosja zaznacza też, że zarzuty strony polskiej są dla niej niezrozumiałe, a “słowny atak” polskiej podkomisji odbiera jako zaskakujący. W komunikacie zacytowano też fragmenty raportu komisji Millera, zrzucając przy tym winę za katastrofę na polskich pilotów, którzy zdecydowali się lądować w Smoleńsku mimo bardzo złych warunków pogodowych.
Wrak polskiego samolotu Tu-154M, który 10. kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem, znajduje się wciąż w blaszanym baraku na płycie lotniska w Smoleńsku. Rosja twierdzi, że odda Polsce wrak dopiero po zakończeniu własnego śledztwa w sprawie katastrofy.
„Stanowisko strony rosyjskiej potwierdza diagnozę zawartą w raporcie Rady Europy, porównującą działania Federacji Rosyjskiej do zachowań ZSRR w sprawie ludobójstwa katyńskiego i nazywa je wprost działaniami noszącymi znamiona prowokacji” – napisano w komunikacie podkomisji smoleńskiej.
Dorzeczy.pl / Kresy.pl
Podkomisja miała komputerowo rekonstruować wrak. Czyżby im komputer nawalił?
Zwrot wraku zakończyłby wszelkie spory a tak jego przetrzymywanie jest tylko dowodem winy.