Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP nie wpisze szefa MSZ Izraela Israela Katza na listę osób niepożądanych w Polsce. – wynika z treści odpowiedzi wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka na zapytanie poselskie wicemarszałka Stanisława Tyszki z Kukiz’15.
W lutym br. Tyszka zadał MSZ pytanie o reakcję polskiej dyplomacji na antypolskie wypowiedzi p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela Israela Katza, m.in. o tym, że “Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.
“Są to haniebne, rasistowskie wypowiedzi, które powinny spotkać się z natychmiastową stanowczą reakcją państwa polskiego i wpisaniem Israela Katza na listę osób w naszym kraju niepożądanych.” – napisał Tyszka w swoim zapytaniu. Zdaniem wicemarszałka, “jeżeli jako państwo nie zaczniemy w końcu zdecydowanie reagować na obraźliwe dla Polaków wypowiedzi polityków zagranicznych, to nie będziemy na świecie szanowani”.
Odpowiedź udzielona przez wiceministra Piotra Wawrzyka została opublikowana na stronie internetowej Sejmu w poniedziałek. Zdaniem MSZ wpisanie Katza na listę osób niepożądanych “mogłoby doprowadzić do niepotrzebnej z punktu widzenia polskich interesów eskalacji kryzysu” w stosunkach polsko-izraelskich i spotkałoby się z symetryczną odpowiedzią Izraela.
Wiceminister Wawrzyk podkreślił, że “Polska w zdecydowany sposób zareagowała na słowa Israela Katza”. Jego zdaniem na taką reakcję składało się odwołanie udziału polskiego przedstawiciela w szczycie V4 w Izraelu oraz wezwanie do polskiego MSZ ambasador Anny Azari, której przekazano “całkowity brak aprobaty” dla wypowiedzi szefa izraelskiego MSZ.
Warto również zwrócić uwagę, że słowa ministra Katza spotkały się z negatywną oceną ambasador USA w Warszawie oraz szeregu przedstawicieli środowisk żydowskich, w tym Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP oraz przewodniczących Światowego Kongresu Żydów oraz Komitetu Żydów Amerykańskich. Te głosy świadczą o zrozumieniu dla polskiego stanowiska i stawiają Izrael w pozycji strony odpowiedzialnej za ostatnie napięcia. – stwierdził wiceminister Wawrzyk w odpowiedzi.
Jednocześnie wiceszef MSZ stwierdził, że pomimo zaistniałej sytuacji polskie władze wciąż uważają Izrael za “istotnego partnera” i zamierzają rozwijać z nim stosunki dwustronne. Wawrzyk dodał, że powinny one być budowane na prawdzie i szacunku dla cierpienia naszych narodów podczas II Wojny Światowej”.
Jak informowaliśmy, p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela Israel Katz użył w wywiadzie telewizyjnym antypolskich sformułowań, które stały się powodem odwołania wyjazdu polskiej delegacji na szczyt Grupy Wyszehradzkiej do Jerozolimy i w konsekwencji przyczyniły się do odwołania całego szczytu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Byli Polacy, którzy kolaborowali z nazistami. O tym mówił też były premier Icchak Szamir, wspominając historię swojego zamordowanego ojca. Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych. – powiedział Katz w telewizji i24News komentując wcześniejsze obniżenie rangi polskiej delegacji wybierającej się na szczyt w Jerozolimie. Wypowiedź izraelskiego urzędnika padła w pierwszym dniu piastowania przez niego funkcji p.o. ministra spraw zagranicznych.
Później Katz oświadczył, że nie zamierza przepraszać Polaków za swoje słowa o „współpracy Polaków z nazistami”.
Kresy.pl / sejm.gov.pl / dorzeczy.pl
Niby wiemy jakie ścierwa są w rządzie Pisuaru, ale jednak za każdą taką informacją trudno opanować obrzydzenie i wstyd za Polaków, którzy ich wybrali.
PiS nadaje się idealnie do roli idiotów. Nie muszą nawet udawać. Żydzi własnie takich potrzebują.