Komisja ds. wpływów rosyjskich wyłącznie głosami PiS

W środę odbyło się głosowanie nad delegowaniem z ramienia Sejmu członków specjalnej komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Dziewięciu nowych członków mogło liczyć tylko na głosy partii rządzącej.

Posłowie zgromadzeni z izbie odnosili się do każdego z kandydatów, których zgłosiło wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość, oddzielnie. Wszyscy zostali zaaprobowani przez izbę niższą parlamentu. Stało się tak ponieważ większość opozycji zbojkotowała głosowania w sprawie członków komisji, tak jak bojkotuje samą jej ideę, uważając ją za motywowaną politycznie walkę przedwyborczą. Na opozycji jedynie posłowie Konfederacji zagłosowali przeciw powoływaniu większości kandydatów, jak zrelacjonował TVN, zaproponowanych przez PiS, wychodząc z takiego samego stanowiska.

W efekcie głosami partii rządzącej członkami komisji ds. badania wpływów rosyjskich zostali dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski, Andrzej Kowalski i Józef Brynkus. Jak podkreślił portal Dorzeczy.pl ten w ostatniej pojawił się jako kandydat dopiero w środę po rezygnacji z takiej roli przez Marka Czeszkiewicza.

Marszłek Senatu Tomasz Grodzki, polityk Koalicji Obywatelskiej, jeszcze w poniedziałek zapowiedział, że gotowy jest na powołanie komisji z ramienia izby wyższej, która również miałaby się zająć badaniem wpływów rosyjskich, które jednak on sam widział w obecnym obozie rządzącym.

Także reprezentujący KO w Sejmie Borys Budka oskarżał w środę Prawo i Sprawiedliwość o działania będące w interesie Rosji.

Ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 pierwotnie weszła w życie z dniem 31 maja br. Jej inicjatorem było PiS. Prezydent Duda wcześniej podpisał ustawę, ale zarazem zapowiedział skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak już 2 czerwca złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy, przyjęty przez Sejm 16 czerwca. Andrzej Duda ostatecznie podpisał ustawę 31 lipca, a w połowie sierpnia weszła ona w życie.

Już 8 czerwca Komisja Europejska wszczęła przeciwko polskim władzom procedurę przeciwnaruszniową. Polska otrzymała 21 dni kalendarzowych na odpowiedź, co oznaczało, że KE chce działać szybko.

Czytaj także: KE znów grozi Polsce karami. Chodzi o komisję ds. rosyjskich wpływów

Zgodnie z prezydencką nowelizacją, w skład komisji nie mogą wchodzić parlamentarzyści. Zniesiono też zapisane pierwotnie środki zaradcze, które m.in. nakładały 10-letni zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Opozycja twierdziła, że takie zapisy w praktyce po wyborach mogą uniemożliwić niektórym wybranym posłom sprawowanie mandatu. Wskazywano tu szczególnie na szefa PO, byłego premiera Donalda Tuska. Stąd, ustawa popularnie nazywana jest „lex Tusk”. Obecnie, głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

dorzeczy.pl/tvn24.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply