Polski kierowca zatrzymał pod Przemyślem ukraiński samochód, na którym zauważył banderowską symbolikę i wezwał policję. O sprawie piszą media na Ukrainie.
Jak poinformował we wtorek rano ukraiński portal vgolos.com.ua, pod Przemyślem polski kierowca zablokował samochód prowadzony przez Ukraińców. Powodem była banderowska symbolika na ukraińskim aucie.
Według załączonych fotografii, do zdarzenia doszło najpewniej na autostradzie A4. Samochód, którym jechali Ukraińcy, miał z tyłu naklejkę z tryzubem w czerwono-czarnych barwach OUN-UPA. Na miejsce wezwano policję.
Przeczytaj: Banderowska flaga w samochodzie. Policja i Prokuratura: to tylko „publiczne ujawnienie własnego poglądu”
Czytaj także: Banderowska flaga w kolejnej polskiej ciężarówce [+VIDEO]
Sprawę opisał w mediach społecznościowych Iwan Kulczyćkij, wykładowca Uniwersytetu Narodowego „Lwowska Politechnika”, który jechał zatrzymanym samochodem. Twierdzi, że spotkał się w Polsce z „naruszeniem praw człowieka”. Jak pisze vgolos, po akcji Polak, „szowinista oświadczył, że to jest zabronione zgodnie z ich nowym prawem i wezwał policję”. Portal ten podaje w tytule, że powodem zatrzymania i interwencji była “patriotyczna symbolika” ukraińska.
– Spędziliśmy kilka godzin na różnych opisach i wyjaśnieniach – twierdził Kulczyćkij. Dodał, że polscy policjanci prywatnie rzekomo poprosili o zdjęcie naklejki, bo inaczej ktoś może np. uszkodzić auto na parkingu. Zdaniem Kulczyćkiego, ukraińskie MSZ „powinno dać Ukraińcom jasne wyjaśnienia o tym, co ich czeka w Polsce”. Zaznaczył, że na taką sytuację powinny zwrócić uwagę ukraińskie służby konsularne i politycy.
Już po opublikowaniu artykułu uzyskaliśmy informacje z KWP w Rzeszowie, że do zdarzenia doszło 17 listopada br., a interwencję przeprowadzili policjanci z Przemyśla.
Jak informowaliśmy, we wrześniu br. w wyniku działań Straży Granicznej w Dorohusku zatrzymano Ukraińca, który na przedniej szybie ciężarówki miał zawieszoną czarno-czerwoną, banderowską flagę. Twierdził, że nie są to barwy OUN-UPA, lecz ukraińskiej drużyny piłkarskiej. Sprawą zajęła się prokuratura, ale szybko umorzyła ją z braku znamion czynu zabronionego.
Przypomnijmy, że od kilku lat w Polsce notowano coraz większą liczbę incydentów związanych z obecnością w samochodach prowadzonych przez Ukraińców flag banderowskich. Zjawisko to zaczęło być widoczne w 2014 roku, w związku z tzw. EuroMajdanem, na którym była wyraźnie obecna symbolika banderowska, tym flagi OUN-UPA. Wyraźny wzrost przypadków umieszczania w samochodach ciężarowych chorągiewek w barwach OUN-UPA, zdaniem polskich kierowców, nastąpił jesienią 2015 roku.
Przeczytaj: Ukrainiec eksponuje banderowską flagę w polskiej ciężarówce [FOTO]
Czytaj również: Straż Graniczna zmusiła mera Czortkowa do zdjęcia banderowskiej flagi w samochodzie
W 2016 roku komendant przejścia granicznego w Dorohusku zaznaczał, że polscy pogranicznicy proszą wjeżdżających do Polski Ukraińców, by ściągali flagi UPA umieszczane za szybami przednimi, żeby symbole te nikogo w Polsce nie prowokowały. Jednak po przekroczeniu granicy są one wyciągane i przyczepiane z powrotem.
W niektórych przypadkach prokuratura wszczynała postępowanie w takich sprawach. W zasadzie wszystkie skończyły się umorzeniem.
vgolos.com.ua / Kresy.pl
Prawdopodobnie i ta sprawa zakończy się umorzeniem, jednak warto ją nagłasniać, żeby Polacy wiedzieli jak się zachowywać w takich przypadkach.
Całe kierownictwo PiS to banderowcy, dlatego banderowska symbolika nie jest ścigana w Polsce. Banderyzm to nazizm, zbrodniczy totalitarny system, zabronione jest upublicznianie wszelkiej jego symboliki, ale to pisowcom nie przeszkadza, bo to są ich naziści.
ukraińscy bandyci powoli pozwalają sobie na coraz więcej delikatnie badają i sondują na ile mogą pozwolić sobie w Polsce i okazuje się że na wiele przy biernej postawie neonazistów banderowskich z PIS
Brawo dla tego patrioty, tak należy postępować.
Od razu należału temu banderowcowi najebać, a dopiero później wzywać policję.
Przepraszam panią Oksanę Zabużko, arcybiskupa Światosława Szewczuka, pana Andrija Deszczycę, pana Igora Isajewa, pana Grzegorza Kuprianowicza, pana Petra Poroszenkę, pana Piotra Tymę oraz pozostałych chłonków narodu ukraińskiego, a także naród czeczeński oraz imigrantów z krajów Afryki za ich publiczne znieważenie w Internecie z powodu przynależności narodowej, etnicznej i rasowej, a także za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, publicznego nawoływania do przestępstwa na ich szkodę i za publiczne pochwalanie przestępstwa. Zwracam uwagę i ostrzegam wszystkich, że tego rodzaju zachowania są niezgodne z polskim prawem.
W państwie teoretycznym kiedy Policja płacze jak ją dziewczyna podrapie(sprawa Basi Poleszuk) i nie potrafi scigać propagowania banderyzmu(albo ma taki przykaż) obywatele biora sprawy w swoje ręce.
Qrwa jakich my mamy rządzących pajaców przecież za takie coś karaluch banderowski powinien dostać wpierdol karę finansową i dożywotni zakaz wjazdu do Polski
Po co w Polsce jakieś “służby” skoro Naród musi bronić się sam.
Bardzo dobra robota. Za dużo Ukraińców, kręci się po Polsce.