“Wystąpiłem w dniu dzisiejszym do ministra sprawiedliwości Wielkiej Brytanii z wnioskiem o przekazanie naszego rodaka do Polski, z wnioskiem o rozpoczęcie procedury wdrożenia w życie prawomocnego i wykonalnego orzeczenia naszego sądu wydanego wczoraj. A ponadto, wystąpiłem do ministra zdrowia Wielkiej Brytanii z wnioskiem o ponowne przyłączenie naszego rodaka do aparatury podtrzymującej życie. Szpital, w którym się on znajduje, jest bowiem szpitalem podlegającym rządowi brytyjskiemu” – oświadczył w sobotę wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
W sobotę odbyła się konferencja prasowa Wiceministra Sprawiedliwości, Pełnomocnika rządu ds. praw człowieka dr hab. Marcina Warchoła dotycząca dalszej pomocy dla Polaka, który przebywa w angielskim szpitalu w Plymouth. Uruchomiona została procedura sprowadzenia go do Polski. W Wielkiej Brytanii zaniechano leczenia go. Brytyjski sąd zdecydował o zaprzestaniu podawania mu wody i pożywienia.
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał w piątek wieczorem prawomocne postanowienie o zgodzie na transport Polaka do Polski.
Marcin Warchoł wystąpił wcześniej do polskiego MSZ o przyznanie Polakowi w śpiączce paszportu dyplomatycznego, w celu wyjęcia go spod władania sądów brytyjskich i przekazania pod jurysdykcję sądów polskich.
“Polacy wyjeżdżają za granicę pracować, zakładać rodziny, budować swoje kariery. Muszą mieć pewność, że jeżeli wpadną w kłopoty, przydarzy im się coś nieszczęśliwego, zachorują, trafią do szpitala, to państwo polskie nie zostawi ich samych. Stanie za nimi murem, choćby byli w beznadziejnej sytuacji. I to dzisiaj czynimy” – oświadczył w sobotę Marcin Warchoł.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy mieszkającego od kilkunastu lat w Anglii mężczyzny w średnim wieku (jego personalia nie mogą być publikowane ze względu na dobro rodziny), który 6 listopada 2020 roku doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego, według szpitala, doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. W efekcie szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodę wyraziły mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwko takiej decyzji wystąpiły mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica. W sprawie interweniowało także Ordo Iuris. Mimo sprzeciwu 14 stycznia ponownie odłączono mężczyźnie pożywienie.
Według żony mężczyzny nie chciałby on być podtrzymywany przy życiu w obecnym stanie. Pozostała część rodziny argumentuje, że jako praktykujący katolik zawsze opowiadał się za prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci i nie chciałby, żeby jego życie zakończyło się w ten właśnie sposób.
Sąd Opiekuńczy orzekł 15 grudnia, że podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie. Dlatego też odłączenie od aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, a umierającemu należy zapewnić opiekę paliatywną, by do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał.
Zobacz także: Wielka Brytania: Polak w śpiączce odłączony od pożywienia. MSZ wydało oświadczenie
pap / Kresy.pl
Witamy w Kraju nad Wisłą, póki co ostoją normalności…
PiSiaki palcem by nie kiwnęły, gdzyby akcja nie została nagłośniona w internecie, i innych mediach, między innymi dzięki Ordo Iuris – jeśli koleś wyjdzie ze śpiączki, to nie będzie mu łatwo odbudować relacji z żoną i dziećmi… przykre.