Polska i Węgry zawetowały zapis dotyczący migracji, przez co nie znalazł się on w deklaracji końcowej nieformalnego szczytu UE. Według Viktora Orbana, Bruksela prawnie zdeptała Polskę i Węgry, forsując pakt migracyjny.

W piątek w Hiszpanii przywódcy państw członkowskich Unii Europejskiej debatowali nad tzw. paktem migracyjnym, w ramach nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej. W ogólnej deklaracji końcowej nie znalazł się zapis dotyczący migracji, ponieważ nie zgodziły się na to Polska i Węgry i postawiły weto.

O zawetowaniu przez Polskę tego zapisu poinformował premier Mateusz Morawiecki. „Podjąłem decyzję o zawetowaniu tej części, która dotyczyła migracji… Nie ma tego zapisu w konkluzji szczytu UE”” – poinformował szef polskiego rządu.

Morawiecki zaprezentował też pięciopunktowy plan dotyczący walki z nielegalną imigracją do Europy. Pierwszy punkt zakłada bardzo silną ochronę granic zewnętrznych Unii. – Razem z Republiką Czeską i Niemcami podjęliśmy decyzję, że każde z nas będzie wprowadzało dodatkowe kontrole, aby wyłapywać nielegalnych imigrantów – wyjaśnił premier.

Drugi punkt planu dotyczy walki z przemytnikami ludzi, a trzeci – odcięcie pomocy socjalnej dla nielegalnych imigrantów. Oświadczył przy tym, że „my w Polsce nie mamy tego typu przywilejów socjalnych”. Ponadto zaapelował, aby migrantom pomagać na miejscu, a także przeprowadzić referendum na temat podejścia do polityki migracyjnej UE. 

Polska nie zgadza się na to, aby ktoś inny meblował nasz dom. Dla nas granica jest świętością – powiedział Mateusz Morawiecki.

Do ustaleń nt. paktu migracyjnego odniósł się również premier Węgier, Viktor Orban. Bruksela prawnie zdeptała Polskę i Węgry, forsując tzw. pakt migracyjny – przekazał Orban na platformie X, odnosząc się do nacisków Komisji Europejskiej w kwestii rozwiązań migracyjnych. Zapowiedział, że „ani dziś, ani w nadchodzących latach” nie zamierza zgodzić się na rozwiązania migracyjne proponowane przez „brukselskich biurokratów” z Komisji Europejskiej. – Będziemy bronić naszych granic przed migrantami i brukselskimi biurokratami! – podkreślił.

Dodajmy, że we wpisie dołączonym do nagrania szef węgierskiego rządu wyraził się dosadniej, piszczą o „gwałcie na Polsce i Węgrzech”. Zaznaczył, że „w związku z tym nie będzie żadnego kompromisu”.

Sprawę skomentował też prezydent Francji Emmanuel Macron. – Chociaż Polska i Węgry wyraziły swój sprzeciw wobec polityki migracyjnej Unii Europejskiej, nie musi to oznaczać, że ostateczne porozumienie w tej sprawie zostanie zablokowane – oświadczył.

Jak pisaliśmy, pomimo sprzeciwu Polski i Węgier, ambasadorowie krajów członkowskich Unii Europejskiej porozumieli się ws. ostatniego elementu paktu migracyjnego, przewidującego relokację migrantów, płacenie kontrybucji finansowej lub pomoc operacyjną.

Ponadto, premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że powie „stanowcze nie” nielegalnej imigracji i podtrzyma weto dla „przepychanego siłą” paktu migracyjnego. Jednak zdaniem unijnych dyplomatów, cytowanych przez RMF FM, procesu legislacyjnego nie da się już zatrzymać.

Zdaniem premiera Węgier, Viktora Orbána, unijny pakt migracyjny zakończył się fiaskiem, a imigranci na Lampedusie zaczynają przypominać „armię inwazyjną”. Podkreślił, że rośnie przemoc ze strony migrantów, próbujących nielegalnie przekroczyć węgierską granicę.

Na początku czerwca ministrowie spraw wewnętrznych UE zgodzili się na tzw. pakt migracyjny. Porozumienie przewiduje, że państwa członkowskie Unii Europejskiej albo przyjmą część osób ubiegających się o azyl, albo zapłacą 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta. Władze Polski i Węgier wyraziły sprzeciw wobec relokacji. Z tego powodu niemieckie media krytykowały Warszawę i Budapeszt.

Przeczytaj: “Kto odmawia przyjęcia uchodźców, ten płaci” – niemieckie media znów uderzają w Polskę

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz