Przez polskie terytorium przejeżdżają specjalne konwoje, którymi wracają do siebie obywatele krajów bałtyckich, łącznie około 3 tys. osób. Część miała przejechać specjalnym pociągiem z Frankfurtu, a kierowcy ze swoimi samochodami promem.

We wtorek po południu radio RMF FM podało, że przez Polskę w specjalnych konwojach przejedzie około 3 tysięcy obywateli krajów bałtyckich. Kolumny busów i autobusów mają być eskortowane przez policjantów od przejścia na granicy z Niemcami w Świecku, aż do Budziska na granicy polsko-litewskiej.

Taki konwój składa się z maksymalnie 20 pojazdów przewożących ludzi. Na czele kolumny jedzie radiowóz drogówki, a cały przejazd zabezpieczają dodatkowo cztery furgony z policjantami prewencji.

 

Według informacji uzyskanych przez RMF FM jadąca kolumna ma mieć do dwóch kilometrów długości. W trakcie podróży zaplanowano też jeden postój oraz tankowanie, przy czym na stacji benzynowej pasażerowie nie mogą opuszczać pojazdów. Z wczorajszych informacji wynikało, że wyruszyły już cztery tego rodzaju transporty, a trwało formowanie piątego. Ponadto, organizowana była też podróż pociągiem z Frankfurtu. Z Niemiec, jak planowano, wyruszyć ma również prom dla osób, które podróżują samochodami.

Portal Wilnoteka podał z kolei wczoraj, że po południu z Frankfurtu nad Odrą wyruszył pociąg, którym wraca do kraju 35 obywateli Litwy. Z portu w Saasintz późnym wieczorem wypłynąć miał prom, którym wracają także obywatele litewscy. Poinformował o tym litewski minister komunikacji Jarosław Narkiewicz, Polak z Litwy i jeden z czołowych polityków AWPL-ZChR.

Według informacji strony litewskiej, pociągiem jechało łącznie 61 pasażerów, po sprawdzeniu stanu zdrowia podróżnych przez polskich pograniczników. Poza 35 obywatelami Litwy, jechali nim także obywatele Białorusi i Ukrainy, a prawdopodobnie także Łotwy i Estonii.

Wyjazd pociągu był kilkakrotnie przekładany, gdyż nie wszyscy podróżni przybyli na czas na dworzec kolejowy we Frankfurcie nad Odrą. Powodem były korki na drogach.

Litewscy obywatele utknęli na niemiecko-polskiej granicy po tym, jak w nocy z soboty na niedzielę Polska zamknęła swoje granicy w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się koronawirusa. Warszawa nie zgodziła się też na przepuszczenie przez polskie terytorium konwoju samochodów osobowych. W związku z tym, kierowcy chętni do powrotu do kraju po wysadzeniu pasażerów we Frankfurcie mieli udać się do odległego o około 400 km portu w Sassnitz, a następnie promem odpłynąć na Litwę. W razie potrzeby, statek miał zaczekać na podróżnych, przy czym według ministra Narkiewicza, we wtorek przed południem na rejs zarejestrowało się tylko około 30 samochodów, przy około 250 dostępnych miejscach. We wspomnianym pociągu zarezerwowano 650 miejsc.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Z powodu zamknięcia granic, na przejściu granicznym Kalwaria-Budziszko powstał wielki korek samochodów ciężarowych. Wczoraj rano miał on już 48 km. Polska, na prośbę litewskich władz, zgodziła się otworzyć drugi punkt kontroli granicznej Lazdijai-Ogrodniki. Później podano, że łącznie działają trzy punkty, w tym także kolejowe i dla ruchu towarowego w Trakiszkach.

Wczoraj, jak podał resort spraw wewnętrznych, podczas spotkania prezydium Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zdecydowano o otwarciu kolejnych przejść granicznych i zmianie charakteru kilku już działających. Ma to pomóc w rozładowaniu ogromnych korków na granicach, m.in. od strony Niemiec czy Czech. Kolejki samochodów ciężarowych mają tam już wiele kilometrów. Na granicy z Czechami mają zostać otwarte trzy nowe punkty, a z Niemcami – cztery.

Czytaj również: Koronawirus: PKP Intercity zawiesza 174 połączenia kolejowe

Rmf24.pl / wilnoteka.lt / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply