Prezydent Sierra Leone Julius Maada Bio ogłosił w niedzielę godzinę policyjną w całym kraju po tym, jak uzbrojeni ludzie zaatakowali główne i największe koszary wojskowe w stolicy tego kraju Afryki Zachodniej.

Niezidentyfikowani napastnicy zaatakowali magazyn broni w koszarach Wilberforce w stolicy Sierra Leone Freetown, wczesnym rankiem w niedzielę. Bio przekazał w oświadczeniu opublikowanym na X, że napastnicy zostali odparci przez siły bezpieczeństwa i „przywrócony został spokój”. „W miarę jak kombinowany zespół naszych Sił Bezpieczeństwa kontynuuje wycinanie reszty uciekających renegatów, w całym kraju ogłoszono godzinę policyjną i zachęca się obywateli do pozostania w domach” – przekazał prezydent, którego słowa przytoczył portal Africa News.

Ministerstwo Informacji i Edukacji również stwierdziło w oświadczeniu, że rząd i siły bezpieczeństwa „kontrolują” sytuację. Nie podało żadnych szczegółów na temat napastników ani przyczyn ich ataku. W Internecie pojawiły się nagrania mające pokazywać żołnierzy patrolujących puste ulice Freetown, które uchwyciły głośne wystrzały.

Wspólnota Gospodarcza Państw Europy Zachodniej (ECOWAS)  – którego członkiem jest Sierra Leone – określiła incydent jako spisek „mający na celu zdobycie broni i zakłócenie pokoju i porządku konstytucyjnego” kraju. „ECOWAS potwierdza swoją zerową tolerancję dla niekonstytucyjnej zmiany rządu” – stwierdził blok w przytaczanym przez Africa News oświadczeniu.

W czerwcu prezydent Sierra Leone został wybrany ponownie na drugą kadencję w głosowaniu, które wzbudziło kontrowersje. Główna partia opozycyjna oskarżyła partię Bio o naciski na krajową komisję wyborczą w celu sfałszowania wyników wyborów.

Były to piąte wybory prezydenckie w kraju od zakończenia brutalnej 11-letniej wojny domowej – ponad dwie dekady temu. W wyniku konfliktu wewnętrznego z lat 1991-2002 zginęły około 50-70 tys. ludzi, a około 2,5 mln musiała uciekać z domów. Wojna zniszczyła gospodarkę kraju.

Bio spotyka się z krytyką ze względu na nieumiejętność w zarządzaniu gospodarką Sierra Leone. Prawie 60 proc. ponad siedmiomilionowej populacji Sierra Leone jest zagrożonych ubóstwem, a bezrobocie wśród młodych jest jednym z najwyższych w Afryce Zachodniej.

ECOWAS jest zaniepokojone, bowiem w ostatnich latach w Sahelu i Afryce Zachodniej doszło do szeregu zamachów stanu wynoszących do władzy oficerów sceptycznych wobec organizacji. W sąsiednim Mali, Burkina Faso lokalne władze zostały obalone w wojskowych zamachach stanu w ciągu ubiegłych dwóch lat, a oba te kraje wypędziły francuskich żołnierzy, którzy tam przebywali, i zwróciły się o wsparcie Rosjan z grupy Wagnera.

26 lipca br gwardia prezydenta Nigru rozpoczęła bunt, do którego przyłączyły się siły zbrojne i policyjne kraju. W efekcie prozachodni prezydent Mohamed Bazoum został internowany, a wojskowi utworzyli nowy rząd. Także on dązy do wyparcia Francuzów z kraju. ECOWAS początkowo groził mu interwencją zbrojną, do której jednak nie doszło.

Pod koniec wojskowi obalili prezydenta Gabonu Alego Bongo.

africanews.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply