Część mediów podaje, że najprawdopodobniej Senat jeszcze w środę przyjmie nową ustawę o IPN, pozbawioną zapisów budzących sprzeciw USA, Izraela i środowisk żydowskich. W takim przypadku, prezydent Duda może niezwłocznie podpisać nowelizację. Możliwa jest też wspólna telekonferencja premierów Polski i Izraela.

Po tym, jak Sejm głosami PiS i liberalnej opozycji zmienił ustawę o IPN, usuwając z niej zapisy penalizujące przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni nazistowskich, projekt rządowy w tej sprawie trafił do Senatu. Tam rozpatrzyła go senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji. Dokument został zaaprobowany. Wiadomo, że jeszcze dziś ta nowelizacja zostanie poddana pod głosowanie.

PRZECZYTAJ: Sejm przyjął zmiany w ustawie o IPN, Winnicki zablokował mównicę [+VIDEO]

Część mediów podaje, że jest bardzo możliwe, że obecna nowela zostanie jeszcze dziś podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę, który obecnie przebywa z wizytą na Łotwie. Według prorządowego portalu wPolityce.pl, ma jednak ze sobą specjalny laptop z funkcją podpisu elektronicznego. Jeśli Senat przyjmie rządową nowelizację, to prezydent może podpisać ją jeszcze dziś po południu. O takiej możliwości pisał też portal 300polityka.

Przeczytaj: Ziemkiewicz o kapitulacji PiS ws. ustawy o IPN: mieliśmy nie dać ani guzika, zabrali nam całe gacie

 

Ponadto, według wPolityce.pl, jeszcze dziś kolejny raz ws. ustawy o IPN publicznie wystąpi premier Mateusz Morawiecki, który zainicjował wykreślenie z niej tych przepisów, które nie podobały się środowiskom żydowskim, a także przedstawicielom Izraela i USA. Szef rządu pośrednio wskazywał na taką możliwość podczas swojego wystąpienia w Sejmie. Według nieoficjalnych informacji, może wówczas zdalnie połączyć się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Niewykluczona jest też wspólna, równoległa konferencja obu szefów rządów.

Wcześniej informowaliśmy, że media w Izraelu odnotowały dzisiejsze działania rządu i Sejmu, który głosami PiS i liberalnej opozycji zmienił ustawę o IPN zgodnie z żądaniami USA, Izraela i środowisk żydowskich. Zwracają też uwagę, że zmiany to efekt presji ze strony państwa izraelskiego.

Jak pisał na swoich stronach internetowych „Jerusalem Post”, polscy posłowie „zagłosowali w środę za usunięciem kar więzienia za sugerowanie, że naród [polski – red.] był zamieszany w zbrodnie przeciwko Żydom z ustawy, która rozgniewała Stany Zjednoczone i Izrael”. Gazeta ta zwraca uwagę, że wniosek premiera Morawieckiego w tej sprawie był niespodziewany. Dodaje, że działania te „nastąpiły w czasie, gdy jego rządząca partia PiS dąży do wzmocnienia więzi bezpieczeństwa z Waszyngtonem i staje w obliczu wzmożonej kontroli ze strony UE”.

Przeczytaj: Jakubiak (K’15) o pilnych zmianach w ustawie o IPN: czuję się zdradzony, rząd ugiął się przed Izraelem

Jpost.com przypomina też, że podczas swojej niedawnej wizyty w Izraelu, minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz usłyszała od Tzachi Hanegbiego, ministra ds. rozwoju regionalnego Izraela, że „dopóki przepisy się nie zmienią stosunki między Polską i Izraelem nie wrócą do normy”. Później, w rozmowie z „Jerusalem Post” Hanegbi powiedział, że choć wszelkie porozumienia zawarte z Polską będą działać dalej, to „nie dojdzie do żądnych nowych porozumień z Warszawą, dopóki ustawa [o IPN] nie zostanie zmieniona”.

Szef rządu Mateusz Morawiecki zwrócił się w środę rano do marszałka Sejmu, wnioskując o uzupełnienie dzisiejszych obrad Sejmu o punkt dotyczący zmian w ustawie o IPN. Chodzi w nim o rezygnację z zapisów penalizujących przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni nazistowskich. Takich zmian domagały się środowiska żydowskie, a także USA i Izrael.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Premierowi Morawieckiemu zależało na usunięciu przepisów karnych, czyli artykułu 55a znowelizowanej ustawy o IPN. Przewiduje on do 3 lat więzienia za przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni nazistowskich. Zapis ten był głównym elementem krytykowanym przez środowiska żydowskie, a także przedstawicieli Izraela oraz Stanów Zjednoczonych.

Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu zmian w noweli o IPN, uznano, że „bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych”.

Do tej pory przedstawiciele obozu rządzącego przekonywali, że sprawą powinien zająć się najpierw Trybunał Konstytucyjny. Wcześniej przedstawiciele rządu, m.in. szef MSZ wyraźnie sugerowali, że Sejm powinien „poprawić” ustawę o IPN nie czekając na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Po niespełna 2,5 godzinach obrad z przerwami marszałek Marek Kuchciński zarządził głosowanie nad całością ustawy. Za zmianą ustawy o IPN zagłosowało 388 posłów (PiS, PO, Nowczesna, PSL-UED, WiS Kornela Morawieckiego). Przeciw zagłosowali niemal wszyscy posłowie K’15, poseł Kłopotek z PSL, a także kilku posłów niezrzeszonych (m.in. Jacek Wilk i Robert Winnicki) – łącznie 25 posłów. 5 posłów wstrzymało się od głosu.

Nowelizacja ustawy o IPN jeszcze w czasie jej procedowania wywołała w styczniu gwałtowny atak izraelskich polityków na Polskę, który rozwinął się w kampanię zniesławiania Polaków poprzez przypisywanie naszemu narodowi współodpowiedzialności za holocaust.  Polskę zniesławiał premier Binjamin Netanjahulider największej partii opozycyjnej Jair Lapid, poszczególni ministrowie. Sama ambasador Izraela w Polsce Azari wskazywała jeszcze jeden element wzmagający napięcia w stosunkach Izraela z Polską, to jest ustawę reprywatyzacyjną. Azari chce pełnej rekompensaty wartości przedwojennych nieruchomości dla potomków dawnych właścicieli.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie coraz więcej czołowych polityków obozu rządzącego mówi otwarcie, że nowa ustawa o IPN musi zostać zmieniona, że potrzebna jest „pilna korekta”. Szczególnie często mówi o tym wicepremier Jarosław Gowin, który podkreśla, że pilna potrzeba zmiany jest ściśle związana z kwestią relacji z Izraelem i USA. Z jego wypowiedzi wynika, że strona amerykańska najwyraźniej uzależnia zgodę na stałą bazę swoich wojsk w Polsce, o co mocno zabiega rząd PiS oraz prezydent Andrzej Duda, od wycofania nowelizacji ustawy o IPN. Gowin przyznał też, że rząd miał wątpliwości odn. elementów ustawy dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów.

Z twierdzeniami Gowina zgadza się także szef MSZ Jacek Czaputowicz, którego zdaniem potrzebna jest pilna korekta ustawy o IPN, gdyż jest to problem w stosunkach z USA i Izraelem. Wyraźnie sugerował też, że sprawę powinien załatwić Sejm, dokonując „korekty” bez czekania na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Przeczytaj: Izraelski minister po spotkaniu z Gowinem ma nadzieję na „skasowanie” ustawy o IPN

Czytaj również: Gowin: ustawę o IPN należy zmienić dla dobra relacji z Izraelem

wpolityce.pl /  Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Wycofując się z ustawowych zapisów penalizujących przypisywanie Narodowi Polskiemu i Polsce nazistowskich zbrodni i wspóludział w holokauście, polskojęzyczni rządowi,parlamentarni i prezydenccy niewolnicy światowego żydostwa,Izraela i zażydzonego USA przyznali,że Polska i Polacy w nazistowskich zbrodniach i holokauście Żydów udział brali.Właśnie o taką wykładnię prawną żydowskim lichwarzom chodziło.To logiczne,że następnym krokiem żydostwa i Izraela będzie żądanie rekompensaty za “polskie na Żydach zbrodnie”-w tle ustawa 447 w samym USA. Bredzenie,że będzie “wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych” dla ochrony dobrego imienia RP i Narodu Polskiego dowodzi,że debile nie rozumieją co mówią.