Węgry nie będą dostarczać Ukrainie broni, ale kraje trzecie, wysyłające broń, mogą korzystać z węgierskiego terytorium – taką deklarację, według relacji strony ukraińskiej, miał wygłosić wiceszef MSZ Węgier, Levente Magyar, podczas wizyty we Lwowie. Doniesienia te, nagłaśniane przez główne ukraińskie media, zostały zdementowane przez węgierskie MSZ.

W tym tygodniu z wizytą na Ukrainie gościł wiceminister spraw zagranicznych i handlu Węgier, Levente Magyar. W poniedziałek odwiedził Zakarpacie, gdzie mieszka liczna, autochtoniczna społeczność Węgrów. Spotkał się w Użhorodzie (węg. Ungvar) z gubernatorem obwodu zakarpackiego, Wiktorem Mykytą.

Po spotkaniu Magyar zapowiedział, że Węgry będą dalej wspierać Ukrainie, a w szczególności Zakarpacie, pomocą humanitarną, socjalną i ekonomiczną. Zaznaczył też, że Węgry pracują nad zwiększeniem ilości ukraińskiego zboża, które ma być eksportowane przez węgierskie terytorium.

Uwalniamy moce przerobowe, które pozwolą ukraińskiemu zbożu, które tu utknęło, wyjechać z Ukrainy na Węgry i dotrzeć na rynki światowe” – powiedział wiceszef MSZ Węgier. Dodał, że w tym celu trzeba będzie dokonać znaczących ulepszeń infrastrukturalnych w krótkim czasie. Harmonogram ma zostać uzgodniony z odpowiednimi osobami odpowiedzialnymi z Zakarpacia. „To może sprawić, że Węgry staną się jednym z głównych szlaków na świat dla ukraińskiego zboża” – zaznaczył.

Mykyta podziękował z kolei Węgrom za pomoc Węgierskiej Pomocy Międzykościelnej (Ekumenicznej) za wsparcie udzielone 250 instytucjom, zajmującym się uchodźcami wewnętrznymi.

Czytaj także: Węgry mają plan ochrony ludności węgierskiej na Zakarpaciu

We wtorek Magyar złożył wizytę we Lwowie. Spotkał się tam z gubernatorem Maksymem Kozickim i merem miasta, Andrijem Sadowym. Według relacji mediów węgierskich, wiceszef węgierskiej dyplomacji oświadczył, że Węgry są gotowe przyjąć „dużą liczbę” rannych ukraińskich dzieci, a także żołnierzy, którzy odnieśli rany na froncie i zająć się nimi. Wyraził też gotowość swojego państwa do rozszerzenia rządowego programu humanitarnego, ukierunkowanego na zachodnią Ukrainę.

Jak podano, Sadowy podziękował Węgrom za ich wsparcie. Powiedział, że jest gotów współpracować z lwowskim biurem węgierskiej ekumenicznej organizacji pomocowej. Z kolei Kozicki podziękował za przyjęcie na Węgrzech miliona ukraińskich uchodźców.

Ukraińskie media, relacjonując wizytę węgierskiego wiceministra we Lwowie, zwróciły uwagę na inną kwestię. Powołują się na oficjalną relację Rady Miasta Lwowa, według której podczas spotkania z Sadowym Magyar powiedział, że Węgrzy są gotowi przepuścić przez swoje terytorium wszelką pomoc, jaką przekazują Ukrainie kraje trzecie – w tym również pomocy wojskowej.

Należy zaznaczyć, że jak dotąd władze w Budapeszcie, które nie udzielają Ukrainie pomocy wojskowej, konsekwentnie odmawiały przepuszczania przez swoje terytorium transportów broni i amunicji dla ukraińskiej armii. Powoływały się na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa Węgrom z Zakarpacia, by nie narażać ich na potencjalne ataki, szczególnie rakietowe, ze strony Rosji.

Przeczytaj: Węgry: nie będziemy ryzykować bezpieczeństwem Węgrów z Ukrainy

Teraz, Magyar miał zapewnić Sadowego, że państwa trzecie mogą wykorzystywać terytorium Węgier, by dostarczać broń na Ukrainę.

„Jesteśmy porażeni wydarzeniami, jakie mają tu miejsce, naprawdę wam współczujemy. W ciągu ostatnich 200 lat trzykrotnie wojowaliśmy z Rosją. (…) W przeciwieństwie do wielu zachodnich partnerów, my odczuliśmy na sobie, co to znaczy przeciwstawić się temu ogromnemu, wschodniemu państwu. Przy tym, Węgry same nie dostarczą swojej broni [Ukrainie – red.] – to nasze strategiczne stanowisko. Jednak kraje trzecie mogą korzystać z naszego terytorium” – powiedział wiceszef MSZ Węgier, cytowany przez ukraińskie źródła.

Jak pisaliśmy, na początku lipca br. minister spraw zagranicznych Węgier, Péter Szijjártó, w rozmowie z CNN podkreślił, że Węgry nie dostarczają broni na Ukrainę, aby nie narażać mniejszości węgierskiej. Powiedział, że ponieważ Węgry „zdecydowały się nie dostarczać broni, granica węgiersko-ukraińska oferuje najbezpieczniejsze przejście, gdy przekracza się granicę ukraińską z Zachodu (…)”.

„Dlatego Międzynarodowy Czerwony Krzyż prowadzi swoje centrum logistyczne z Węgier, aby organizować swoją działalność na Ukrainie. […] Ilekroć przechodzą tam dostawy humanitarne, wszyscy mogą być pewni, że to nie broń, więc te dostawy nie są zagrożone” – powiedział Szijjártó. Dodał, że w zachodniej części Ukrainy mieszka 150 tys. Węgrów. „Oczywiste jest, że gdybyśmy dostarczali broń, to te dostawy broni byłyby celem dla Rosjan. Nie chcemy, żeby strzelali na tereny, na których mieszkają Węgrzy. Nie chcielibyśmy brać udziału w tym konflikcie”.

Przeczytaj: Orban: wkroczyliśmy w erę wojny, unijna polityka sankcji była strzałem w płuca

[AKTUALIZACJA, 19 VII 2022 r., godz. 23:55]

Wieczorem we wtorek rzecznik MSZ Węgier zdementował twierdzenia ukraińskich mediów. Máté Paczolay oświadczył, że twierdzenia strony ukraińskiej są nieprawdziwe. Podkreślił, że Węgry nie zmieniły swojego stanowiska w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Zaznaczył, że stanowisko Budapesztu od początku było jasno artykułowane: Węgry nie wysyłają ani żołnierzy, ani broni na Ukrainę, a ponadto nie zgadzają się na to, dostawy broni przejeżdżały przez ich terytorium i przekraczały granicę węgiersko-ukraińską.

Stanowisko to pozostaje bez zmian” – podkreślił Paczolay. Dodał, że wszelkie doniesienia medialne, przedstawiające coś przeciwnego, są nieprawdziwe. Rzecznik zaznaczył, że jak dotąd granicy węgiersko-ukraińskiej nie przekroczył ani jeden transport broni i to się nie zmieni. Dodał, że stanowiłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa Węgrów z Zakarpacia.

city-adm.lviv.ua / Unian / hungary.postsen.com / hungarytoday.hu / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply