Minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó rozmawiał w czwartek z Christiane Amanpour z CNN w Londynie na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej, embarga na ropę i uchodźców.

„Każda minuta wojny na Ukrainie stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Węgier” – powiedział minister Szijjártó, w czwartek w CNN dodając, że Węgry „stoją przy Ukrainie” i jej „integralności terytorialnej i suwerenności”. Minister spraw zagranicznych dodał, że skoro na Węgry wciąż przybywa uchodźców, oznacza to, że wojna „nie skończy się zbyt szybko”.

Według Szijjártó Węgry mają bardzo mały udział w europejskich zakupach rosyjskich paliw kopalnych. Ponadto mówił: “Zaopatrzenie w energię to kwestia fizyczna. Nie jest filozoficzna, nie jest polityczna, nie jest ideologiczna. Gdybyśmy o to nie poprosili [wyjątek embargo na ropę], gdybyśmy go nie dostali, byłoby fizycznie niemożliwe zaopatrzenie kraju w wystarczającą ilość ropy. To kwestia matematyki”.

Zobacz też: Orbán: Węgry muszą radykalnie zwiększyć zdolności obronne

Minister spraw zagranicznych podkreślił również, że „aby zmienić masowe trasy dostaw Wschód-Zachód na trasy północ-południe w Europie Środkowej, potrzeba kilku lat. Pytanie brzmi, czy można zastąpić rosyjską ropę lub rosyjski gaz, aby utrzymać potrzeby własnego kraju. Obecnie nasza odpowiedź brzmi „nie”. Odpowiedzią nie jest „nie”, ponieważ tego nie chcemy, ale „nie”, ponieważ fizycznie jest to niemożliwe”. Szijjártó dodał też, że nie chcą też zmuszać Węgrów do płacenia za cenę wojny.

Amanpour zauważyła, że Węgry również „poszły o krok dalej”, mówiąc, że nie powinno być żadnych sankcji wobec patriarchy Cyryla, „… rosyjskiego patriarchy Kościoła prawosławnego, który popiera Putina”. Zaznaczyła też, że Węgry nie wysyłają broni na Ukrainę.

Podczas wywiadu poruszono także przesłanie prezydenta Zełenskiego do premiera Orbána o Mariupolu i masowych zabójstwach. Szijjártó uważa, że ​​było to „bardzo niesprawiedliwe oświadczenie”, ponieważ Węgry „prowadzą największą pomoc humanitarną w historii naszego kraju. Przyjęliśmy 830 000 uchodźców z Ukrainy”.

Szijjártó powiedział, że ponieważ Węgry „zdecydowały się nie dostarczać broni, granica węgiersko-ukraińska oferuje najbezpieczniejsze przejście, gdy przekracza się granicę ukraińską z Zachodu, z ich perspektywy. Dlatego Międzynarodowy Czerwony Krzyż prowadzi swoje centrum logistyczne z Węgier, aby organizować swoją działalność na Ukrainie. […] Ilekroć przechodzą tam dostawy humanitarne, wszyscy mogą być pewni, że to nie broń, więc te dostawy nie są zagrożone”. Polityk dodał, że w zachodniej części Ukrainy mieszka 150 tys. Węgrów. „Oczywiste jest, że gdybyśmy dostarczali broń, to te dostawy broni byłyby celem dla Rosjan. Nie chcemy, żeby strzelali na tereny, na których mieszkają Węgrzy. Nie chcielibyśmy brać udziału w tym konflikcie”.

Kresy.pl/CNN 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply