“Decyzja Łotwy, że nie będzie kupować prądu z elektrowni atomowej na Białorusi to koniec stosowania wobec nas zasady „dziel i rządź” i wspólne zwycięstwo państw bałtyckich” – zadeklarował minister energii Litwy Żygimantas Vaicziunas w rozmowie z PAP.

Minister energii Litwy Żygimantas Vaicziunas zadeklarował w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że decyzja rządu Łotwy, dotycząca niekupowania prądu z białoruskiej elektrowni atomowej jest końcem stosowania wobec państw bałtyckich zasady „dziel i rządź” – podał w sobotę PAP. Wyraził opinię, że jest to wspólne zwycięstwo wspomnianych krajów.

Rząd Łotwy zdecydował pod koniec sierpnia, że nie będzie importować energii elektrycznej z białoruskiej elektrowni jądrowej w Ostrowcu. Za miesiąc miałby oficjalnie ruszyć pierwszy reaktor zbudowanej przez Rosatom siłowni.

Vaicziunas podkreślił, że decyzja Łotwy jest całkowicie zgodna ze stanowiskiem Litwy i z litewskim prawem, zakazującym importu energii z Ostrowca.

“Bardzo się z tego cieszymy, to nasze wspólne zwycięstwo. Pokazaliśmy, że nie da się wobec państwa bałtyckich stosować zasady ‘dziel i rządź’, jak to się działo w przeszłości” – podkreślił litewski minister.

Uważa, że decyzja rządu Łotwy oznacza, że litewskie rozwiązania będą miały zastosowanie we wszystkich trzech krajach bałtyckich. Litwa nie tylko zakazała importu prądu z Ostrowca specjalną ustawą. Prawo przewiduje  także odbieranie koncesji sprzedawcom, którzy handlują energią niewiadomego pochodzenia. Estonia od dawna nie kupuje prądu zza wschodniej granicy i nie zamierza tego robić. Łotwa jako jedyna wstrzymywała się z decyzją.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Białoruś: Rozpoczęto testy w elektrowni atomowej Ostrowiec

Miesiąc po decyzji łotewskiego rządu, operatorzy przesyłowi z trzech krajów bałtyckich uzgodnili model udostępniania zdolności przesyłu energii elektrycznej na połączeniach z Rosją i Białorusią po uruchomieniu elektrowni jądrowej w Ostrowcu.

Model przewiduje, że po uruchomieniu elektrowni w Ostrowcu, przepływy handlowe będą możliwe jedynie między Rosją a Łotwą. Zdolności przesyłowe zostaną dodatkowo ograniczone z ok. 1500 MW do ok. 900 MW.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“Pracujemy z regulatorami nad systemem gwarancji pochodzenia energii – wyjaśnił Vaicziunas. Kolejnym środkiem będzie opłata sieciowa dla energii płynącej z Rosji. Zmniejszy to jej konkurencyjność i będzie dodatkową barierą dla importu z tego kierunku” – wskazał minister.

7 listopada to najnowsza, oficjalna data uruchomienia pierwszego 1200 MW bloku elektrowni w Ostrowcu. Według litewskiego ministra, dziś trudno oceniać, czy jest to data realna. Ocenił, że w dzisiejszej sytuacji politycznej na Białorusi może to być trudne do wyobrażenia.

Zobacz także: Prezydent Litwy o białoruskiej elektrowni jądrowej: to zagrożenie dla zdrowia, bezpieczeństwa i środowiska

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Decyzję o budowie pierwszej białoruskiej elektrowni atomowej tuż przy granicy Litwy, Mińsk podjął jeszcze w 2008 r. Ma składać się z dwóch bloków energetycznych, produkcji rosyjskiej. Okres eksploatacji elektrowni przewidziano na 60 lat. Paliwem ma być nisko wzbogacony uran, a systemy chłodzenia będą zaopatrywane przez rzekę Willę. Władze Litwy oprotestowały inwestycję uważając ją za zagrożenie dla bezpieczeństwa i zdrowia swoich obywateli. Jednak Białorusini konsekwentnie prowadzą nadal inwestycję.

Litwini prowadzili już w Wilnie ćwiczenia obrony cywilnej na wypadek skażenia materiałami promieniotwórczymi, a w maju władze Litwy zakupiły 4 mln tabletek z jodem.

Zobacz także: Litwa poprosiła USA, by traktowały białoruską elektrownię atomową tak samo jak Nord Stream 2

pap / wnp.pl / kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply