Parlament Litwy uważa, że białoruska elektrownia jądrowa w Ostrowcu stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i zdrowia publicznego obywateli.
Za przyjęciem ustawy negatywnie oceniającej budowę elektrowni głosowało 104 posłów. Szef sejmowej komisji bezpieczeństwa narodowego i obrony Vytautas Bakas stwierdził, że decyzja parlamentu będzie miała ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa obywateli, poprawy ich jakości życia i rozwoju państwa.
Zdaniem Bakasa Litwa musi dołożyć wszelkich starań, by budowa elektrowni jądrowej w Ostrowcu została zahamowana lub, żeby nigdy nie została oddana do użytku. – Litwa będzie odgrywać pierwsze skrzypce w tej sprawie – dodaje.
Sejm Litwy przyjął niedawno ustawę, która planuje ograniczyć import energii elektrycznej z Rosji i Białorusi, do czego Wilno również zachęca Łotwę i Estonię.
Przypomnijmy, że niedaleko Ostrowca w obwodzie grodzieńskim budowana jest elektrownia jądrowa, która ma składać się z dwóch bloków energetycznych, produkcji rosyjskiej. Okres eksploatacji elektrowni przewidziano na 60 lat. Paliwem ma być nisko wzbogacony uran, a systemy chłodzenia będą zaopatrywane przez rzekę Willę. Uruchomienie pierwszego bloku planowane jest na 2018 rok, zaś drugiego na 2020.
Jesienią ubiegłego roku wicepremier Mateusz Morawiecki udał się z wizytą do Mińska, gdzie spotkał się z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką. Polski wicepremier określił kooperację ekonomiczną „najlepszą drogą do pogłębienia współpracy także na innych polach”.
– Zdecydowanie chcemy, żeby ta współpraca była na warunkach partnerskich i obopólnie korzystna. Dla mnie osobiście współpraca z białoruskim narodem jest bardzo ważna – mówił Morawiecki. Dodał także, że „trzeba koniecznie wykorzystać” fakt, że Polska jest wschodnią „bramą” Unii Europejskiej, a Białoruś zachodnią „bramą” Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego.
Białoruski prezydent uznał współpracę gospodarczą za „filar” wzajemnych relacji dwóch państw. Polskę określił jako jednego z głównych partnerów handlowych Białorusi, choć wzajemne obroty opisał jako „niezłe”, to deklarował wolę ich podniesienia.
Zachęcał do inwestowania na Białorusi, a nawet tworzenie polsko-białoruskich przedsiębiorstw. Zaznaczył jednak, że w stosunkach Polski i Białorusi są jeszcze pewne „niekorzystne fakty”.
Premier Białorusi Andriej Kobiakau zaproponował wówczas Polsce zakupy energii elektrycznej z budowanej właśnie przez Białorusinów w Ostrowcu elektrowni atomowej.
Kresy.pl/tut.by
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!