Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba zaznaczył, że jest „absolutnie otwarty” na kontakty z przedstawicielami białoruskiej opozycji. Stwierdził także, że Swietłana Tichanowska powinna jasno określić swoje stanowisko wobec Krymu.

Kułeba skomentował możliwość oficjalnego spotkania z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Tichanowską w wywiadzie dla Radia NW.

„Nasi ludzie rozmawiali, byłem gotowy na rozmowę telefoniczną z nią. Ale powiedziałem, że to bardzo ważne, aby pani Tichanowska miała jasne stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Leży to w jej interesie, bo, mówiąc oględnie, jeśli przyjedzie na Ukrainę i zacznie komunikować się z mediami, to pierwsze pytanie będzie brzmiało: +Czyj jest Krym?+, a jakakolwiek niejasna odpowiedź będzie grała przeciwko samej pani Tichanowskiej” – stwierdził Kułeba.

Jak zapowiedział, jest „absolutnie otwarty” na kontakty z przedstawicielami białoruskiej opozycji, ale „wszystkie strony muszą do tego dojrzeć”.

Jak informowaliśmy, w listopadzie w komentarzu dla ukraińskiej agencji prasowej Ukrinform liderka białoruskiej opozycji powiedziała, że zgodnie z prawem międzynarodowym Krym należy do Ukrainy.

Na pytanie o trwającą „rosyjską agresję w Donbasie” Swietłana Tichanowska odpowiedziała, że osobiście opowiada się „przeciwko jakimkolwiek przejawom agresji”.

Jednocześnie Tichanowska zaznaczyła, że ​​nie może wypowiadać się w imieniu przyszłego prezydenta Białorusi, który zostanie wybrany przez Białorusinów po pozbawieniu władzy Aleksandra Łukaszenki. „Będziemy rozwiązywać takie kwestie, gdy wygramy u siebie. Jestem pewna, że ​​przyszły prezydent będzie miał jakieś pryncypialne stanowisko” – powiedziała.

Była kandydatka na prezydenta Białorusi już wcześniej wypowiadała się w podobnym tonie o przynależności Krymu. „Kiedy byłam kandydatką na prezydenta, to wyraziłam stanowisko, które jest przyjęte u nas na Białorusi, że Krym de iure jest ukraiński, ale de facto jest rosyjski” – mówiła Tichanowska 1 września litewskiej stacji telewizyjnej LRT. – „Rozumiemy, że są prawa międzynarodowe i że Krym trafił do innego kraju z naruszeniem tych praw. Ale powtórzę, naszym zadaniem jest poradzenie sobie z sytuacją na Białorusi, tym co dotyczy naszych ludzi są nowe, uczciwe wybory. Sytuacja na Krymie jest bardzo trudna i Białorusini mają różne poglądy na tę kwestię, nie chcielibyśmy, żeby ta sprawa nas podzieliła” – dodawała.

W październiku Tichanowskaja poinformowała, że po wyborach samorządowych zamierza odwiedzić Ukrainę . Zaznaczyła, że ​​Białoruś chciałaby budować partnerstwo i wzajemnie korzystne stosunki z Ukrainą.

Kresy.pl / lb.ua

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply