Krzesimir Dębski skrytykował marginalizowanie zbrodni ukraińskich nacjonalistach.
W wywiadzie dla portalu wPolityce.pl, kompozytor Krzesimir Dębski mówił o ustawie o uchwaleniu 11 lipca Dniem Pamięci oraz projekcie przepisów o karaniu propagowania ideologii banderowskiej. “Ciągle jestem wkurzony, a nie mam natury człowieka denerwującego się, tym, że z takim oporem do świadomości naszych rodaków przebija się prawda o zbrodniach na Wołyniu. Ubolewam, że z takim trudem wiedza o mordowanych tam naszych rodakach przebija się do mediów. Zbrodnie popełnione przez UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej są spychane do kąta niepamięci. Pamiętamy o strasznym mordzie w Katyniu, natomiast 11 lipca, rocznica „czarnej niedzieli”, czyli kulminacja mordów na Wołyniu w 1943 r. jest pomijana milczeniem” – powiedział Dębski.
Na pytanie o przyczyny często przemilczania zbrodni ukraińskich nacjonalistów, Dębski odpowiedział, że odpowiedzi należy szukać w sile ukraińskiej emigracji w Kanadzie i USA. “Wydawane przez nich od 1945 r. publikacje, zatruwają świadomość historyczną na świecie, oddziałuje to również na Polskę. W naszym kraju ciągle jest zbyt niska wiedza i niechęć do mówienia o tej sprawie” – stwierdził kompozytor.
W opinii Dębskiego, swoista polityczna poprawność pozwala na wybielanie zbrodniczej ideologii ukraińskieog nacjonalizmu. “Przekonuje się, że nie należy mówić o zbrodniach ukraińskich, aby nie odpychać Ukrainy od Zachodu, żeby nie zaostrzać stosunków między naszymi krajami. Rzeczywiście, to komplikuje nasze kontakty, ale prawda jest ważniejsza. Kiedyś Rosjanie nie chcieli przyjąć faktów o Katyniu, jednak po projekcji filmu Andrzeja Wajdy w pewnej mierze przełknęli tę gorzką prawdę” – zauważył Dębski. Jak dodał, niektórzy Rosjanie nadal nie chcą przyjąć do wiadomości prawdy o Katyniu i podobny problem mają Ukraińcy, którzy “chcą wejść do UE, ale przecież nie wejdą do niej ze swoim nacjonalizmem.”
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zanotowano rownież duży wzrost poparcia dla OUN-UPA na Ukrainie
Dębski krytykuje również niektórych polskich historyków i publicystów. “Polski fałsz polega na tym, że część historyków i publicystów próbuje przekonywać o symetrycznych czy bratobójczych walkach na Wołyniu. Nie ma to pokrycia w faktach, w statystykach dotyczącej ludności polskiej mieszkającej na tamtych terenach. Spis ludności z 1938 r. wykazuje, że w województwie wołyńskim mieszkało 12 proc. Polaków i ponad 60 proc. Ukraińców. To był efekt I wojny światowej, wojny bolszewickiej – Armia Czerwona traktowała Ukraińców jak swoich, a Polaków jak największych wrogów. Były masowe ucieczki Polaków w głąb Rosji i na Zachód. W 1939 r. na Kresach była niemal 100 proc. mobilizacja i mężczyźni poszli na wojnę z Niemcami, jesienią tamte tereny zajęli Sowieci, w pierwszej kolejności rozstrzeliwali albo wywozili na Syberię Polaków, którzy pozostali. Mieliśmy do czynienia z kolejnym upływem polskiej krwi i ubytkiem męskich sił” – przypomniał. Przypomniał rownież o Ukraińcach, którzy narażali własne życie ratując sąsiadów Polaków. “Moją rodzinę uratowali Ukraińcy. Tatę uratował sąsiad, którego bracia byli w UPA. Nacjonalizmem była zatruta mniejszość narodu ukraińskiego. Spośród milionów Ukraińców w UPA, łącznie z sympatykami było zaangażowanych około 400 tysięcy osób. UPA mordowała również swoich rodaków, którzy nie chcieli zabijać Polaków. Trzeba tych ludzi i ich potomków nagradzać” – powiedział kompozytor.
Zwrócił również uwagę na obecne postawy wśród Ukraińców wobec zbrodniczego dziedzictwa OUN-UPA. Przypomina, że 35 proc. Ukraińców, jak wynika z ostatnich badań, za najwybitniejszego Ukraińca w historii uważa Stepana Banderę. “Zdumiewające jest to, że dwoje czołowych pisarzy ukraińskich, Oksana Zabużko i Jurij Andruchowycz, zresztą hołubieni w Polsce, na wieść o filmie „Wołyń”, którego nie widzieli, bo na Ukrainie był zakazany, powiedzieli, że to ohydny paszkwil na wspaniały naród ukraiński i nóż w plecy włożony przyjaźni polsko-ukraińskiej. Skoro pisarze, którzy powinni być sumieniem narodu i umieć dostrzec, jakie dobre, a jakie złe cechy ma naród, są tak zaślepieni trudno myśleć pozytywnie o naszych stosunkach z Ukrainą” – podsumował Dębski.
Kresy.pl / wPolityce
czemu nie rzadza nami tak madrzy ludzie?
@LACHZDZIKICHPOL Pan Krzesimir ma swoje wzloty i upadki – “Niemcy nas bardzo promowali, bardzo nam pomagali, składki płacą olbrzymie na Polskę – powiedział. Dodał, że są dokładne kwoty, które otrzymywaliśmy od Unii Europejskiej i od Niemców. – Jak zaczniemy liczyć naprawdę, będą bardzo nieprzyjemne niespodzianki – stwierdził kompozytor”
@Misza a tej wypowiedzi nie slyszalem,no coz w jednej kwesti dobrze w drugiej nie bardzo.
@Misza wypada podać źródło.
“Tak czy Nie” Polsat. Dębski i Jakubiak. Prawdopodobnie z 2017-09-04.
Jest kompozytorem ,może zrobić dużo więcej dobrym utworem niż aktualnie rządzący politycy.
Nie wnikam, to co mówi Pan Dębski w innych sprawach, ale w przypadku zbrodniarzy UPA ma całkowitą rację, tych ludobójców należy piętnować zawsze i wszędzie. Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek Polak mógł inaczej postępować, niż zwalczać ideologię UPA, oraz ukraińskich nacjonalistów, w skrócie ludobójców, dzieciobójców.