Polska leży na węglu, a pomimo to mamy najwyższe ceny energii w Europie – przez działania rządu PiS i unijną politykę klimatyczną – zaznacza Konfederacja Wolność i Niepodległość. Stąd, proponują oparcie polskiej energetyki „na polskim węglu, polskim atomie i polskim OZE”.

W czwartek Konfederacja Wolność i Niepodległość zorganizowała w Sejmie konferencję prasową, poświęconą kwestii cen prądu w Polsce. Zaznaczyli, że są one najwyższe w Europie.

– Polska leży na węglu, a pomimo to mamy najwyższe ceny energii w Europie – powiedział Jakub Kalus, szef działu prawnego Konfederacji. Wyjaśnił, że powodem jest to, iż „płacimy frycowe za udział w systemie spekulacyjnym Unii Europejskiej, dotyczącym emisji dwutlenku węgla”. Przypomniał, że w styczniu 2020 roku Polska płaciła 25 euro za tonę emisji CO2, podczas gdy obecnie to już 90 euro. Podkreślił, że to nie koniec, bo ta cena będzie dalej rosła.

– Niestety, to nie tylko wynik szaleńczej polityki klimatycznej UE. To przede wszystkim wina rządu Mateusza Morawieckiego – powiedział Kalus. Przypomniał, że w grudniu 2019 roku premier zgodził się na „Europejski Zielony Ład”, a rok później na „Fit For 55”. Zaznaczył, że poza Konfederacją wszystkie partie popierają taką politykę, „która doprowadzi niechybnie do wzrostu cen prądu dla Polaków i uderzy w polskie portfele”.

Przeczytaj: Parlament Europejski przyjął kluczowe dyrektywy z pakietu „Fit for 55”. Kaleta: to oznacza dodatkowe podatki

Zaznaczył też, że jedynie jego partia przedstawiła kompleksowy plan w tej kwestii. Jednym z podstawowych postulatów jest „wynegocjowanie rabatu polskiego w pakiecie klimatycznym”, żeby Polska nie płaciła za wytwarzanie CO2 w takim stopniu jak obecnie, bo nasza gospodarka jest na etapie transformacji. – Dlatego opieramy energetykę polską na polskim węglu, polskim atomie i polskim OZE.

Tomasz Grabarczyk, wiceszef sztabu wyborczego Konfederacji, zwrócił uwagę, że ceny prądu dla konsumentów, z wyjątkiem przedsiębiorców, są zamrożone do końca bieżącego roku. Stąd, większość odbiorców jeszcze nie widzi „szalejącego wzrostu cen, jaki będzie już niedługo bardziej odczuwalny”, bo rachunki za prąd gwałtownie pójdą w górę. Ponadto, od stycznia 2024 roku rząd PiS przywraca 23 proc. VAT na energię elektryczną.

Zobacz: „Pięć rzeczy, które PiS zrobił źle” – Bosak o rekordowych cenach energii [+VIDEO]

Polityk przywołał wyliczenia ekspertów, według których przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce w okresie zamrożenia prądu płaci 1800-2700 zł rocznie, natomiast po uwolnieniu cen będzie to 3800-5700 zł w skali roku. – Wszyscy odczujemy to na własnych portfelach i możemy spodziewać się pogłębienie problemu ubóstwa energetycznego w Polsce – dodał.

Według Grabarczyka, na polskiej scenie politycznej tylko Konfederacja mówi o tych problemach już teraz. Jego zdaniem, politycy innych partii obudzą się dopiero wtedy, gdy problem przybierze wielkie rozmiary, w wyniku unijnej polityki klimatycznej.

– My mówimy już teraz, że należy coś z tym zrobić. (…) Domagamy się odwrócenia tego kierunku, który jest nam narzucany z Brukseli i chcemy energetyki na naszych, polskich zasadach – opartej na atomie i polskim węglu – podkreślił. Przypomniał też, że to Konfederacja przygotowała projekt ustawy „Prąd bez VAT”, zakładający wprowadzenie zerowej stawki VAT za energię elektryczną. – Niestety, rząd PiS podniósł go do 23 procent.

Czytaj również: BI: elektrownie zasypane zagranicznym węglem, polskie kopalnie w kłopotach

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply