Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Według KE polskie prawo narusza Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) i dyrektywę o handlu elektronicznym.

Krajowe prawo stanowi, że apteki mogą przekazywać do wiadomości publicznej tylko ograniczone informacje w zakresie ich lokalizacji i godzin otwarcia.

Według KE przepisy te są niezgodne z dyrektywą o handlu elektronicznym oraz z art. 49 i art. 56 TFUE ze względu na to, że zakaz nie jest uzasadniony, a także nie jest proporcjonalny w odniesieniu do interesu zdrowia publicznego.

Stanowisko KE głosi, że  na bazie prawa unijnego wprawdzie wolno pozostawić “niezbędne ograniczenia” celem zapobieżenia praktykom marketingowym, które mogłyby mieć negatywny wpływ na zdrowie publiczne, ale całkowity zakaz reklamy hamuje konkurencyjność rynku i jest barierą w rozwoju i promowaniu nowoczesnych usług przynoszących bezpośrednie korzyści pacjentom.

Bruksela skierowała do Warszawy wezwanie do usunięcia uchybienia w styczniu 2019 roku. Następnie w lipcu 2020 roku przesłano opinię. Zdaniem KE Polska nie usunęła uchybień, tak więc sprawa została skierowane do TSUE.

Jak informowaliśmy, Polska grozi zawetowaniem zrewidowanego planu finansowego UE w związku z brakiem wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy.

„Polska odmawia zgody na rewizję/zwiększenie 7-letniego budżetu UE (+ 65,8 mld €) tak długo aż nie zostaną odblokowane bezprawnie zamrożone i należne jej pieniądze z Funduszu Odbudowy po-covidowej – KPO Decyzje budżetowe zapadają [póki co] w trybie jednomyślnym, PL ma prawo weta” – napisał europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski we wtorek na Twitterze. Informację potwierdził także stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.

CZYTAJ TAKŻE: PE przyjął rezolucję przeciwko Polsce. Domaga się misji OBWE podczas wyborów

Polska nie otrzymała do tej pory środków z Krajowego Planu Odbudowy. W czerwcu wiceszefowa KE Vera Jourova oświadczyła, że przyjęcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym wypełni kamień milowy dotyczący sądownictwa.

Na początku lutego Sejm przyjął nowelizację ustawy o sądownictwie. Odrzucono wszystkie poprawki Senatu. Doniesienia medialne wskazywały, że w ocenie urzędników Komisji Europejskiej przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o sądownictwie w Polsce jest zgodna z wcześniejszymi ustaleniami, a „główne kamienie milowe dotyczące praworządności wydają się spełnione”.

Przewidziano w niej, że m.in. sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. NSA przejąłby także m.in. kompetencje do rozstrzygania tzw. spraw immunitetowych sędziów wszystkich sądów. Nowelizacja zakłada też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego.

Następnie ustawa trafiła na biurko prezydenta. Andrzej Duda ogłosił jednak wysłanie ustawy w trybie kontroli prewencyjnej do Trybunału Konstytucyjnego. W jego ocenie, porozumienie wynegocjowane przez rząd z Komisją Europejską budzi „poważne kontrowersje natury konstytucyjnej”. „To znaczy, że ustawa nie będzie obowiązywała, dopóki Trybunał nie wypowie się na temat jej zgodności z konstytucją” – zaznaczył.

Media zwracały uwagę, że późniejsza decyzja KE o złożeniu do TSUE skargi na Polskę dot. funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego stawia pod znakiem zapytania odblokowanie pieniędzy dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. TK ma bowiem przeprowadzić kontrolę prewencyjną ustawy o Sądzie Najwyższym. Jej przyjęcie jest jednym z tzw. kamieni milowych KPO.

Zobacz także: Nowe podatki, płatne drogi i polski satelita – kamienie milowe KPO

Czytaj także: Ziobro: za KPO zapłacimy 300-500 mld zł

Kresy.pl / dorzeczy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply