W związku z obawami przed nowym wariantem koronawirusa w piątek ceny ropy tąpnęły najbardziej od ponad półtora roku.

Notowania ropy spadły w piątek o ponad 10 proc. Oznacza to jedną z siedmiu największych jednodniowych wyprzedaży tego surowca w historii. Sytuacja ta zaskoczyła inwestorów, którzy sądzili, że niskie zapasy surowca i odbudowa popytu do pułapu z 2019 r. jest gwarancją utrzymania hossy. OPEC+ może w efekcie wstrzymać zwiększenie wydobycia.

W piątek odmiana brent surowca potaniała o prawie 12 proc. Obawy przed nową odmianą koronawirusa spowodowały obawy przed powrotem obostrzeń, które negatywnie wpłynęłyby na popyt na ropę.

Jak podał Bloomberg, jest to jedna z siedmiu największych jednodniowych przecen w historii notowań ropy naftowej typu brent.

13-procentowy spadek cen ropy WTI względem środowego zamknięcia był największy od kwietnia 2020 r. Ogółem jednak od początku roku notowania ropy są na 40-procentowym plusie. Taka sytuacja wpisuje się w kryzys na rynkach pozostałych surowców energetycznych.

Według Bloomberga skalę wyprzedaży zwiększyła niska płynność wiązana z długim weekendem w USA, przełamanie ważnych psychologicznie pułapów cenowych oraz zabezpieczanie pozycji przez banki.

W efekcie kartel OPEC+, którego spotkanie planowane jest w przyszłym tygodniu, może zmienić swoją politykę, która obecnie polega na zwiększaniu wydobycia.

Niepewność na rynku ropy pojawiła się już wcześniej. We wtorek prezydent USA Joe Biden ogłosił uwolnienie strategicznych rezerw surowca. Na podobne kroki zdecydowały się Chiny, Indie, Japonia i Korea Południowa. To posunięcie było jednak spodziewane, przez co w bezpośredniej reakcji ceny ropy wzrosły.

CZYTAJ TAKŻE: Polskim elektrowniom brakuje węgla, a Ukraina kontraktuje kolejne dostawy z Polski

Wcześniej OPEC+ zapowiadał, że w razie uwolnienia rezerw ropy wstrzyma się ze zwiększaniem własnych dostaw.

Jak informowaliśmy pod koniec października, baryłka ropy naftowej osiągnęła wtedy cenę najwyższą od października 2014 r.

Przyczyną wyraźnego wzrostu cen ropy naftowej były oświadczenia przedstawicieli państw OPEC, że należy zachować ostrożność w zwiększaniu wydobycia ropy. Sygnały takie wysłał między innymi czołowy producent Arabia Saudyjska. Jak do tej pory, od sierpnia, kiedy to zaczął się konsekwentny wzrost ceny ropy naftowej, państwa OPEC zwiększyły jej wydobycie o 400 tys. baryłek na dobę.

Wkrótce po wybuchu pandemii – w kwietniu 2020 r. doszło do krachu cen ropy, która na amerykańskiej giełdzie zaczęła nawet wykazywać cenę minusową.

CZYTAJ TAKŻE: Rosja może zarobić na wzroście cen ropy i gazu nawet 50 mld USD

Kresy.pl / bloomberg.com / businessinsider.com.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply