Inflacja w kwietniu poniżej 15 proc.

W kwietniu, zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, roczna inflacja CPI w Polsce dalej hamowała, choć wciąż szybko rosną ceny dóbr konsumpcyjnych. Inflacja zaczęła spadać, ale ceny i tak szybko rosną” – komentuje Bankier.pl.

W piątek Główny Urząd Statystyczny podał szybki szacunek na temat indeksu cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w kwietniu. Wynika z niego, że w porównaniu z kwietniem ub. roku inflacja w Polsce wzrosła o 14,7 proc. Dla porównania, w marcu br. było to 16,1 proc.

Kwietniowy, wstępny, odczyt inflacji jest najniższy do maja 2022 roku. Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie około 15 proc. w ujęciu rocznym.

Prognozy zakładają, że w kolejnych miesiącach inflacja CPI w Polsce będzie się dalej obniżać. Pod koniec roku prawdopodobnie zbliży się do poziomów jednocyfrowych. Ogółem, oznacza to, że „ceny nadal będą rosły, ale w wolniejszym tempie niż przez poprzednie 12 miesięcy” – jak pisze bankier.pl.

Portal ten zwraca zarazem uwagę na niepokojący trend w postaci rosnącej nadal relatywnie szybko inflacji w ujęciu miesięcznym. W kwietniu inflacja była o 0,7 proc. wyższa niż w marcu, w którym ceny były z kolei średnio o 1,1 proc. wyższe niż w lutym, w którym natomiast były o 1,2 proc. wyższe niż w styczniu br. Tym samym, tylko przez pierwsze cztery miesiące 2023 roku zrealizowana inflacja wyniosła 5,6 proc.

Na razie wiadomo tylko, że w kwietniu ceny paliw były w zasadzie takie same, jak przed rokiem, a zarazem o 1,2 proc. niższe niż w marcu. Za nośniki energii płacono o 23,5 proc. więcej niż przed rokiem, ale o 0,3 proc. mniej niż w marcu. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wciąż szybko idą w górę – o 19,7 proc. w ujęciu rok do roku (w marcu było to 24 proc.) i o 0,5 proc. wobec poprzedniego miesiąca.

Bankier.pl zaznacza, że taka sytuacja wskazuje, iż wzrost inflacji napędzają głównie tzw. kategorie bazowe. To oznacza, że wciąż bardzo szybko drożeją usługi czy towary przemysłowe. Sugeruje to bardzo wysoki poziom inflacji bazowej w kwietniu br.

W ocenie ekonomistów ING Banku Śląskiego „struktura spadku inflacji „nie daje powodów do optymizmu”. Zaznaczają, że inflacja bazowa nadal wynosi najpewniej ponad 12 procent, a spadek wskaźnika to najpewniej głównie efekt „wygasania szoku energetycznego”. Według ING, mimo widocznego spadku konsumpcji, „po kilku latach boomu i dużego wzrostu dochodów realnych firmy mają możliwości przerzucania kosztów na ceny”. Dodają, że przy „uporczywie wysokiej inflacji bazowej w 2023 nie będzie warunków do obniżek stóp procentowych”.

Według ekonomistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), spadek poziomu inflacji wynika z cen żywności i energii, a w kolejnych miesiącach trend ten będzie kontynuowany. „Szybki wzrost cen jest jednak wciąż bardzo powszechny – dlatego inflacja bazowa utrzymuje się na podwyższonym poziomie” – dodali, szacując ją na 12,2 proc. Prognozują też spadek inflacji w maju o kolejny punkt procentowy, głównie za sprawą spadku tempa wzrostu cen żywności.

Przeczytaj: „Rz”: inflacja znów zmusza Polaków do emigracji zarobkowej

Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply