Administracja prezydenta USA Joe Bidena zachęca państwa arabskie do udziału w siłach pokojowych, które po zakończeniu wojny miałyby zostać rozmieszczone w Strefie Gazy – podaje Financial Times.

Financial Times podaje w środę, że siły pokojowe miałyby stacjonować w Strefie Gazy do czasu ustanowienia “wiarygodnego” palestyńskiego aparatu bezpieczeństwa. “Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Maroko rozważają tę inicjatywę, ale prezydent Joe Biden nie jest skłonny do rozmieszczenia amerykańskich żołnierzy w Strefie Gazy” – pisze FT. Medium powołuje się na urzędników z Zachodu i krajów arabskich.

Jak czytamy, wymienione kraje chciałyby, aby najpierw Stany Zjednoczone uznały państwo palestyńskie. Zdaniem tych państw, siły pokojowe powinny być kierowane przez USA.

Jedno ze źródeł FT informuje, że Amerykanie zastanawiają się, w jaki sposób mogłyby to zostać wykonane, bez fizycznej obecności swoich żołnierzy USA na miejscu.

Medium podaje, że część krajów, m.in. Arabia Saudyjska, odrzuciło pomysł rozmieszczenia swoich wojsk. Miały się jednak stać bardziej otwarte na koncepcję międzynarodowych sił, które działałyby w Strefie Gazy, zastępując pozostające tam wojska izraelskie.

W ubiegłym tygodniu armia Izraela wezwała Palestyńczyków zgromadzonych w mieście Rafah i na jego wschodnich peryferiach do przemieszczenia się w inny rejon Strefy Gazy. Wcześniej w Rafah i wokół miasta zebrało się około 1,4 mln uciekających przed działaniami wojennymi osób. Obecnie w mieście są już izraelskie czołgi.

ft.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply