Francja grozi zawetowaniem ewentualnego „złego” porozumienia w sprawie umowy handlowej Unii Europejskiej z Wielką Brytanią po Brexicie.

Negocjacje między Brukselą a Londynem dotyczące umowy handlowej po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej cały czas trwają. W związku z obawami o to, jakie warunki zostaną w niej zapisane, głos zabrał m.in. francuski minister ds. europejskich, Clement Beaune. Podczas rozmowy w piątek na antenie radia Europe 1 zapewniał, że jeśli wynegocjowane warunki będą dla Francji i jej obywateli złe, to Paryż takiej umowy nie zaakceptuje.

„Chcę powiedzieć naszym rybakom, naszym producentom, obywatelom, którzy słuchają, że nie zaakceptujemy umowy na złych warunkach” – powiedział Beaune, cytowany przez “The Brussels Times”.

 

Francuski minister dodał, że jeśli nie uda się osiągnąć „dobrego porozumienia”, to Francja będzie się temu sprzeciwiać. „Każdy kraj ma prawo weta, więc jest to możliwe” – oświadczył Beaune. Zaznaczył, że francuski rząd dokona „własnej oceny tej wersji roboczej umowy, jeśli taka istnieje”.

W rozmowie ze stacją BBC jeden z wyższych urzędników Wielkiej Brytanii powiedział, że choć rozmowy trwają, to szanse na przełom „maleją”.

„Brussels Times” podkreśla, że brak porozumienia może mieć poważny wpływ na gospodarki zarówno Unii Europejskiej, jak i Wielkiej Brytanii, ponieważ musiałyby zostać zastosowane zasady Światowej Organizacji Handlu (WTO). To oznaczać będzie cła i szeroko zakrojone kontrole celne.

W piątek szef Rady Europejskiej Charles Michel powiedział, że Unia Europejska nadal negocjuje umowę handlową z Wielką Brytanią po Brexicie. Dodał też, że jakiekolwiek porozumienie będzie musiało zostać zatwierdzone przez 27 państw członkowskich. W imieniu strony unijnej negocjacje prowadzi Francuz, Michel Barnier.

Szef RE zapowiedział też, że temat ten pojawi się na najbliższym unijnym szczycie w dniach 10-11 grudnia. Przywódcy państw członkowskich zajmą podczas niego stanowisko w sprawie ostatnich wydarzeń dotyczących Brexitu, a także ewentualnej przyszłej umowy z Wielką Brytania.

Michel zaznaczył, że Bruksela chce umowy, „ale nie za wszelką cenę”, bo dla Unii „kluczem do sukcesu są równe szanse”.

W negocjacjach pomiędzy UE i Wielką Brytanią punktami spornymi pozostają nadal: rybołówstwo, zasady konkurencji i sposób rozstrzygania przyszłych sporów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, w połowie listopada br. główny brytyjski negocjator w rozmowach z UE, David Frost powiedział, że „Wielka Brytania i Unia Europejska poczyniły pewne postępy w rozmowach o przyszłych relacjach po zakończeniu okresu przejściowego po brexicie, ale nie można wykluczyć, że nie uda się zawrzeć porozumienia”. Odniósł się on w ten sposób do sugestii, że po rezygnacji Dominica Cummingsa, głównego doradcy brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, brytyjski rząd będzie bardziej skłonny do ustępstw.

Przypomnijmy, że Wielka Brytania opuściła Unię Europejską 31 stycznia 2020 roku, a do końca tego roku obowiązuje tzw. okres przejściowy. W tym czasie Zjednoczone Królestwo pozostaje poza instytucjami unijnymi, ale zarazem stosuje się do praw i obowiązków związanych z przynależnością do Unii, a także korzysta z wynikających z tego przywilejów, m.in. z uczestnictwa w jednolitym rynku.

Krajem, który nie posiada kompleksowej umowy z UE jest Australia. Zgodnie z zasadami WTO odbywa się duża część handlu pomiędzy nią a UE. Specjalne umowy istnieją w odniesieniu do niektórych towarów.

Michael Gove, brytyjski minister, który zajmuje się sprawami związanymi z brexitem, powiedział w połowie października, że Wielka Brytania jest coraz lepiej przygotowana na brexit bez umowy z UE.

PAP / interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply