Media: specjalny fundusz UE ma skłonić Polskę do poparcia Zielonego Ładu

Komisja Europejska zaproponuje mechanizm wsparcia transformacji regionów najbardziej uzależnionych od węgla – pisze „Die Welt”. Według niemieckiego dziennika, ten specjalny fundusz ma skłonić polski rząd do poparcia „Zielonego Ładu”.

Propozycje mają dotyczyć realizacji tzw. Europejskiego Zielonego Ładu, czyli planu osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku. W grudniu na szczycie UE w tej sprawie został on poparty przez wszystkie kraje członkowskie, z wyjątkiem Polski. Warszawa sprzeciwiała się zawartym w propozycji zapisom, głównie tym dotyczącym odchodzenia od stosowania węgla w energetyce, prosząc o czas do czerwca 2020 roku na podjęcie decyzji.

Szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiadała już wówczas powołanie unijnego funduszu mającego wspierać transformację państw uzależnionych od paliw kopalnych, celem ułatwienia części państw tego procesu. Jak pisaliśmy, ówczesne nieoficjalne informacji wskazywały, że Polska mogłaby w ciągu najbliższych 7 lat uzyskać 20, a nawet 30 mld euro z puli 100 mld euro, które planuje się przeznaczyć dla całej Unii Europejskiej. Chodzi o tzw. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, mający być wsparciem finansowym transformacji energetycznej państw uzależnionych od paliw kopalnych. Do tego dochodziłby dodatkowy bilion euro w formie tanich pożyczek z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Przypomnijmy, że szacunkowe koszty osiągnięcia przez Polskę tzw. neutralności klimatycznej to nawet 500 mld euro lub więcej.

 

Niemiecki „Die Welt” pisze, że KE zaproponuje inwestycje, mające na celu wsparcie regionów, którym najtrudniej będzie przeprowadzić transformację energetyczną i odejść od paliw kopalnych. Tzw. „mechanizm przejściowy” miałby pomóc przede wszystkim najbardziej uzależnionym od wydobycia węgla brunatnego regionom w Polsce, ale w Czechach, Bułgarii i Rumunii. Według “Die Welt”, negocjacje nad konstrukcją tego funduszu mają trwać do ostatniej minuty, a szczegóły propozycji miałyby zostać przedstawione we wtorek.

Ostatnie doniesienia, oparte o informacje od osób biorących udział w tych rozmowach potwierdzają, że tzw. Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji (Just Transition Mechanism) ma mieć wartość około 100 mld euro, z czego blisko 7 mld ma pochodzić z budżetu UE. Korzystanie z subwencji miałoby wymagać wniesienia dwa razy większego wkładu przez kraje członkowskie, dając dalsze 14 mld euro. Do tego mają też dojść kredyty, m.in. 30 mld euro korzystnie oprocentowanych kredytów z programu Invest EU.

Jak pisze „Die Welt”, przewiduje się, że w latach 2021-2027 na realizację założeń Zielonego Ładu zostałoby przeznaczone 100 mld euro, a w ciągu 10 lat – nawet 140 mld euro.

Unijny komisarz ds. środowiska Virginjus Sinkievicius wyraził jednak wątpliwości, czy sam proponowany mechanizm wystarczy, by Polska zgodziła się poprzeć cel neutralności klimatycznej do 2050 roku. „Nie możemy być tak naiwni” – powiedział. Jego zdaniem, ważne jest przekonanie „tych, których to dotknie, a przede wszystkim przedsiębiorstwa”. Komisarz uważa, że transformacja energetyki może się powieść jedynie wówczas, gdy firmy zainwestują w ochronę klimatu.

Fundusz ma być jednak tylko częścią ogromnego programu inwestycyjnego na rzecz ochrony klimatu, który w ciągu 10 lat miałby zmobilizować na ochronę klimatu bilion euro w formie inwestycji publicznych i prywatnych. Dombrovskis chciałby przeznaczyć 25 proc. unijnego budżetu na walkę ze zmianami klimatycznymi. Jego zdaniem, żeby spełnić obecne cele ograniczenia emisji CO2 na 2030 rok (40 proc. w porównaniu do poziomu z 1990 roku; rozważa się jednak podwyższenie celu do 55 proc.), potrzeba będzie co najmniej dodatkowych inwestycji o wartości 260 mld euro rocznie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Jak pisaliśmy, z wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wynika, że polski rząd obiecał jej, że sprzeciw Polski wobec zapisów Europejskiego Zielonego Ładu ma być wyciszony i już za kilka miesięcy może dojść do porozumienia ws. osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r.

Zielony Ład a Polska

Należy zaznaczyć, że zaraz po zakończeniu szczytu w Brukseli w tej sprawie korespondentka RMF FM, Katarzyna Szymańska-Borginon pisała, że wbrew sugestiom premiera Mateusza Morawieckiego nie ma żadnego rabatu czy stałego wyłączenia Polski z celu, jakim jest neutralność klimatyczna do 2050 roku, zaś Warszawa dostała po prostu czas do czerwca. Zwracała też uwagę, że dyplomaci z innych krajów w rozmowach z nią wyrażali przekonanie, że Polska tylko odwleka decyzję, niejako działając bardziej na pokaz, licząc przy tym na miliardy euro wsparcia funduszu na transformację energetyczną. Jej zdaniem, w związku z tym do czerwca 2020 roku będzie ogromna presja na Polskę.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

O czasowym charakterze tego wyłączenia dla naszego kraju mówiła też kanclerz Niemiec, Angela Merkel. Kontrastuje to wyraźnie z oficjalnymi wypowiedziami Morawieckiego, który chwali się osiągnięciem „bardzo dobrego rezultatu”. Ponadto, jego retoryka sugeruje, jakoby wyłączenie dla Polski rzekomo miało być czymś stałym. Dziennikarka zwraca też uwagę, że słowa szefa polskiego rządu o tym, że rzekomo do dokumentów wpisano zasadę, iż Polska będzie w swoim tempie dochodzić do neutralności klimatycznej, nie mają pokrycia w rzeczonych pismach.

Dodajmy, że prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że jeśli Polska nie dołączy do pozostałych państw UE zobowiązując się do osiągnięcia tzw. neutralności klimatycznej do 2050 roku, to zostanie poza „europejskim mechanizmem finansowej solidarności”. Tym samym wyraźnie groził Polsce odcięciem od unijnego funduszu mającego wspierać transformację państw uzależnionych od paliw kopalnych.

Czytaj także: Europejski Zielony Ład – nowa strategia unijna bardzo kosztowna dla Polski

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Jak pisaliśmy, Europejski Zielony Ład oznacza zaostrzenie celów klimatycznych, zakładając redukcję emisji gazów cieplarnianych z 40 do co najmniej 50 proc. do 2030 roku. Ma się to wiązać m.in. z rewizją systemu handlu pozwoleniami na emisję, nową polityką podatkową oraz prawem klimatycznym. Polska uzyskała zwolnienie z zastosowania się do tej strategii; jak twierdził premier Morawiecki, Polska ma dochodzić do neutralności klimatycznej „w swoim tempie” i korzystać z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Tymczasem również z korespondencji PAP z Brukseli wynika, że sprawę ewentualnego udziału Polski w tej strategii jedynie odłożono do czerwca przyszłego roku.

Przeczytaj także: Polska przegrała batalię o „zielone inwestycje” w Unii Europejskiej

Przeciwko przyjęciu przez Polskę planu uzyskania neutralności klimatycznej w UE oponują szczególnie związkowcy z „Solidarności”. Ich zdaniem, koszt transformacji i odejścia od węgla to nawet 600-700 mld euro. Z drugiej strony, Polska poniosłaby dodatkowe, wielkie koszty także w razie ewentualnego wyboru opcji nieprzyjmowania planu. W takim przypadku, UE zwiększyłaby ceny pozwoleń na emisję CO2. Wyliczenia Forum Energii z końca 2017 roku wskazują, że utrzymanie dominującej roli węgla w energetyce to najdroższy wariant polskiej polityki w perspektywie 2050 roku. Oszacowano, że będzie to kosztować ponad 550 mld euro, a po 2030 roku, w związku z założeniami redukcji emisji gazów cieplarnianych, koszty zaczną gwałtownie rosnąć. Co więcej, stawianie na dywersyfikację źródeł energii lub postawienie na tzw. odnawialne źródła energii (OZE), będzie dla Polski niewiele tańsze. Koszty takiego rozwiązania szacowane są w przedziale 529-545 mld euro. Według „DGP”, spadające koszty energii z OZE, głównie wiatrowej i słonecznej mogą sprawić, że powyższa różnica może się zmieniać na korzyść polityk zmierzających do tzw. zeroemisyjności.

“Die Welt” / PAP / interia.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Realizacja niemieckich pomysłów stłamsi polską gospodarkę ,Berlin próbuje zmusić Polskę do harakiri dla dobra niemieckich firm z branży eko.
    Polexit coraz bliżej, czy się nam to podoba czy nie.