Z wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wynika, że polski rząd obiecał jej, że sprzeciw Polski wobec zapisów Europejskiego Zielonego Ładu ma być wyciszony i już za kilka miesięcy może dojść do porozumienia ws. osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r.

W wywiadzie dla włoskiego dziennika “La Repubblica”, cytowanym przez PAP, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyznała, że otrzymała od polskiego rządu obietnicę ws. koncepcji Europejskiego Zielonego Ładu. Polska sprzeciwiała się zawartym w propozycji zapisom, głównie tym dotyczącym odchodzenia od stosowania węgla w energetyce. Von der Leyen powiedziała, że polski rząd obiecał, iż sprzeciw ten ma zostać wyciszony, a latem 2020 roku zaangażuje się w działania na rzecz neutralności klimatycznej.

Szefowa KE rozumie to, że Polska rozpoczyna ścieżkę do osiągnięcia neutralności klimatycznej z wyższego poziomu uzależnienia od węgla i dlatego musi przebyć dłuższą drogę w porównaniu z innymi państwami.

– Z tego powodu [reprezentacja polskiego rządu – przyp. red.] powiedziała nam, że potrzebuje więcej czasu, by zrozumieć, co zrobić, aby osiągnąć ten cel, ale obiecała, że latem zaangażuje się razem z nami na rzecz neutralności klimatycznej (UE) do 2050 roku – powiedziała dziennikarzom von der Leyen.

Należy zaznaczyć, że zaraz po zakończeniu szczytu w Brukseli w tej sprawie korespondentka RMF FM, Katarzyna Szymańska-Borginon pisała, że wbrew sugestiom premiera Mateusza Morawieckiego nie ma żadnego rabatu czy stałego wyłączenia Polski z celu, jakim jest neutralność klimatyczna do 2050 roku, zaś Warszawa dostała po prostu czas do czerwca. Zwracała też uwagę, że dyplomaci z innych krajów w rozmowach z nią wyrażali przekonanie, że Polska tylko odwleka decyzję, niejako działając bardziej na pokaz, licząc przy tym na miliardy euro wsparcia funduszu na transformację energetyczną. Jej zdaniem, w związku z tym do czerwca 2020 roku będzie ogromna presja na Polskę.

O czasowym charakterze tego wyłączenia dla naszego kraju mówiła też kanclerz Niemiec, Angela Merkel. Kontrastuje to wyraźnie z oficjalnymi wypowiedziami Morawieckiego, który chwali się osiągnięciem „bardzo dobrego rezultatu”. Ponadto, jego retoryka sugeruje, jakoby wyłączenie dla Polski rzekomo miało być czymś stałym. Dziennikarka zwraca też uwagę, że słowa szefa polskiego rządu o tym, że rzekomo do dokumentów wpisano zasadę, iż Polska będzie w swoim tempie dochodzić do neutralności klimatycznej, nie mają pokrycia w rzeczonych pismach.

Dodajmy, że prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że jeśli Polska nie dołączy do pozostałych państw UE zobowiązując się do osiągnięcia tzw. neutralności klimatycznej do 2050 roku, to zostanie poza „europejskim mechanizmem finansowej solidarności”. Tym samym wyraźnie groził Polsce odcięciem od unijnego funduszu mającego wspierać transformację państw uzależnionych od paliw kopalnych.

Według nieoficjalnych informacji, Polska mogłaby w ciągu najbliższych 7 lat uzyskać 20, a nawet 30 mld euro z puli 100 mld euro, które planuje się przeznaczyć dla całej Unii Europejskiej. Chodzi o tzw. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, mający być wsparciem finansowym transformacji energetycznej państw uzależnionych od paliw kopalnych. Do tego dochodzi dodatkowy bilion euro w formie tanich pożyczek z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Przypomnijmy, że szacunkowe koszty osiągnięcia przez Polskę tzw. neutralności klimatycznej to nawet 500 mld euro lub więcej.

W połowie grudnia Komisja Europejska przyjęła Europejski Zielony Ład, „Green Deal”, czyli projekt unijnej strategii, która ma doprowadzić Unię Europejską do neutralności klimatycznej w 2050 roku. Poinformowała o tym na konferencji prasowej Ursula von der Leyen. Podkreślała, że to „wyjątkowy dzień”, a Europejski Zielony Ład „to z jednej strony nasza wizja kontynentu neutralnego klimatycznie w 2050 r., z drugiej strony mapa drogowa do tego celu”. Dodała, że jego osiągnięcie będzie wymagało transformacji energetycznej w UE, wiążącej się z kosztami.

Czytaj także: Europejski Zielony Ład – nowa strategia unijna bardzo kosztowna dla Polski

Jak pisaliśmy, Europejski Zielony Ład oznacza zaostrzenie celów klimatycznych, zakładając redukcję emisji gazów cieplarnianych z 40 do co najmniej 50 proc. do 2030 roku. Ma się to wiązać m.in. z rewizją systemu handlu pozwoleniami na emisję, nową polityką podatkową oraz prawem klimatycznym. Polska uzyskała zwolnienie z zastosowania się do tej strategii; jak twierdził premier Morawiecki, Polska ma dochodzić do neutralności klimatycznej „w swoim tempie” i korzystać z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Tymczasem również z korespondencji PAP z Brukseli wynika, że sprawę ewentualnego udziału Polski w tej strategii jedynie odłożono do czerwca przyszłego roku.

Przeczytaj także: Polska przegrała batalię o „zielone inwestycje” w Unii Europejskiej

Przeciwko przyjęciu przez Polskę planu uzyskania neutralności klimatycznej w UE oponują szczególnie związkowcy z “Solidarności”. Ich zdaniem, koszt transformacji i odejścia od węgla to nawet 600-700 mld euro. Z drugiej strony, Polska poniosłaby dodatkowe, wielkie koszty także w razie ewentualnego wyboru opcji nieprzyjmowania planu. W takim przypadku, UE zwiększyłaby ceny pozwoleń na emisję CO2. Wyliczenia Forum Energii z końca 2017 roku wskazują, że utrzymanie dominującej roli węgla w energetyce to najdroższy wariant polskiej polityki w perspektywie 2050 roku. Oszacowano, że będzie to kosztować ponad 550 mld euro, a po 2030 roku, w związku z założeniami redukcji emisji gazów cieplarnianych, koszty zaczną gwałtownie rosnąć. Co więcej, stawianie na dywersyfikację źródeł energii lub postawienie na tzw. odnawialne źródła energii (OZE), będzie dla Polski niewiele tańsze. Koszty takiego rozwiązania szacowane są w przedziale 529-545 mld euro. Według „DGP”, spadające koszty energii z OZE, głównie wiatrowej i słonecznej mogą sprawić, że powyższa różnica może się zmieniać na korzyść polityk zmierzających do tzw. zeroemisyjności.

PAP / money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply