Rząd Mateusza Morawieckiego zgodził się na zapisy w umowie partnerstwa, które potencjalnie pozwalają Brukseli blokować wypłaty pieniędzy na realizację polityki spójności – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Dodaje, że inne kraje takich warunków w umowach nie mają.

Przypomnijmy, że Rzeczpospolita poinformowała w poniedziałek, iż Bruksela „wstrzymuje praktycznie wszystkie fundusze dla Polski”. Powodem jest „niewypełnienie pozostałych warunków” wyroku TSUE. Również RMF FM podało, że oprócz wstrzymania środków na Krajowy Plan Odbudowy, Bruksela może wstrzymać wypłatę wszystkich unijnych funduszy dla Polski, w tym miliardy euro w ramach polityki spójności, z powodu łamania „praworządności”. Rzecznik Komisji Europejskiej, Stefan De Keersmaecker powiedział: „Nie jesteśmy w stanie pokryć rachunków za wykonane inwestycje, dopóki Polska nie wypełni warunków podstawowych”. Jednocześnie, minister rozwoju i technologii Waldemar Buda zapewniał, że Polsce nie grozi utrata środków w ramach funduszu spójności. Twierdził też, że to burza wywołana przez jednego z unijnych urzędników.

W tym kontekście, na inny, istotny aspekt całej sprawy zwraca uwagę „Dziennik Gazeta Prawna”. W środę opublikowano na jej łamach artykuł, w którym podkreślono, że „rząd Mateusza Morawieckiego zgodził się na zapisy w umowie partnerstwa, które potencjalnie pozwalają Brukseli blokować wypłaty pieniędzy na realizację polityki spójności”.

Dziennikarze „DGP” twierdzą, że zapoznali się z treścią dokumentu, porównując go z analogicznymi, wypracowanymi przez inne państwa członkowskie Unii Europejskiej.

„Uwarunkowania wypłat zgodnością z zapisami Karty praw podstawowych (KPP) – która jest źródłem prawa europejskiego – nie ma w umowie litewskiej, słoweńskiej, bułgarskiej czy niemieckiej” – pisze gazeta. Zwraca też uwagę, że takiego warunku nie ma także w poprzedniej polskiej umowie, na lata 2014–2020.

„DGP” cytuje też stosowny fragment aktualnej umowy, w punkcie „Skuteczne stosowanie i wdrażanie Karty praw podstawowych”. Zamieszczono tam tabelę i warunek podstawowy o treści „Skuteczne stosowanie i wdrażanie Karty praw podstawowych”. Przy ocenie jego realizacji zapisano: „Niespełniony”. Ponadto, artykuły KPP od 47 do 50 dotyczą m.in. wymiaru sprawiedliwości.

Według „DGP”, w ten sposób KE „zyskuje skuteczny środek nacisku na polski rząd”. Część mediów, jak np. serwis tysol.pl zwraca uwagę, że informacje podane przez gazetę utrącają „wielokrotnie powtarzany argument polskiego rządu, że Komisja Europejska działa bezprawnie, ponieważ nie ma kompetencji do zajmowania się polskim sądownictwem”.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, komentując tę sprawę, nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego czy niepokojącego, twierdzą, że „to normalna procedura, której podlegają wszystkie państwa członkowskie UE”. Resort oświadczył, że i według Komisji Europejskiej, i strony polskiej, „dotychczas zaakceptowane przez Komisję programy będą mogły zostać uruchomione”. Według ministerstwa „nie ma żadnej decyzji Unii w zakresie zawieszenia środków finansowych z polityki spójności i polityki rolnej dla naszego kraju”.

Dodajmy, że niedawno również Janusz Wojciechowski, komisarz Unii Europejskiej do spraw rolnictwa przekonywał, że Polska nie straci środków z unijnych funduszy rolnych i spójności.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“DGP” twierdzi też, że sytuacja naszego kraju zmienia się na niekorzyść również dlatego, że Węgrzy, którzy do tej pory byli najostrzej krytykowani przez KE, mogą znacznie wcześniej niż my odmrozić swoje pieniądze z KPO, gdyż weszli już „na ekspresową ścieżkę naprawy relacji z UE”. W ocenie gazety, drogi Polski i Węgier „rozeszły się”, a rząd Viktora Orbána „gra na siebie”, m.in. zabiegając o wsparcie ze strony Niemiec, a także koordynując przyjmowanie przez węgierski parlament projektów ustaw, które miały zostać wcześniej uzgodnione z unijnymi urzędnikami.

W poniedziałek politycy Konfederacji zaapelowali o wstrzymanie składki członkowskiej do Unii Europejskiej.

Przeczytaj: Komisarz UE: Polska nie dostanie „wojennego rabatu”, musi spełnić kamienie milowe

Zobacz także: Suski: Niektóre zapisy KPO to „krok w likwidacji państwa polskiego”. „Nikt ich nam nie przedstawił”

Polska nie otrzymała dotąd żadnych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy; środki były blokowane przez KE pod różnymi pretekstami związanymi z „praworządnością”. KE potrąca także Polsce pieniądze z poszczególnych, przewidzianych wcześniej funduszy.

Zobacz także: KE uzależnia wypłatę miliardów euro dla Polski od „niedyskryminacji osób LGBT”

gazetaprawna.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply