Przypominanie i upamiętnianie minionych nieszczęść daje nam wiedzę i siłę, by sprzeciwić się tym, którzy starają się wskrzesić lub oczyścić te ideologie z ciążących na nich zbrodni i win – piszą w 80. rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow szefowie MSZ Polski, Rumunii i krajów bałtyckich.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w piątek, w 80. rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow szefowie dyplomacji Polski, Rumunii i krajów bałtyckich wydali specjalne oświadczenie. Zostało ono opublikowane na stronach resortu spraw zagranicznych.

Na wstępie przypomniano, że podpisany 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie pakt o nieagresji między ZSRR a III Rzeszą „doprowadził do wybuchu II wojny światowej i skazał połowę Europy na dziesięciolecia cierpień”. Podkreślono, że „pakt ten zawierał tajny protokół, który faktycznie podzielił Europę Wschodnią na strefy wpływów”.

 

Dzień 23 sierpnia jest zarazem obchodzony w UE jako Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. „(…) wspominamy wszystkich tych, których śmierć i złamane życie były następstwem zbrodni popełnionych w imię nazistowskiej i stalinowskiej ideologii. Ból i niesprawiedliwość nigdy nie zostaną zapomniane. My będziemy pamiętać” – czytamy w deklaracji.

„Przypominanie i upamiętnianie minionych nieszczęść daje nam wiedzę i siłę, by sprzeciwić się tym, którzy starają się wskrzesić lub oczyścić te ideologie z ciążących na nich zbrodni i win. Pamięć o ofiarach zobowiązuje nas do promowania sprawiedliwości historycznej poprzez kontynuowanie badań i podnoszenie publicznej świadomości spuścizny totalitarnej na kontynencie europejskim” – piszą ministrowie.

Podkreślono też, że sprawiedliwość i obiektywna prawda są podstawami trwałego pojednania i wspólnej przyszłości, ofiary totalitarnych zbrodni mają prawo do sprawiedliwości.

„Niestety, praktyka badania i ścigania zbrodni reżimów totalitarnych w dotkniętych nimi krajach pozostaje niewystarczająca i niespójna pomiędzy państwami” – zaznaczono. „Wzywamy rządy wszystkich krajów europejskich do udzielenia zarówno moralnego, jak i materialnego wsparcia dla badań historycznych nad reżimami totalitarnymi. Działając zgodnie możemy skuteczniej zwalczać kampanie dezinformacyjne i próby manipulowania faktami historycznymi.

Szefowie MSZ Polski, Rumunii i krajów bałtyckich wzywają też do wspólnego przeciwstawienia się totalitaryzmowi, podkreślając, że „wyraźne i jednoznaczne stanowisko wspólnoty międzynarodowej utoruje drogę do dalszego pojednania”.

„Żywimy przekonanie, że dzisiejsza Europa jest bezpiecznym miejscem dla wszystkich narodów i jest gotowa zdecydowanie przeciwstawić się wszelkiej niesprawiedliwości. Wierzymy, że Europejczycy nigdy nie będą tolerować totalitaryzmu czy ludobójstwa wymierzonego w którykolwiek naród” – czytamy w oświadczeniu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

„Nasze kraje odrodziły się jako narody wolne i demokratyczne, po dziesięcioleciach rządów totalitarnych. Trzydzieści lat temu nasze Narody wkroczyły na drogę demokratycznych przemian, która uczyniła nas równymi i aktywnymi członkami Unii Europejskiej. Nasze kraje są zdecydowane, by kontynuować współpracę z partnerami w Europie i na świecie, aby horror minionych czasów nigdy nie powrócił”.

Dokument podpisali: szef MSZ Polski Jacek Czaputowicz, Republiki Estońskiej – Urmas Reinsalu, Republiki Litewskiej – Linas Linkevičius, Republiki Łotewskiej – Edgars Rinkēvičs oraz Rumunii – Ramona-Nicole Mănescu.

Jak informowaliśmy, szef rosyjskich archiwów państwowych twierdzi, że za wywołanie II wojny światowej odpowiadają Polska i sojusznicy zachodni, głównie Francja i Wielka Brytania, a ich polityka uzasadniała pakt Ribbentrop-Mołotow. Taki wydźwięk ma też otwarta w Moskwie wystawa dot. początków II WŚ.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przeczytaj więcej: Rosja usprawiedliwia pakt Ribbentrop-Mołotow. Szef Rosarchiwu: był rezultatem polityki Polski i aliantów

Kilka lat temu pakt Ribbentrop-Mołotow usprawiedliwiał też Władimir Putin, twierdząc, że ZSRR musiał zawrzeć pakt z III Rzeszą w trosce o bezpieczeństwo. Próbował przy tym przerzucać na Polskę odpowiedzialność za wybuch wojny. Z kolei szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow porównał pakt Ribbentrop-Mołotow do zajęcia Zaolzia przez Polskę. Przypomnijmy, że pakt Ribbentrop-Mołotow usprawiedliwiają też historycy białoruscy.

MSZ / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Czeslaw
    Czeslaw :

    23 sierpnia 1939 r. został zawarty słynny pakt Ribbentrop-Mołotow wraz z jego tajnymi klauzulami i załącznikami, z których jeden przewidywał, jak niektórzy to nazywają wprost, czwarty rozbiór Polski, czyli zajęcie ziem II RP przez hitlerowskie Niemcy i stalinowską, sowiecką Rosję. I tak się stało. Niemcy rozpoczęli swoją operację przeciwko Polsce 1 września, a 17 września zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami dołączyli do tego Sowieci, wbijając naszym żołnierzom i naszej Ojczyźnie nóż w plecy i ostatecznie doprowadzając do przegranej armii RP we wrześniu 1939 r. i do kolejnego zniknięcia Polski z mapy.
    W obliczu tych faktów agresji III-ej Rzeszy i ZSRR na Polskę, Rząd Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźctwie 30 – go września 1939 r. zaprotestował oficjalnie, oświadczając m.inn., że nigdy nie uzna tego aktu przemocy i nie zaprzestanie walki o całkowite uwolnienie kraju od najeźdźców.
    A zaczęło to się tak. Po zawarciu traktatu w Rapallo 16.04.1922 r. pomiędzy Niemcami i Rosją tak scharakteryzował tą sytuację Józef Piłsudski na posiedzeniu Rady Gabinetowej, 5 czerwca 1922 roku
    „Traktat w Rapallo powinien był zerwać resztę łusek z oczu – porozumienie rosyjsko-niemieckie zaszło tak daleko, że jest nie tylko faktem dokonanym, wspartym na doskonałą znajomość interesów stron obu, ale co więcej faktem nie do odrobienia.
    Istnieje sprzysiężenie rosyjsko-niemiecko-litewskie skierowane przeciwko Polsce.”
    Współpraca pomiędzy Rosją Sowiecką a Niemcami rozwijała się znakomicie. Niemcy dostarczały technologię a Rosja surowce aż do 22 czerwca 1941 r. Polska zawarła Pakt o nieagresji między Polską a ZSRR – układ międzynarodowy zawarty w Moskwie 25 lipca 1932 między .Polska a ZSRR. 5 maja 1934 przedłużono umowę do 31 grudnia 1945. Pakt ten został złamany przez Rosję poprzez napad na Polskę 17 września 1939 r. Następnie podpisano Deklarację polsko-niemiecką o niestosowaniu przemocy 26 stycznia 1934 w Berlinie. W związku z podpisaniem 6 kwietnia 1939 przez ministra spraw zagranicznych Józefa Becka w Londynie dwustronnego porozumienia polsko-brytyjskiego o gwarancjach wzajemnej pomocy wojskowej na wypadek agresji niemieckiej. W tydzień później do tych gwarancji przyłączyła się Francja. 28 kwietnia Hitler przemawiając w Reichstagu uznał umowy Polski z Wielką Brytanią i Francją za pogwałcenie polsko-niemieckiej deklaracji o nieagresji i za jej „anulowanie przez Polskę”. Jednak prawnie układ ten (o niestosowaniu przemocy) obowiązywał nadal i został (wraz z Paktem Antywojennym, o którym jest wzmianka w tekście Deklaracji oraz polsko – niemiecką Konwencją o Arbitrażu zawartą w Londynie w 1925) złamany przez napaść na Polskę 1 września 1939 r.
    Należy zaznaczyć że Polsce Hitler proponował pakt antykominternowski, nawet Piłsudskiemu na krótko przed śmiercią Göring składał propozycję marszu na ZSRR. Marszałek zdecydowanie odmówił. Natomiast Rosjanie chętnie skorzystali z propozycji Hitlera i jak potem chełpił się w tej sprawie Mołotow:
    „Wystarczające się okazało krótkie uderzenie w Polskę ze strony naprzód armii niemieckiej, a potem Armii Czerwonej, aby nic nie zostało z owego poczwarnego bękarta traktatu wersalskiego, który żył kosztem niepolskich narodowości”.
    Propaganda rosyjska, obecnie też, przedstawią tą agresję na Polskę jako konieczność zabezpieczenia się przed przewidywaną agresją III-ej Rzeszy. Jeżeli tak, to należy zapytać Rosjan, dlaczego na terenach podbitych eksterminowano Polaków, szczególnie inteligencję polską: mordowano, wywożono na Sybir całe rodziny, mordowano jeńców wojennych m.inn. w Katyniu, jak uciekano przed Niemcami po 22 czerwca 1941 r. to mordowano wszystkich więźniów itd.itp.
    Propaganda rosyjska też często porównuje swój akt agresji do zajęcie przez Polskę w 1938 r Zaolzia co jest ewidentną bzdurą. Najważniejsze, Polacy po zajęciu Zaolzia nie uwięzili ani nie zabili ani jednego Czecha. Polska w tej sprawie nie zawierała żadnych układów z Hitlerem. Odwrotnie, wywołało to wściekłość w Niemczech. Polska w niesławnej konferencji monachijskiej udziału nie brała. Rząd w Warszawie nie zgodził się na pośrednictwo ówczesnych mocarstw (w tym III Rzeszy i faszystowskich Włoch) w kwestii rozwiązania sporu o Zaolzie. 30 września 1938 roku, a więc w dniu, kiedy suwerenne władze państwa czechosłowackiego przystały na warunki określone w Monachium, rząd polski wystosował ultimatum do władz Czechosłowackich. Należy podkreślić, że jeszcze przed wystosowaniem polskiego ultimatum prezydent Edward Beneš skierował na ręce prezydenta Ignacego Mościckiego pismo (datowane na 22 września 1938 roku), w którym proponował „usunięcie przeszkód z wielu minionych lat” poprzez „przyjęcie rektyfikacji granicy”! W efekcie jesienią 1938 roku zamieszkałe w przytłaczającej większości przez ludność polską ziemie za Olzą wróciły bezkrwawo do macierzy. To nie była akcja zbrojna.