Zapaść w polskim hutnictwie trwa od lat. Tymczasem polski przemysł zbrojeniowy ma realizować kolejne zamówienia. Komentatorzy spekulują, czy potrzebna do ich realizacji stal będzie sprowadzana z zagranicy.

Zapaść branży zmusiła Hutę Liberty Częstochowa do wstrzymania produkcji. W ubiegłym tygodniu prezydent Częstochowy wystosował dramatyczny apel do rządu o pomoc. “Hutnicy potrzebują naszego wsparcia” – wskazał w apelu Krzysztof Matyjaszczyk. “Dająca pracę tysiącu osobom huta jest jedynym w Polsce producentem blachy grubej, w tym specjalistycznej, która jest dostarczana przemysłowi ciężkiemu” – podkreślił.

“W sytuacji kryzysu sektora stalowego w Europie – Huta Liberty znowu potrzebuje wsparcia i mądrych decyzji rządzących. Zakład wstrzymał produkcję, a rezerwy inwestora – zapewniające m.in. wynagrodzenia podczas postoju – wyczerpały się. Niezbędny jest natychmiastowy dostęp do kapitału obrotowego, który mogą zapewnić polskie instytucje finansowe” – zaapelował do rządu.

Zakład w Częstochowie to jedynie drobny przykład tego z jak wielkimi problemami zmaga się cała branża.

Dane Europejskiego Stowarzyszenia Stali (Eurofer) wskazują, że sektor stali pogrąża się w głębokiej recesji. Według szacunków, w 2023 roku jawne zużycie stali było na poziomie – 5,3 proc. W styczniu Federacja Związków Zawodowych Metalowców i Hutników w Polsce wraz z Hutniczą Izbą Przemysłowo-Handlową wystosowały dramatyczny apel do rządu.

“Trudna sytuacja rynkowa krajowych hut jest następstwem postępującego w ostatnich latach kryzysu w Europie, u którego przyczyn leżą przede wszystkim ekonomiczne następstwa rosyjskiej agresji i innych globalnych zawirowań. Nasze zakłady może uśmierzyć, że znaczącym spadkiem popytu oraz agresywnymi działaniami rynkowymi hut z krajów trzecich (zarówno w odniesieniu do dostaw gotowych produktów, półwyrobów, jak i nasilającego się wywozu złomu stalowego z Polski), a to wszystko odbywa się w warunkach szczególny, wysokich dla krajowych przedsiębiorstw kosztów energii i jej nośników” – wskazano w liście.

Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH) przekonuje, że produkcja w Polsce spadła w 2023 r. o 15 proc. To niemal dwa razy więcej niż w całej Unii Europejskiej, gdzie spadek ten wyniósł 8 proc. W Polsce wyprodukowano zaledwie 5,9 mln ton stali, gdy jeszcze w latach 2017-2018 było to ponad 10 ton.

Jak dodaje, ubiegłoroczny wynik był najgorszy od wejścia Polski do Unii Europejskiej.

W 2023 roku produkcja krajowa stanowiła jedynie 20 proc. wielkości zapotrzebowania wobec 40 proc. w 2022 r.

Tymczasem do Polski w pierwszym kwartale 2023 roku trafiła ponad jedna trzecia ukraińskiej stali sprzedanej na teren Unii Europejskiej. Po wybuchu wojny UE stała się najważniejszym eksportowym kierunkiem Ukrainy. Media zwracają uwagę, że konkurencja z krajów trzecich nie jest objęta certyfikatami ETS, zależnymi od wielkości emisji CO2.

Dodatkowo, obecnie ok. 90 proc. działającego w Polsce przemysłu stalowego należy do inwestorów zagranicznych – wiodącym jest ArcelorMittal. Około 10 proc. hutnictwa jest jednak nadal w polskich rękach, w tym ok. 3 proc. w domenie Skarbu Państwa: Huta Łabędy, Walcownia Blach Batory oraz spółki związane z Hutą Pokój. Wspomniane podmioty są skupione w grupie kapitałowej katowickiego Węglokoksu.

Tymczasem polski przemysł zbrojeniowy miał realizować duże zamówienia. Komentatorzy spekulują, czy potrzebna do ich realizacji stal będzie sprowadzana z zagranicy.

Czytaj: Polska przekazuje sprzęt Ukrainie. Media: Odtworzenie zdolności polskich wojsk pancernych potrwa kilka lat

Zobacz także: „Rz”: polska zbrojeniówka nie zabiegała o unijne środki na produkcję amunicji, bo im się to nie opłacało

next.gazeta.pl / wnp.pl / bankier.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply