W centrum Bolesławca doszło do awantury z udziałem amerykańskich żołnierzy. Zdaniem świadków, byli pod wpływem środków odurzających, a policja zwlekała z interwencją i traktowała ich pobłażliwe. Z nagrań wynika, że Amerykanie m.in. naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariusza. Policja twierdzi, że nie doszło do rażącego złamania prawa, a uczestników zajścia ukarano mandatami za zakłócanie spokoju.

Do zdarzenia doszło w sobotę późnym wieczorem w centrum Bolesławca (woj. dolnośląskie). Według relacji lokalnych mediów, grupa Amerykanów ciągnęła po ulicy głośno krzyczącą kobietę. Nie było jednak jasne, czy krzyczała z bólu, czy z innego powodu. W ocenie świadków, wszyscy byli pod wyraźnym wpływem alkoholu lub środków odurzających. Mężczyźni próbowali następnie siłą umieścić kobietę w samochodzie.

W wyniku interwencji świadków doszło do szarpaniny, a później bójki z obcokrajowcami.

 

Część zdarzenia została nagrana przez osobę [prawdopodobnie kobietę, głosy na nagraniu zniekształcono przez modulację – red.] , która wezwała policję. Widać na nim m.in., że dwóch mężczyzn próbuje uciszyć krzyczącą kobietę. Funkcjonariusze przyjechali po około 20 minutach.

Nagrywający komentował, że policja celowo opóźnia interwencję, bo awanturują się Amerykanie. Dodaje też, że przez zachowania bawiących się żołnierzy strach wieczorom wychodzić na ulice Bolesławca. Ocenia również, że funkcjonariusze są wyjątkowo pobłażliwi względem nich, twierdząc, że gdyby tak zachowywali się Polacy, to policjanci bezwzględnie by ich zatrzymali i zamknęli w areszcie. Na nagraniu najwyraźniej widać też, że dochodzi do naruszenia nietykalności cielesnej policjantki, co nie spotyka się z żadną reakcją funkcjonariuszy.

Później paru mężczyzn podchodzi do osoby nagrywającej – z nagrania głosu wynika, że grożą jej: „Jeśli zamieścisz to w mediach społecznościowych, to myślisz, że Rosja cię ochroni?”. W tym momencie interweniuje policja, nakazując mężczyznom cofnąć się i podporządkować poleceniom „szefa”, który jest na miejscu.

Po zajściu policjanci puścili całą grupę wolno. W mediach lokalnych wyraźnie wskazywano, że w awanturze uczestniczyli amerykańscy żołnierze z bazy w Trzebieniu.

Według opublikowanego przez portal „Gazety Wrocławskiej” komunikatu Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu, policjanci odebrali zgłoszenie tuż przed 22:30 i dojechali na miejsce „już po kilkunastu minutach”. Policja potwierdziła, że w zajściu uczestniczyli amerykańscy żołnierze, ale interweniujący funkcjonariusze ocenili, że nie doszło do przestępstwa.

„Po rozpoczęciu czynności okazało się, że w tej sytuacji brali udział amerykańscy żołnierze, stacjonujący w bazie wojskowej znajdującej się na terenie powiatu bolesławieckiego. Oprócz bezpośrednich uczestników zdarzenia rozpytano także osoby zgłaszające. Z zebranych informacji nie wynikało, aby doszło na miejscu do czynu określonego przepisami prawa, jako przestępstwo” – czytamy w komunikacie.

Poinformowano też, że podczas interwencji policjanci nawiązali kontakt z koordynatorem ze strony wojska amerykańskiego, informując o zaistniałej sytuacji.

„Mając na uwadze powyższe kolejne czynności z udziałem osób biorących udział w tym zdarzeniu, z uwagi na stan, w jakim się znajdowały, zaplanowano na dzień następny. W dniu 2 kwietnia br. bolesławieccy policjanci wykonali czynności w ramach postępowania w sprawach o wykroczenia z 5 uczestnikami sobotniego zajścia (…)” – oświadczyła policja. Uczestników zajścia ukarano mandatami za wykroczenie w postaci zakłócania spokoju i wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym.

Przeczytaj: Żołnierz amerykański pobił Polaka. Prokuratura umorzyła sprawę przez umowy międzynarodowe

Czytaj również: Prezydent przyznał uprawnienia policyjne obcym żołnierzom w Polsce

Zobacz: Gdańsk: pijany żołnierz USA pobił troje policjantów

Eluban.pl / GazetaWrocławska.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply