Ambasador Ukrainy twierdzi, że nie ma zakazu ekshumacji szczątków Polaków i żąda odnowienia pomnika OUN-UPA

Ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz twierdzi, że na Ukrainie nie ma całkowitego zakazu prowadzenia poszukiwań i ekshumacji szczątków Polaków, ofiar rzezi wołyńskiej, choć co innego mówił m.in. szef Ukraińskiego IPN. Zdaniem dyplomaty, świadczyć maja o tym trwające prace w Puźnikach na Podolu. Powtórzył też żądanie odnowienia pomnika OUN-UPA na górze Monastyrz, „bo każdy ma prawo do godnego pochówku i pamięci, niezależnie od tego, czy ktoś go lubi, czy nie”.

Jak pisaliśmy, ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz, udzielił wywiadu ukraińskiej, państwowej agencji informacyjnej Ukrinform. Jednym z wątków rozmowy był temat rzezi wołyńskiej. Dyplomata uważa, że w kwestii pojednania nastąpił już znaczny postęp.

„Koncentrujemy nasze wysiłki na uczczeniu pamięci niewinnych ofiar Wołyńskiej Tragedii [tak strona ukraińska nazywa ludobójstwo na Wołyniu – red.] i czynimy to konsekwentnie” – oświadczył Zwarycz. Przypomniał, że w 2022 roku złożył w imieniu prezydenta Ukrainy wieniec pod pomnikiem ofiar rzezi wołyńskiej, a w tym roku w uroczystościach 80. rocznicy ludobójstwa w Polsce uczestniczył przewodniczący ukraińskiego parlamentu, Rusłan Stefanczuk. Wspomniał też o spotkaniu prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego w katedrze w Łucku.

„To pokazuje, że coraz bardziej rozumiemy wrażliwość tego tematu dla Polaków i coraz bardziej otwieramy się na dyskusję o tych trudnych kartach historii” – twierdził ambasador.

Uważam, że jedyną receptą na rozwiązanie tych problemów jest otwarty i szczery dialog, jaki powinien mieć miejsce między odpowiednimi instytucjami na Ukrainie i w Polsce oraz [między – red.] historykami” – mówił Zwarycz.

Powinniśmy wspólnie zbadać temat i wspólnie ustalić fakty i okoliczności wydarzeń z tamtego czasu” – oświadczył. Dodał, że „idziemy w tym kierunku”. Zapowiedział też, że „w sierpniu odbędzie się pierwsze spotkanie nowo utworzonej grupy roboczej na szczeblu wiceministrów kultury Ukrainy i Polski”. Chodzi o grupę roboczą, powołaną w związku z memorandum, podpisanym w ubiegłym roku. Współprzewodniczącymi będą wiceministrowie kultury obu państw: Jarosław Sellin i Kateryna Czujewa.

Prace tej grupy mają być ukierunkowane na uregulowanie wszelkich kwestii z zakresu pamięci narodowej. Wiążemy duże nadzieje z pracą tej grupy, co pozwoli w znacznym stopniu na odpolitycznienie tego tematu i przekierowanie go na praktyczną i fachową współpracę” – mówił ukraiński ambasador. Według niego, miałoby to polegać na „godnym uszanowaniu pamięci wszystkich ofiar tamtych wydarzeń, z imienia i nazwiska”.

Zwarycz powiedział też, że wszelkie prace poszukiwawczo-ekshumacyjne powinny być prowadzone na podstawie prawodawstwa obu krajów, a ich celem ma być odnalezienie, identyfikacja i uhonorowanie ofiar.

W wywiadzie ambasador Ukrainy twierdził, że na Ukrainie nie ma całkowitego zakazu prowadzenia poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar. Według niego, prace zaczęły się w 2019 roku, ale zostały zakłócone najpierw przez pandemię COVID-19, a potem przez rosyjską inwazję. Oświadczył przy tym, że „nawet w takich warunkach Ukraina wydała zgodę” na prowadzenie poszukiwań w Puźnikach.

Należy tu zaznaczyć, że prace w 2019 roku nie dotyczyły ofiar ludobójstwa, lecz poszukiwań polskich żołnierzy, poległych we wrześniu 1939 roku. Z kolei w Puźnikach, czyli na Podolu, miejsce pochówku pomordowanych przez Ukraińców Polaków na miejscowym cmentarzu było wcześniej znane. Badacze szukają obecnie dokładnej lokalizacji masowych grobów.

PRZECZYTAJ: Ukraiński historyk: zbrodnia w Puźnikach to wina AK i Polaków, którzy poszli na współpracę z sowietami

Następnie, Zwarycz powtórzył żądanie strony ukraińskiej, by Polska odnowiła pomnik ku czci OUN-UPA na górze Monastyrz.

Strona ukraińska oczekuje odnowienie w pierwotnej postaci pamiątkowej tablicy na ukraińskiej mogile na górze Monastyr. To legalny pochówek, na którym zdewastowano tablicę. Potem strona polska ją odnowiła, ale bez nazwisk zabitych” – powiedział ukraiński dyplomata. Dodajmy, że chodzi o upamiętnienie członków OUN-UPA, w tym z SB OUN, którzy wcześniej mordowali Polaków. Według ustaleń SUOZUN wśród spoczywających w tym miejscu są bojówkarze SB OUN odpowiedzialni za mordy na Polakach i Ukraińcach, w tym wymordowanie polskich pasażerów pociągu osobowego w lesie pod wsią Zatyle.

Wspólnie ze stroną polską musimy zrobić wszystko co możliwe, żeby te imiona i nazwiska powróciły na tablicę nagrobną. Uważamy, że nasza prośba jest słuszna, bo każdy ma prawo do godnego pochówku i pamięci, niezależnie od tego, czy ktoś go lubi, czy nie” – podkreślił ambasador.

Jak pisaliśmy wcześniej, w tym samym wywiadzie ambasador Zwarycz twierdził, że Kijów otrzymał już od Polski 10 myśliwców MiG-29 i niewykluczone, że otrzyma jeszcze około 20.

Dodajmy też, że według ambasadora Ukrainy w Polsce wartość polskiej pomocy przekazanej Ukrainie jest ponad trzy razy niższa, niż oficjalnie podaje rząd PiS.

Dodajmy, że Anton Drobowycz, szef Ukraińskiego IPN oświadczył niedawno, że dopóki strona polska nie odnowi obiektu ku czci OUN-UPA na Górze Monastyrz i nie zacznie odnawiać innych obiektów tego typu w Polsce, nie będzie zgody na poszukiwania i ekshumacje szczątków pomordowanych Polaków.

Przypomnijmy, że odnowienie pomnika w Monastyrzu przez stronę polską zapowiedział podczas wizyty w Polsce w 2020 roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Pierwszy pomnik w tym miejscu został nielegalnie wzniesiony w latach 90. XX wieku przez członka Związku Ukraińców w Polsce Dymitra Bogusza. Tablicę z napisem gloryfikującym upowców zniszczyli nieznani sprawcy. Później ROPWiM po rozmowach ze stroną ukraińską „zalegalizowała” pomnik umieszczając na nim inną tablicę, która jednak nie do końca spełnia warunki dotyczące takich miejsc pamięci, m.in. nie ma na niej inskrypcji w języku polskim, a treść napisu nie odpowiada obowiązującemu wzorowi. Pomnika do tej pory nie wpisano też do rejestru grobów i cmentarzy wojennych. Od 2015 roku tablica na pomniku była pęknięta po rozbiciu jej przez nieznane osoby. Władze ukraińskie i środowiska ukraińskie w Polsce domagały się jej odnowienia, ale zdaniem Adama Siwka, szefa pionu upamiętnień IPN, na przeszkodzie temu stoi brak przepisów regulujących status miejsc pochówku członków UPA. W styczniu 2020 r. stwierdzono, że ktoś zabrał z pomnika kawałki tablicy i wrzucił do dołu razem z wyszywanymi „rusznykami”, które w listopadzie 2021 roku na pomniku oraz pobliskich drzewach zawiązali proukraińscy aktywiści na znak oddania czci zmarłym.

Przypomnijmy że, tuż przed wizytą Andrzeja Dudy na Ukrainie w październiku 2020 roku odnowiono tablicę pomnika nagrobnego OUN-UPA na górze Monastyrz, przy czym na nowej tablicy nie było nazwisk upowców i napisu „Polegli za wolną Ukrainę”. Wcześniej prezydent RP zapewniał Wołodymyra Zełenskiego, że do czasu ich jesiennego spotkania kwestia ta zostanie załatwiona. We wrześniu Zełenski upomniał się ws. odnowienia pomnika nagrobnego bojowników OUN-UPA na górze Monastyrz i wpisania go na listę grobów wojennych. Odnowienie tablicy nie zadowoliło strony ukraińskiej, która domaga się przywrócenia dawnych napisów i zapowiadała, że do tego czasu będzie utrzymywała zakaz prac specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN na Ukrainie. Później, w związku z tzw. aferą mailową okazało się, że to związana z obozem rządzącym Fundacja Wolność i Demokracja działała na rzecz odnowienia tablicy na pomniku ku czci UPA na Górze Monastyrz. Kancelaria Prezydenta i MSZ miały liczyć na to, że stanie się to przed oficjalną wizytą prezydenta w Kijowie, w związku z naciskami na Polskę na najwyższym szczeblu.

Przypomnijmy, że w wydanym w październiku 2020 r. komunikacie IPN wskazał, że obecny kształt tablicy pomnika na górze Monastyrz jest zgodny z polskim prawodawstwem oraz aktualną wiedzą historyczną. „Tablica ta spełnia wszelkie wymogi odnośnie do miejsc pamięci, stawianych legalnie w Polsce i na Ukrainie” – zapewniono. Jak dodano, „w ocenie Instytutu Pamięci Narodowej nie ma przeszkód, aby ta inskrypcja w przyszłości została uzupełniona o nazwiska osób tam pochowanych”. Jednocześnie wskazano, że obecnie brak jest danych, które mogłyby potwierdzić, że lista umieszczona na poprzedniej tablicy była rzetelna. Wskazano także, że obecnie nie jest jasne, ile osób spoczywa w mogile i czy jej rzeczywista lokalizacja znajduje się w miejscu pomnika, który został wzniesiony po kilkudziesięciu latach. IPN zadeklarował, że jest otwarty na bezwarunkowe umożliwienie stronie ukraińskiej przeprowadzenia prac archeologicznych, ekshumacyjnych i identyfikacyjnych w Monasterzu, przy udziale polskich ekspertów.

W grudniu 2020 r. szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (UIPN) Anton Drobowycz powiedział w wywiadzie dla ukraińskojęzycznego Naszego Słowa, że nieoficjalnie został poinformowany, iż tablicę na nagrobku UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu odnowiła Fundacja Wolność i Demokracja – organizacja powiązana z obozem rządzącym.

Ukrinform / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Czego można oczekiwać od banderowców na Ukrainie skoro nasi banderowcy nie są lepsi. Przykładem Andrzej Duda, który twierdzi, iż obecne władze Ukrainy wykazują dobrą wolę i następuje postęp w rozmowach na temat zbrodni wołyńskiej i ekshumacji i mówi to w sytuacji postępującej gloryfikacji przez władze państwowe i terenowe zbrodniarzy z Wołynia. Pomyśleć, że taki człowiek uważa się za prezydenta Polski. Wprawdzie został wybrany, ale z przekonania jest wiceprezydentem Ukrainy.