Zwolnienia w zakładzie zajmującym się produkcją szerokiego asortymentu opon samochodowych mają charakter masowy a w pierwszej kolejności podlegają mu działacze nielegalnych związków zawodowych, w tym jego przewodniczący.

Zwolnienie z bobrujskiego zakładu jednej trzeciej pracowników zapowiadano jeszcze w sierpniu zeszłego roku. Według zwolnionego lidera nielegalnych związków Artura Miholapa bramę pokazano już 138 robotnikom. W fabryce demontowany jest sprzęt, częściowo przenoszony do innych jednostek produkcynych. Od dłuższego czasu nie było już podwyżek płac co przy wysokiej na Białorusi inflacji oznacza spadek realnej wartości tego co robotnicy dostawali do kieszeni. Część robotników narzeka, że do fabryki przyjmowano pracowników ponad potrzebę, często “zielonych” – młodych i nikompetentnych. “Po co było tylu przyjmować, żeby teraz zwalniać”. Nie kryją swojej frustracji – “zastępca dyrektora do spraw pracy ideologicznej w zakładzie otrzymuje około 30 milionów miesięcznie, a pracownik od czarnej roboty po 5-6 milionów”.

Na Białorusi masowe zwolnienia należą do rzadkości. Dyrekcje państwowych zakładów realizują politykę oficjalnie niskiego bezrobocia. W sytuacjach kryzysowych oznacza to zazwyczaj zmiejszenie godzin pracy w tygodniu wraz proporcjonalną obniżką pensji czy przynajmniej jej nie podwyższanie, czy nawet regulowanie należności wobec pracowników poprzez deputaty.

charter97/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply