Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski twierdzi, że władze Rosji chcą wywołać podziały i chaos na Ukrainie, żeby odsunąć go od władzy.
O sprawie informuje agencja Ukrinform, powołując się na serwis Bloomberg. Podaje ona, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, iż Moskwa próbuje siać podziały w ukraińskim społeczeństwie, poprzez tworzenie „chaosu” w państwie, żeby usunąć go ze stanowiska, nawet siłą.
„Nasz wywiad posiada informacje, które przyszłych też od naszych partnerów” – powiedział Zełenski. Według niego, istnieje plan operacji dezinformacyjnej, wewnętrznie określany jako „Majdan 3”, co nawiązuje do wielkich protestów społecznych na Ukrainie z 2004 roku (tzw. pomarańczowa rewolucja), a także z 2014 roku (tzw. euromajdan), gdy obalono prezydenta Wiktora Janukowycza.
„Majdan to dla nich zamach stanu, więc taka operacja jest zrozumiała” – twierdzi ukraiński prezydent. Zełenski, który kategorycznie nie zgadza się na żadne negocjacje z Władimirem Putinem powiedział, że ukraiński rząd nie poprze niczego, co „przypomina zamrożony konflikt”.
Wcześniej Ukrinform informował, że sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Ołeksij Daniłow uważa, że rosyjskie służby chcą uruchomić na Ukrainie prorosyjski projekt polityczny. Z kolei prezydent Zełenski twierdzi, że Rosja inwestuje wielkie pieniądze w prowadzenie potężnej kampanii dezinformacyjnej, mającej na celu stworzenie podziałów wśród państw, które wspierają Ukrainę.
Tłem sprawy może być kwestia wyborów prezydenckich na Ukrainie, które zasadniczo miały odbyć się w marcu 2024 roku. Zgodnie z ukraińską konstytucją, wybory nie mogą się jednak odbywać w czasie trwania stanu wojennego, a taki obecnie tam obowiązuje. Zełenski zdecydowanie opowiada się za ścisłym przestrzeganiem prawa w tym względnie i mocno krytykuje wszelkie głosy, wzywające do rozważenia możliwości, kiedy wybory prezydenckie mogłyby się odbyć.
Pod koniec sierpnia Zełenski ogłosił, że zamierza ponownie kandydować na prezydenta Ukrainy, jeśli w przyszłym roku w czasie wojny odbędą się wybory. Wybory parlamentarne miały odbyć się w październiku tego roku, ale się nie odbyły właśnie ze względu na panujący na Ukrainie stan wojenny.
Na początku listopada br. Zełenski przedłożył parlamentowi projekt dekretu o przedłużeniu stanu wojennego i mobilizacji w kraju do 14 lutego 2024 roku. W tym czasie pojawiły się też pogłoski, według których w marcu miałyby odbyć się wybory. Prezydent podkreślił, że nie wojna nie jest dobrym kontekstem, by rozmawiać o przeprowadzeniu wyborów głowy państwa, a takie „wrzutki” są nieodpowiedzialne.
Przeczytaj: Zełenski przeciwko organizacji wyborów na Ukrainie. Departament Stanu USA: zgodne z konstytucją
Ukrinform / Kresy.pl
“Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, iż Moskwa próbuje siać podziały w ukraińskim społeczeństwie, poprzez tworzenie „chaosu” w państwie, żeby usunąć go ze stanowiska, nawet siłą.” – skąd to oburzenie? Przecież ogólnie wiadomo, że neobanderowskie władze Ukrainy usiłowały i nadal usiłują siać podziały w rosyjskim społeczeństwie poprzez tworzenie chaosu w państwie i marzą o tym żeby usunąć prezydenta Putina ze stanowiska. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.