Zagraniczne media o ekstradycji Hunki i możliwości popełnienia przez niego zbrodni na Polakach i Żydach

Zagraniczne media opisują możliwość ekstradycji do Polski Jarosława Hunki, weterana SS Galizien, który w ubiegły piątek został uhonorowany w kanadyjskim parlamencie.

W ubiegły piątek w parlamencie Kanady, podczas wizyty prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, zebrani, wraz z kanadyjskim premierem Justinem Trudeau oklaskiwali uhonorowanego przez parlament Jarosława Hunkę, weterana ukraińskiej, ochotniczej kolaboracyjnej dywizji Waffen-SS Galizien, który po wojnie wyemigrował do Kanady. Został nazwany “ukraińskim i kanadyjskim bohaterem”, który walczył z Rosją podczas II wojny światowej. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował we wtorek o “podjęciu kroków” w celu jego ekstradycji do Polski.

Sprawa wzbudziła zainteresowanie zagranicznych mediów. W minionym tygodniu Global News rozmawiał na ten temat z ambasadorem Polski w Kanadzie Witoldem Dzielskim. “Nie sądzę, żebyśmy rozpoczynali proces ekstradycji. Był wniosek polskiego ministra do IPN o rozważenie takiej możliwości” – stwierdził ambasador.

Wskazał, że IPN dysponuje dokumentacją dotyczącą represji na Polakach, m.in. podczas II wojny światowej. Podkreślił, że zginęło wówczas prawie 6 mln Polaków. “Ta instytucja jest w Polsce szczególnie ważna i jej rolą jest zachowanie pamięci i badanie zbrodni przeciwko narodowi polskiemu w ujęciu historycznym” – zaznaczył.

“Jestem pewien, że ta prośba zostanie rozpatrzona przez IPN i być może zostaną podjęte jakieś kroki” – dodał. Zwrócił uwagę, że to dopiero pierwsze kroki w tej sprawie.

New York Post opisuje, że Polska chce ekstradycji “byłego nazisty, który otrzymał skandaliczną owację” od kanadyjskiej Izby Gmin. Medium przywołuje słowa Przemysława Czarnka i podkreśla, że Jarosław Hunka może być poszukiwany za zbrodnie przeciw Polakom i Żydom.

Portal kanadyjskiej telewizji CBC News opisuje z kolei kulisy zaproszenia weterana SS Galizien do Izby Gmin Kanady. Rodzina Jarosława Hunki miała nie wiedzieć, że mężczyzna zostanie uhonorowany przez kanadyjski parlament. Medium przywołuje relację znajomej rodziny, która powiedziała, że synowa Hunki wysłała jej wiadomość w niedzielę, gdy zaczęły się publiczne protesty. “Gdyby ona i jej mąż mieli pojęcie, co się wydarzy, nigdy nie sprowadziliby 98-letniego mężczyzny do Ottawy” – czytamy.

“Rodzina ukrywa się tutaj, w North Bay” – twierdzi znajoma rodziny Hunki. “Jestem pewna, że boją się pokazać twarz” – dodaje.

Biuro spikera Izby Gmin poinformowało, że syn Hunki “skontaktował się z biurem okręgowym Roty [byłego Spikera Izby, który ustąpił kilka dni temu z funkcji] i zapytał, czy Hunka mógłby wziąć udział w przemówieniu Zełenskiego w Izbie Gmin”. Otrzymał zgodę.

CBC News przywołuje w tym kontekście słowa kanadyjskiego ministra ds. imigracji Marca Millera, który wskazał na “mroczną historię z nazistami w Kanadzie”.

Czytaj także: Wraca sprawa pomnika Waffen-SS Galizien na ukraińskim cmentarzu w Kanadzie

Jarosława Hunki broni z kolei przewodniczący Ukraińskiej Narodowej Federacji Kanady (Ukrainian National Federation of Canada). Jurij Klufas twierdzi, że weteran SS Galizien jest “traktowany niesprawiedliwie”. Jego zdaniem, “Hunka walczył za Ukrainę – a nie Niemcy”. “W tym przypadku obecny tutaj starszy pan był żołnierzem, w jego rozumieniu, walczącym za Ukrainę” – portal CTV News cytuje jego piątkową wypowiedź.

Za ekstradycją Hunki opowiada się m.in. Jagmeet Singh,lider opozycyjnej NDP, podkreślając, że w tej sprawie muszą zostać spełnione przewidziane prawem procedury. Polityk wyraził opinię, że każdy, kto był zaangażowany w nazistowskie zbrodnie powinien ponieść odpowiedzialność.

Kanadyjskie media poinformowały w minionym tygodniu, że Uniwersytet Alberty w Edmonton zwrócił 30 tys. dolarów, które rodzina Jarosława Hunki przekazała uczelni w 2019 roku. Darowizna była przeznaczona na Kanadyjski Instytut Studiów Ukraińskich.

Według dostępnych informacji, Jarosław Hunka (Huńka) urodził się w w 1925 roku we wsi Urmań, w woj. tarnopolskim II RP. W 1943 roku zgłosił się na ochotnika do formującej się wówczas kolaboracyjnej dywizji Waffen-SS Galizien. Później najpewniej walczył w jej szeregach na froncie wschodnim z Armią Czerwoną. Po kapitulacji swojego oddziału trafił do obozu jenieckiego we Włoszech. Przedostał się do Wielkiej Brytanii, skąd w 1954 roku, razem poślubioną tam żoną, wyemigrował do Kanady. Mieszkał w Toronto, pracował w przemyśle lotniczym. Na emigracji udzielał się w środowisku ukraińskich emigrantów, w tym byłych członków Waffen-SS Galizien.

W 2011 roku na łamach pisma weteranów dywizji „Galizien” opublikował artykuł wspomnieniowy pt. „МОЄ ПОКОЛІННЯ” (pol. Moje pokolenie). Pisał w nim m.in., że już przed II wojną światową w jego wsi, Urmań, niejawnie działała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Zaznaczmy, że w 1938 roku ukraińscy nacjonaliści zamordowali w Urmaniu lokalnego komendanta policji, o czym Hunka nie wspomina. O wkroczeniu wojsk III Rzeszy w 1941 roku pisał, że wraz z innymi Ukraińcami z okolicy witał je z radością, choć był rozczarowany tym, że Niemcy zlikwidowali proniemiecki rząd Stećki, który proklamował się we Lwowie. Według jego relacji, w gimnazjum w pobliskich Brzeżanach, gdzie się uczył, OUN miała swoją komórkę i „zrzeszała wielu młodych ludzi”. Nie pisze jednak, że w czasie II wojny światowej członkowie OUN-UPA zamordowali w Urmaniu kilkunastu Polaków. Milczy też o pogromie w Brzeżanach w lipcu 1941 roku, gdy ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 250-300 Żydów, jak również o tym, że OUN-UPA zamordowała kilkudziesięciu polskich mieszkańców miasta.

Wspomina, że w 1943 roku, na wieść o cofaniu się armii niemieckiej na zachód i postępach Armii Czerwonej, zdecydował się na ochotnika wstąpić do dywizji Waffen-SS Galizien. Prawdopodobnie brał udział w bitwie pod Brodami, zakończonej kompletną klęską i rozbiciem dywizji “Galizien”. Po kapitulacji III Rzeszy trafił do obozu jenieckiego we Włoszech, a stamtąd do Wielkiej Brytanii.

Zobacz także: Kanadyjski poseł polskiego pochodzenia reaguje na uhonorowanie weterana SS Galizien w parlamencie Kanady

W środę kanadyjski premier Justin Trudeau przeprosił w imieniu Kanady za opisywane zdarzeniePrzeprosiny zaadresował do Żydów, Polaków, a także Romów oraz… gejów, lesbijek i innych “osób 2SLGBTQI+”. Według nieoficjalnych informacji, Trudeau zalecił członkom swojej partii, by unikali wypowiadania się na ten temat.

14 Dywizja Grenadierów Waffen-SS Galizien była kolaboracyjną jednostką zbrodniczej formacji Waffen-SS, złożoną z ukraińskich ochotników z dawnej Galicji będących w świetle prawa międzynarodowego obywatelami polskimi. Niemcy powołali ją w 1943 roku dla uzupełnienia braków kadrowych. Z części ochotników do SS-Galizien Niemcy utworzyli galicyjskie pułki policyjne, które „wsławiły” się licznymi zbrodniami na Polakach w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie w 1944 roku, w tym w Hucie Pieniackiej. Na Ukrainie, szczególnie w zachodniej części kraju, żołnierze dywizji “Galizien” są uważani za bohaterów i przy różnych okazjach upamiętniani i honorowani.

Przeczytaj: Szef ukraińskiego IPN: żołnierze Waffen SS-Galizien nie kolaborowali z III Rzeszą

Zobacz także: Ukraiński Sąd Najwyższy: symbol SS-Galizien nie jest nazistowski

Jak pisaliśmy, rzecznik IPN potwierdził, że prokuratorzy Instytutu sprawdzają, czy zamieszkały w Kanadzie były członek ukraińskiej, ochotniczej kolaboracyjnej formacji Waffen-SS Galizien Jarosław Hunka brał udział w zbrodni na Polakach w Hucie Pieniackiej lub innych miejscach. Wcześniej minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował „podjęciu kroków” w celu ekstradycji do Polski uhonorowanego w Kanadzie weterana Waffen-SS Galizien Jarosława Hunki.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply