Dowódca sił powietrznych USA, gen. Charles Brown przyznał, że Ukraina mogłaby otrzymać zachodnie myśliwce, nie tylko amerykańskie, ale też np. szwedzkie Gripeny czy Eurofightery. Według niektórych komentarzy, Amerykanie łagodzą swoje wcześniejsze, ostrożne stanowisko w kwestii dostarczania Ukrainie zaawansowanej broni, w tym samolotów.

W środę przy okazji Konferencji Bezpieczeństwa w Aspen w stanie Kolorado, dowódca sił powietrznych USA, gen. Charles Brown powiedział, że Ukraina w kontekście pozyskania zagranicznych samolotów raczej nie dostawanie więcej sprzętu poradzieckiego, ale ma kilka opcji, by odbudować swoją flotę myśliwską. Jego zdaniem, w grę wchodzą nie tylko samoloty amerykańskie.

– Są Gripeny ze Szwecji, są Eurofightery, Rafale. Tak więc jest wiele różnych platform, które mogłyby pojechać na Ukrainę. Zapewne nie MiGi – powiedział gen. Brown. Jego zdaniem, w przyszłości Ukraińcy będą odbudowywać swoje siły powietrzne w oparciu o nie-rosyjski sprzęt.

– Myślę, że będzie trudniej dostać w przyszłości części od Rosjan, więc będzie to coś nierosyjskiego. Raczej mogę wam to powiedzieć, ale nie mogę powiedzieć dokładnie, co miałoby to być – dodaj.

Później podczas konferencji do sprawy odniósł się też sekretarz ds. sił powietrznych, Frank Kendall. Według niego, Ukraina mogłaby dostać „starsze” amerykańskie samoloty. Nie wykluczył, że mogłyby to być np. stare „niszczyciele czołgów”, samoloty szturmowe A-10.

Według komentarza serwisu „Business Insider”, choć ani gen. Brown, ani sekretarz Kendall nie podali konkretów na temat tego, jakie odrzutowce i jakiego rodzaju szkolenia mogą zostać zaoferowane Ukrainie, to ich wypowiedzi wydają się być odejściem od wcześniejszej ostrożności w kwestii dostarczania Ukrainie bardziej zaawansowanych samolotów bojowych. Jak pisaliśmy, pod koniec maja br. niemiecka gazeta Die Zeit napisała o istnieniu nieformalnego porozumienia między państwami NATO o niedostarczaniu Ukrainie pewnych rodzajów uzbrojenia z powodu obawy przed reakcją Rosji. Dotyczyło to m.in. zachodnich samolotów bojowych.

Przypomnijmy, że nieco wcześniej gen. Charles Brown, dowódca sił powietrznych USA powiedział, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zaczynają badać możliwość szkolenia ukraińskich pilotów. Docelowo chodzi o pomoc Ukrainie w budowie jej przyszłych sił powietrznych.

Należy zaznaczyć, że wypowiedź szefa sztabu sił powietrznych USA padła kilka dni po tym, jak Izba Reprezentantów zatwierdziła finansowanie w wysokości 100 milionów dolarów na szkolenie ukraińskich pilotów do korzystania z amerykańskich samolotów w ramach ustawy o autoryzacji obrony narodowej, uchwalonej wcześniej. – Stany Zjednoczone mogą szkolić ukraińskich pilotów na myśliwcach F-15 i F-16 – powiedział w piątek Andrij Jermak, szef ukraińskiego biura prezydenckiego.

Sam generał nie skomentował tego aktu prawnego. Nie chciał też dywagować o możliwych terminach ani o tym, jakie zachodnie samoloty byłyby dla Ukrainy najbardziej odpowiednie. Podkreślił, że przyszłe szkolenie dla ukraińskich pilotów to skomplikowana kwestia, w której trzeba uwzględnić stan wojny i to, czy władze w Kijowie będą zdolne wycofać cześć pilotów z walki, by mogli przejść długotrwałe szkolenie.

Przeczytaj: Ukraina dostała z zagranicy Su-25 jako „części zamienne” – twierdzi ukraiński portal

W czerwcu informowaliśmy, że projekt ustawy złożony w Kongresie USA przewiduje możliwość szkolenia ukraińskich pilotów na amerykańskich myśliwcach F-15 i F-16, na wypadek, gdyby zapadła decyzja o wysłaniu takich samolotów na Ukrainę.

Jak pisaliśmy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od marca br. prosił o amerykańskie myśliwce F-15 i F-16. Jednak ukraińscy piloci przyzwyczajeni do samolotów MiG-29 czy Su-27 z czasów sowieckich nie zostali przeszkoleni do obsługi amerykańskich myśliwców. Wiadomo, że sam proces może zająć miesiące.

Zobacz też: Kongresmeni chcą, by ukraińscy piloci szkolili się na amerykańskich myśliwcach

businessinsider.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply