Mimo wtorkowego porozumienia brytyjsko-francuskiego, wielu kierowców ciężarówek nadal czeka w rejonie Dover na testy na koronawirusa i możliwość wjazdu do Francji. Protestuje kilkuset kierowców busów, którzy zostali pominięci w procedurze. Doszło do przepychanek z policją.

W środę przed południem, jak informuje radio RMF FM, około 300 kierowców busów w ramach protestu zablokowało autostradę w pobliżu Dover na południu Wielkiej Brytanii. Dziś mają się tam rozpocząć testy na koronwirusa. Zgodnie z francusko-brytyjskim porozumieniem, na terytorium Francji będą mogły wjechać tylko te osoby, które uzyskają wynik negatywny. Jednak kierowcy busów, w przeciwieństwie do kierowców ciężarówek, zostali w ten procedurze pominięci. Chcą jak najszybciej wrócić do kraju i domagają się interwencji dyplomatycznej.

Przeczytaj: Zamknięta granica francusko-brytyjska. Kierowcy ciężarówek czekają, wśród nich m.in. Polacy

Według agencji Reuters, w środę wczesnym rankiem wielu kierowców zgromadziło się na drogach otaczających port w Dover. Jak podano, niektórzy z nich próbowali wyładować swoją frustrację na urzędnikach i policjantach. Wiadomo, że doszło do krótkiej przepychanki z niedużą grupą brytyjskich policjantów, gdy kierowcy próbowali przedrzeć się przez policyjny kordon.

 

Korespondent RMF FM w Wielkiej Brytanii podaje, że kierowcy busów zaczęli blokować ulice w Dover. Domagają się takiego samego traktowania, jak w przypadku kierowców ciężarówek – czyli możliwości poddania się testom na obecność SARS-CoV-2. Według źródeł na miejscu, polscy kierowcy zablokowali główny dojazd do portu.

Dziennikarz powołuje się na relację Polaka, który od dwóch dni czeka na dawnym lotnisku RAF, 30 km od Dover. Tysiące ciężarówek czeka tam na przeprawę do Francji. Według niego, panuje tam kompletny chaos. Nie ma żadnych konkretnych informacji na temat testów, a kierowcy polegają wyłącznie na informacjach z polskich mediów. Nie ma też wsparcia ze strony brytyjskiej.

Zgodnie w wtorkowymi zapowiedziami brytyjskiego ministr transportu Grant Shapps, dziś miały zacząć się testy na koronawirusa u kierowców ciężarówek oczekujących na możliwość wjazdu do Francji. Później sprecyzowano, że chodzi tu o szybkie testy.

W rejonie byłego lotniska około 300 kierowców zablokowało autostradę, ponieważ od rana nikt nie robi im testów. Według jednego z kierowców na miejscu, cytowanego przez RMF FM, zdewastowano płot, a ludzie weszli na jezdnię. Przejazd w obu kierunkach jest zablokowany, powodując kilkunastokilometrowy korek. Kierowcy mówią, że sytuacja jest napięta i proszą o jak najszybszą interwencję konsula. Chcą przynajmniej móc wjechać do Francji, żeby później w jakiś sposób wrócić do domu. Polski ambasador w Londynie Arkady Rzegocki zapewnia, że jest w stałym kontakcie z władzami.

14 grudnia brytyjski minister zdrowia Matt Hancock poinformował o wykryciu w Wielkiej Brytanii nowego wariantu wirusa SARS-CoV-2. Podkreślił wówczas, że odnotowano ponad 6 tys. zakażeń nową odmianą, głównie w południowej i południowo-wschodniej Anglii. Hancock zaznaczył, że nowy wariant rozprzestrzenia się szybciej niż odmiana, która była znana dotychczas.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W związku z tym, Francja ogłosiła w niedzielę, że wstrzymuje nie tylko pasażerskie połączenia z Wielkiej Brytanii, lecz także transport towarowy. Doprowadziło to do ogromnych korków na autostradzie M20, która prowadzi do Dover. Znajduje się tam główny port promowy, a także wjazd do tunelu pod kanałem La Manche. Ładunki mogą być wprawdzie nadal wwożone do Wielkiej Brytanii, jednak kierowcy nie chcą tam wjeżdżać, ponieważ nie mają pewności kiedy granica zostanie z powrotem otwarta. We wtorek Francuzi i Brytyjczycy zawarli porozumienie, na mocy którego na teren Francji mogą zostać wpuszczeni tylko ci kierowcy, którzy przedstawią negatywny wynik testu na koronawirusa. Wbrew zapowiedziom, sytuacja kierowców nie uległa poprawie.

rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply