Węgry blokują wypłatę 500 mln euro na dozbrajanie Ukrainy z unijnego programu. Budapeszt tłumaczy to ujawnionymi wypowiedziami prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który miał grozić wysadzeniem rurociągu Przyjaźń, kluczowego dla węgierskiej gospodarki.

Węgry zablokowały wypłatę ósmej transzy Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF) na broń dla Ukrainy, o wartości pół miliarda euro. Miała ona zostać wypłacona w przyszły poniedziałek.

Według włoskiej agencji ANSA, Węgry nie wyraziły zgody na tę dotację, gdyż zażądały gwarancji, iż EPF nie spożytkuje środków wyłącznie na zbrojenie Ukrainy, ale utrzyma swój „horyzont globalny” na przyszłość. Instrument ten został stworzony, by pomóc państwom członkowskim Unii Europejskiej lepiec wzmocnić bezpieczeństwo międzynarodowe. Jak jednak zaznaczają media, w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej używany jest do kupowania poprzez niego broni dla Ukrainy.

W tym kontekście węgierskie media przypominają, że według danych amerykańskiego wywiadu, które wyciekły, prezydent Ukrainy „Wołodymyr Zełenski planował zniszczyć węgierski przemysł”. Miał przy tym podawać jako uzasadnienie „prorosyjskość” władz w Budapeszcie.

Dziennik „Washington Post” napisał w miniony weekend, że według tajnych dokumentów, prezydent Ukrainy w rozmowach prywatnych miał rozważać ataki na terytorium Rosji. Jednym z celów miał być rurociąg Przyjaźń.

Takie słowa ze strony Zełenskiego miały paść w połowie lutego 2023 roku, podczas jego rozmowy wicepremier Julią Swyrydenko, podczas której prezydent zasugerował „wysadzenie” rurociągu Przyjaźń, który dostarcza ropę z Rosji m.in. na Węgry.

Czytaj również: Podolak odpowiada Węgrom: albo “zawsze i wszędzie” wspieracie Ukrainę, albo “rosyjskie ludobójstwo”

We wtorek rano węgierski serwis Index opublikował analizę energetyczną, z której wynikało, że w ocenie ekspertów, gdyby Zełenski zdecydował się wysadzić ropociąg Przyjaźń, wszystkie dostawy ropy dla Węgier zostałyby przekierowane na rurociąg Adria. Ich zdaniem, teoretycznie zaspokoiłoby to większość zapotrzebowania węgierskich rafinerii.

Przedstawiciel rządu Węgier oświadczył serwisowi Index, że rząd jest oburzony wypowiedziami ukraińskiego prezydenta na temat możliwości wysadzenia rurociągu, którego utrata miałaby poważne konsekwencje dla węgierskiej gospodarki. Dodał, że sytuację pogarsza fakt, że węgierska Grupa OTP została umieszczona na ukraińskiej liście sankcyjnej, podczas gdy np. niemiecki Raiffeisen, który jest dużo bardziej obecny w Rosji – nie.

Budapeszt wyjaśnia, że to z tego powodu zdecydował się zablokować korzystanie z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju w celu dozbrajania Ukrainy. Zapowiada też, że dopóki Ukraina tego nie skoryguje, stanowisko Węgier się nie zmieni. Zaznacza, że stanowisko rządu Węgier jest takie, że „sankcje są pisane w Brukseli, a nie w Kijowie”.

Przypomnijmy, że podczas niedzielnej wizyty w Berlinie, prezydent Zełenski oświadczył, że Ukraina nie ma możliwości przeprowadzenia takich ataków na terytorium Rosji i koncentruje się na obronie własnego terytorium.

Przeczytaj: Viktor Orbán: Część Ukrainy to “starożytna ziemia węgierska”

Dailynewshungary / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply