Ukraiński urzędnik: sytuacja na Ukrainie zmierza w kierunku katastrofy energetycznej

Sytuacja na Ukrainie zmierza w kierunku katastrofy energetycznej, przerwy w dostawie prądu będą kontynuowane. O tym oświadczył dyrektor Ukrhydroengergo Ihor Syrota.

Jak przekazała w czwartek agencja prasowa UNIAN powołując się na dyrektora Ukrhydroengergo Ihora Syrotę, sytuacja na Ukrainie zmierza w kierunku katastrofy energetycznej, przerwy w dostawie prądu będą kontynuowane.

„Ich niezdecydowanie (partnerów – red.) Miesiąc, dwa będzie miało poważne konsekwencje. Nie uda nam się tak szybko odbudować, bo każdy uszkodzony sprzęt, nie cały, niestety, jest produkowany na Ukrainie. Produkcja, czas budowy sprzętu wynosi od 6 do 16 miesięcy. Rozumiemy, dokąd wszystko zmierza. Wszystko zmierza w stronę katastrofy energetycznej. Dlatego świat musi bardzo szybko reagować na te rzeczy” – wyjaśnił Syrota.

Według niego zimą sytuacja będzie znacznie trudniejsza niż latem. Jednocześnie przerwy w dostawie prądu będą trwały aż do zimy.

„Z wszelkimi przerwami w dostawie prądu – planowymi, awaryjnymi – przeżyjemy aż do zimy. Dlaczego? Bo upał to nie mróz. A dziś mamy 16-17 godzin światła dziennego. Osiem godzin to zmierzch i noc. A zimą będzie druga w drugą stronę – 8 godzin światła, 16 godzin ciemności. I do tego mróz, czyli dużo łatwiej przetrwać okres letni niż zimą. Dlatego oczywiście energetycy pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu następuje atak rakietowy, gdy tylko zakończy się alarm powietrzny, wszyscy przychodzą i zaczynają pracować, zaczynają odbudowę” – podsumował.

Według „WaPo”, ukraińska sieć energetyczna już teraz jest „niemal zniszczona”. Firmy energetyczne robią co mogą, by naprawić uszkodzone przez Rosjan elektrownie i zapewnić większą produkcję energii elektrycznej nim przyjdzie zima.

Gazeta pisze też, że nawet jeśli będzie ciepło, to Ukraina na początku zimy będzie musiała zmierzyć się z zauważalnym deficytem prądu. Ocenia, że Ukraińcy stracili mniej więcej połowę możliwości produkcyjnych energii elektrycznej, a odbudowanie tych strat w ciągu kilku miesięcy jest praktycznie niemożliwe.

W artykule zaznaczono, że od marca br. Rosja przeprowadziła pięć fal zmasowanych ataków na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Zdaniem Maksyma Tymczenki, dyrektora giganta energetycznego DTEK, szczególnie destrukcyjny był atak z 8 maja br. Wówczas praktycznie wszystkie rosyjskie rakiety trafiły w cel, ponieważ ukraińska obrona powietrzna nie była w stanie ich powstrzymać. W rezultacie trzy elektrownie zostały wyłączone z użytku. Ukraińcy borykają się z brakami rakiet ziemia-powietrze, przez opóźnienia dostaw w związku z wielomiesięcznym opóźnieniem zatwierdzenia amerykańskiej pomocy wojskowej. Wcześniej systemy obrony powietrznej były w stanie zestrzelić większość rosyjskich rakiet.

Możemy wszystko stracić, jeśli nie będziemy mieli odpowiednich systemów obrony powietrznej” – powiedział Tymczenko. Problemem będą też koszty naprawy, które będą sięgać kilkuset milionów dolarów.

Kresy.pl/UNIAN

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply