Człowiek podający się za greckokatolickiego księdza od dwóch lat wędruje po parafiach obwodu lwowskiego, zbierając informacje o duchownych i wpływowych wiernych oraz wywołując konflikty. Duchowni Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podejrzewają, że może to być agent służb specjalnych.

Jak podał w środę portal Zaxid.net, na terenie obwodu lwowskiego działa nieznana bliżej osoba, podająca się za greckokatolickiego kapłana o imieniu „Dawid”. W związku ze sprawą, lwowska archieparchia Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) wydała oficjalny komunikat ostrzegawczy skierowany do duchownych i wiernych.

Jak wynika z treści komunikatu, „ksiądz Dawid” pojawia się głównie w wiejskich parafiach. Oficjalnie przedstawia się jako greckokatolicki ksiądz. Lwowska archieparchia UKGK zaznacza, że człowiek ten „doskonale posługuje się terminologią teologiczną i jest obeznany z danymi personalnymi kapłanów, archijerejów i znanych wiernych UKGK”. Osoba ta nie przedstawiła w kurii żadnych dokumentów potwierdzających, że faktycznie jest duchownym. Nie ma też żadnych zezwoleń na służbę na obszarze obwodu lwowskiego. Wiadomo, że działa w ten sposób już od około dwóch lat.

W komentarzu dla Zaxid.net popularny duchowny greckokatolicki, o. Justyn Bojko z lwowskiego klasztoru studytów powiedział, że rzekomy ksiądz „podmieniał ojców w wiejskich parafiach”, głównie na obszarze rejonu pustomyckiego. Udawało mu się zdobywać zaufanie, gdyż przedstawiał siebie jako przyjaciela greckokatolickich hierarchów, a także świetnie władał kościelną terminologią i „głosił dobre kazania”. Jednocześnie, według o. Bojki, zbierał przy tym informacje zarówno na temat innych duchownych, jak i o wpływowych wiernych UKGK, „zajmując się pracą dywersyjną i wywiadowczą”. Gdy władze kościelne chciały się z nim spotkać, nie zastano go.

W związku z tym o Bojko uważa, że „ksiądz Dawid” może być agentem służb specjalnych. „Mamy podejrzenia, że ta osoba może mieć związki z jakimiś specsłużbami” – powiedział portalowi Zaxid.net. Nie sprecyzował jednak, jakie służby ma na myśli.

O. Bojko powiedział też, że rzekomy duchowny na żadnej parafii nie przebywał dłuższy czas, ale raczej w nich „koczował”, przenosząc się od wsi do wsi. Podejrzenia wzbudziły doniesienia, że jakiś tajemniczy ksiądz greckokatolicki zbiera informacje o duchownych i wiernych, szczególnie wpływowych w danej miejscowości.
Przedstawiciele UKGK zaprzeczają wersji, jakoby rzekomy ksiądz udawał duchownego w celu oszustwa, gdyż nie brał ani nie oczekiwał żadnych gratyfikacji finansowych.

„Ta osoba zbierała informacje, jeśli można tak powiedzieć, zajmowała się sprawami dywersyjnymi, rozniecała konflikty w parafiach. Dowiedzieliśmy się o tym, kiedy ludzie zaczęli nam się skarżyć” – mówił o. Bojko. Wezwał przy tym duchownych i parafian, którzy ucierpieli z powodu działalności „księdza Dawida”, by skontaktowali się z lwowską kurią greckokatolicką. Opublikowano też jego fotografie.

Czytaj także: Abp Mokrzycki: kapłani i biskupi greckokatoliccy często podsycają ukraiński nacjonalizm

Zaxid.net / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply