Kuria greckokatolicka złożyła skargę na uchwałę Rady Miasta Przemyśla ws. zmiany nazwy ulicy hitlerowskiego kolaboranta, bł. bpa J. Kocyłowskiego. Skarga trafiła do Sądu Administracyjnego w Rzeszowie i do wojewody podkarpackiego, który może zawetować uchwałę przemyskich radnych. Niewykluczone, że dojdzie do referendum.
Zdecydowane działania przeciwko decyzji Rady Miasta Przemyśla o przemianowaniu ulicy bł. bpa Jozafata Kocyłowskiego, hitlerowskiego kolaboranta, na ulicę bpa Śnigurskiego, innego greckokatolickiego biskupa, podjęła greckokatolicka kuria metropolitalna w Polsce. Dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk, ekspert ds. bezpieczeństwa i wiceprzewodniczący Rady Miasta Przemyśla poinformował we wtorek, że Archidiecezja Przemysko-Warszawska obrządku greckokatolickiego, reprezentowana przez abpa metropolitę Eugeniusza Powowicza, złożyła skargę do Sądu Administracyjnego w Rzeszowie na uchwałę przemyskich radnych.
We wpisie na portalu społecznościowym prof. Zapałowski wyjaśnia, że w oficjalnych pismach hierarchowie Kościoła greckokatolickiego w Polsce zarzucają, iż nie konsultowano z nimi zmiany nazwy. Abp Powowicz twierdzi też, że polskich grekokatolików dyskryminuje się w życiu politycznym i społecznym oraz, że naruszono prawo do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących tożsamości kulturowej na skutek zmiany nazwy ul. bpa Kocyłowskiego itd.
„Takich bzdur od dawna nie czytałem i na coś takiego powinno się przestać reagować politycznie. Ten pozew jest formą terroryzmu intelektualnego z wykorzystaniem błędnie rozumianego prawa i manipulowania nim” – skomentował prof. Zapałowski.
Kuria i arcybiskup nie ograniczają jednak swoich działań tylko do tego i postanowili interweniował tej sprawie u Wojewody Podkarpackiego. Portal Kresy.pl dotarł także do treści wniosku do urzędu wojewódzkiego w Rzeszowie, złożonego 9 grudnia br. W piśmie autorzy wnoszą o stwierdzenie nieważności uchwały o zmianie nazwy ulicy i wstrzymanie jej wykonywania. W dokumencie twierdzi się m.in., że naruszono Konstytucję RP, a także ustawy o mniejszościach narodowych i samorządzie gminnym. Decyzja w tej sprawie zależy więc teraz od wojewody.
„Czy wojewoda z Prawa i Sprawiedliwości przywróci w Przemyślu ulicę kolaboranta niemieckiego bpa. Jozefata Kocyłowskiego?” – pyta otwarcie prof. Zapałowski.
Jak się dowiedzieliśmy, wojewoda wysłał niedawno, jeszcze przed Wigilią Bożego Narodzenia pismo w tej sprawie do prezydenta Przemyśla, Wojciecha Bakuna. We wtorek prezydent odpowiada wojewodzie. W przyszłym tygodniu ma zdecydować, czy zawetuje uchwałę, czy też nie. Jeżeli do tego dojdzie, to w Przemyślu będą zbierane podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie w tej sprawie referendum.
„Czy w Przemyślu dojdzie do referendum w sprawie usunięcia nazwy ul. bpa Kocyłowskiego?” – pyta prof. Zapałowski. Zaznacza, że jeśli wojewoda uchyli uchwałę Rady Miasta, to do niego dojdzie, „a wtedy pod każdą „strzechę” w mieście i na Podkarpaciu dotrze informacja o jego [bp Kocyłowskiego – red.] zasługach dla hitlerowskich Niemiec”. Zamieścił też dokumenty pokazujące, w jaki sposób bp. Kocyłowski dopuścił się złamania polskiego prawa. Jego zdaniem, gdyby rząd emigracyjny w Londynie powrócił do Warszawy, to bez wątpienia trafiłby on do więzienia za to, co zrobił.
Obecnie na stanowisku Wojewody Podkarpackiego jest vacat, ponieważ Ewa Leniart, dotąd sprawująca tę funkcję, została posłanką na Sejm. Obecnie wicewojewodą jest związana z Przemyślem Lucyna Podhalicz i to najpewniej ona będzie podejmować decyzję ws. ewentualnego zawetowania decyzji przemyskich radnych. Podhalicz była wcześniej m.in. dyrektorką biura Marka Kuchcińskiego, a przez dwie kadencje (ostatni raz w latach 2014-2018) była radną Przemyśla z ramienia PiS.
Radni zdecydowali, Ukraińcy protestują
Rada Miasta Przemyśla przyjęła w ubiegłym miesiącu uchwałę o przemianowaniu ulicy bł. bpa Jozafata Kocyłowskiego, hitlerowskiego kolaboranta, który m.in. błogosławił oddziałom Waffen-SS Galizien na ulicę bpa Śnigurskiego – innego przemyskiego greckokatolickiego hierarchy. Oznacza to powrót do stanu sprzed czerwca 2013 roku. Za uchwałą zagłosowało 6 radnych – pięciu z klubu „Wspólnie dla Przemyśla” oraz jeden z Platformy Obywatelskiej. W głosowaniu nie wzięli udziału radni Prawa i Sprawiedliwości. Pozostali radni PO oraz członkowie klubów radnych SLD i Regia Civitas wstrzymali się od głosu.
Podczas posiedzenia Rady Miasta Przemyśla projekt uchwały ws. zmiany nazwy ul. bł. bpa Kocyłowskiego prezentował radny Mirosław Majkowski (klub Wspólnie dla Przemyśla, wcześniej Kukiz’15), przedstawiając szereg kontrowersyjnych faktów z życiorysu dotychczasowego patrona ulicy, w tym te dotyczące dopuszczenia się przez niego zdrady stanu. Zwrócił przy tym uwagę na to, że w sprawie zmiany nazwy ulicy bpa Kocyłowskiego interweniowali „dyplomaci obcego państwa”. Zapowiedział, że złoży w tej sprawie oficjalne zawiadomienie do ABW, gdyż jest to „ingerencja w wewnętrzne sprawy polskie”. Według nieoficjalnych informacji, które otrzymał portal Kresy.pl, chodzi o działania prowadzone w związku z planami zmiany nazwy ulicy przez ambasadora Ukrainy w Polsce, Andrija Deszczycię. Miał on rzekomo próbować wpłynąć na działania władz Przemyśla za pośrednictwem środowiska Platformy Obywatelskiej, w tym co najmniej jednego czołowego polityka tej partii.
Przypomnijmy, że pierwotna propozycja radnych dotyczyła przemianowania ulicy Kocyłowskiego na ulicę innego greckokatolickiego biskupa, podobnie jak Kocyłowski beatyfikowanego w 2001 roku – Grzegorza Chomyszyna ordynariusza stanisławowskiego, orędownika pojednania polsko-ukraińskiego i krytyka ukraińskiego nacjonalizmu. Propozycja ta nie odpowiadała przedstawicielom Związku Ukraińców w Polsce.
Przemyskie środowiska patriotyczne zarzucały biskupowi Kocyłowskiemu, że po wkroczeniu Wehrmachtu do Przemyśla podjął aktywną współpracę z okupantem niemieckim. Jako obywatel II Rzeczpospolitej dokonał zdrady stanu. Błogosławił oddziałom Waffen-SS Galizien i zachęcał Ukraińców do wstępowania w szeregi tej formacji, która następnie brała udział w ludobójstwie Polaków na Kresach Wschodnich. Patronem ulicy został w czerwcu 2013 roku decyzją poprzednich władz Przemyśla. Wzbudziło to liczne kontrowersje, a zarazem spowodowało rozpoczęcie badań w sprawie działań tego duchownego przeciwko państwu polskiemu. Ponad 500 przemyskich wyborców złożyło wniosek o uchylenie uchwały ws. przemianowania ulicy, jednak poprzednia Rada Miejska przez całą swoją kadencję nie ustosunkowała się do tego.
Jak informowaliśmy, już wcześniej rada obwodu lwowskiego (odpowiednik sejmiku województwa w Polsce) potępiła decyzję radnych Przemyśla ws. przemianowaniu ulicy Kocyłowskiego, uznając ją za „antyukraińską” i zagrażającą polsko-ukraińskim stosunkom. Wcześniej przemianowanie ulicy skrytykowała ambasada Ukrainy w Warszawie oraz mer Lwowa Andrij Sadowy.
„Jestem głęboko przekonany, że wszystkie tego rodzaju działania we Lwowie są inspirowane z Polski, być może nawet z Przemyśla, ze strony określonych działaczy” – mówił portalowi Kresy.pl dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk i wiceprzewodniczący Rady Miasta Przemyśla, komentując potępianie przez samorządowców obwodu lwowskiego zmiany nazwy ul. Kocyłowskiego.
Dodajmy, że dzień po tym, jak ukraińska ambasada wydała w tej sprawie oświadczenie, w MSZ doszło do spotkania Ambasadora Ukrainy Andrija Deszczycy z Ministrem Spraw Zagranicznych Jackiem Czaputowiczem. Kontekst sugerował, że dotyczyło ono m.in. sprawy z Przemyśla. W związku z tym, portal Kresy.pl zwrócił się do resortu spraw zagranicznych w tej sprawie. Z odpowiedzi MSZ wynika, że podczas spotkania z szefem MSZ Jackiem Czaputowiczem, ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia interweniował ws. zmiany nazwy ulicy bł. bpa Kocyłowskiego w Przemyślu.
Kresy.pl
PO raz kolejny przypominam o turańskim (prof. Feliks Koneczny – Cywilizacje) zachowaniu Ukraińców mającym puki co bezkrwawy wymiar!
Poniżej podaję przykłady ich zachowania na Ukrainie i w Polsce, wynikające z obcej nam Polakom cywilizacji – turańskiej .
Na elewacji polskiej szkoły we Lwowie Rada Miasta powiesiła popiersie jednego z największych krwawych rzeźników Polaków!
https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=szko%C5%82a+%C5%9Bw.+magdaleny+we+lwowie
Aaaa… jakaś Ukrainka przebywająca od niedawna w Polsce, żąda zmiany w naszej pisowni – – > nie podoba jej się polskie sformułowanie NA Ukrainie a chce by było „W” Ukrainie!
Moim zdaniem współżycie z takimi przedstawicielami cywilizacji turańskiej (prof. Feliks Koneczny – Cywilizacje) skończy się brutalnym starciem – walką cywilizacji!
„W dokumencie twierdzi się m.in., że naruszono Konstytucję RP, a także ustawy o mniejszościach narodowych ”
A jakie konkretnie przepisy jakoby naruszono? A czy ktoś w 2013 roku pytał polskich mieszkańców o zdanie w tej sprawie . Wtedy nie było żadnych „konsultacji społecznych ” ani też nie zasięgano opinii polskich historyków.
Bezpośrednią przyczyną zmiany nazwy ulicy było przewiezienie 31 maja 2013 roku ze Stryja do Przemyśla relikwii biskupa Jozafata Kocyłowskiego. Niespełna dwa tygodnie po tym wydarzeniu (pomimo protestów części polskich mieszkańców) Rada Miasta z inicjatywy miejscowych środowisk ukraińskich w ekspresowym tempie podjęła uchwałę zmieniającą nazwę ulicy.
„Abp Powowicz twierdzi też, że polskich grekokatolików dyskryminuje się w życiu politycznym i społecznym ”
A to już jest kolejna bezczelność . Czy „dyskryminacja” polega na tym, że Ukraińcy mają coraz większe wpływy gospodarcze w mieście , a może polega na tym że otrzymali w 1991 decyzją papieża Jana Pawła II podczas jego wizyty w Przemyślu w 1991 r. polski kosciół pojezuicki na swoją katedrę, a może zwrot Domu Ukraińskiego a także wielu nieruchomości które prawnie im się nie należały – jak wygląda na zasadzie wzajemności sytuacja Polaków we Lwowie i zwrot zabranych im nieruchomości – chyba pisać nie trzeba.
http://www2.kki.pl/pioinf/przemysl/dzieje/rus/problem.html
„Przejdźmy do stanu własnościowego. W Przemyślu mniejszość ukraińska, którą oficjalnie reprezentuje Związek Ukraińców w Polsce i Cerkiew Bizantyjsko-Ukraińska od początku lat 90-tych zaczęła upominać się o zwrot majątku, który tylko częściowo był ich własnością przed wojną. Są w nim obiekty, które rzeczywiście należały do mniejszości ukraińskiej, ale są i takie, które były tylko przez nią użytkowane. Oto przykłady:
Kościół 00. Karmelitów 200 lat temu po kasacie zakonu przez cesarza Józefa II, władze zaborcy przyznały greko – katolikom, którzy w II połowie XIX wieku zburzyli sygnaturkę i postawili drewnianą kopułę. W 1945 roku – po kasacie Kościoła greko-katolickiego – kościół powrócił do Karmelitów, a klasztor był użytkowany przez różne instytucje państwowe……Poza tym zwrócono dawną cerkiew Bazylianom. Jednocześnie dużym nakładem kosztów polskie władze adoptowały byłą łaźnię na nowe archiwum i przywróciły cerkiew do stanu pierwotnego. Ten obiekt był własnością Bazylianów, co nie podlegało żadnym wątpliwościom. Ale następne wystąpienia Związku Ukraińców w Polsce o zwrot dużej ilości obiektów na terenie Przemyśla i okolic, w moim rozumieniu, doszły do szczytu bezczelności. Proszę zwrócić uwagę /materiały Wojewody z roku 1995/: budynek starostwa, dawny klasztor dominikański z XVIII wieku, skasowany przez cesarza – przez krótki okres był użytkowany przez biskupa greko-katolickiego. Później było tam więzienie oraz inni użytkownicy. Teraz Ukraińcy dopominają się o ten budynek leżący w centrum Przemyśla, roszcząc sobie prawo własności dlatego, że mieszkał tam przez lat kilkanaście biskup…”
„Przemyskie środowiska patriotyczne zarzucały biskupowi Kocyłowskiemu, że po wkroczeniu Wehrmachtu do Przemyśla podjął aktywną współpracę z okupantem niemieckim.”
Należy dodać jeszcze inne zarzuty:
Warto podkreślić, że protesty polskich mieszkańcow nie dotyczyły zasadności wyniesienia biskupa na ołtarze gdyż to pozostaje w gestii władz kościelnych a jedynie jego wrogiej w stosunku do Polski i Polaków działalności. Jego życie oparte było bowiem na działaniu na szkodę państwa polskiego, przy jednoczesnym popieraniu organizacji antypolskich i budowaniu państwa ukraińskiego, w skład którego wchodzić miała spora część obecnego Podkarpacia z Przemyślem włącznie. Jeszcze w okresie II RP Biskup Kocyłowski konsekwentnie starał się wprowadzać na wszystkie urzędy kościelne księży wrogo usposobionych dla państwa i polskości, należących do radykalnych stronnictw ukraińskich, natomiast pomijał i prześladował księży przychylnie i lojalnie odnoszących się do państwa i narodowości polskiej. Zajmował stale oporne i wrogie stanowisko przeciw ustawowym zarządzeniom władz administracyjnych i wydawał przeważnie poufne i tajne zarządzenia do duchowieństwa w kierunku bojkotowania rozporządzeń władz państwowych i paraliżowania każdej ogólnej działalności tychże. Władze polskie wobec takiej jego nieprzejednanej postawy rozważały nawet wystąpienie do Stolicy Apostolskiej o usunięcie biskupa Kocyłowskiego z zajmowanego urzędu. Dowodem na to może być pismo wojewody lwowskiego z dnia 2 lipca 1924 r stwierdzające w konkluzji:
http://www2.kki.pl/pioinf/przemysl/dzieje/rus/raport.pdf
„….Przedstawiony powyżej materjał stwierdza niewątpliwie szkodliwą dla
Państwa działalność ks. biskupa Kocyłowskiego i daje mojem zdaniem
dostateczną podstawę do postawienia żądania na usunięcie ks.
Kocyłowskiego z zajmowanego urzędu względnie uzasadnia w całej
pełni takie wnioski przedstawione w tym względzie w powyżej
powołanych sprawozdaniach mojego poprzednika na urzędzie. …”
Biskup J.Kocyłowski
http://www2.kki.pl/pioinf/przemysl/dzieje/rus/biskup.html
Trzeba też zauważyć że „flirt” z Niemcami hitlerowskimi nie zaczął się dopiero w 1941 po ich ataku na ZSRR , ale już we wrześniu 1939 r kiedy to delegacja ukraińska zwróciła się do Niemców z propozycją objęcia władzy w Przemyślu:
„…Władzę nad miastem [Przemyślem] i okolicą sprawowała [niemiecka] Komenda Polowa i Komenda Miasta na czele z gen. por. Strecciusem. Do Komendy w pierwszym dniu okupacji zwróciła się ukraińska delegacja w składzie: dr Włodzimierz Zahajkiewicz, M. Demczuk, prof. I. Gontarski, kupiec Jarosiewicz i mgr St. Nawrocki z propozycją objęcia władzy w mieście. Odpowiedzią na tę propozycję było zaproszenie ks. biskupa grekokatolickiego, J. Kocyłowskiego i dr. W. Zahajkiewicza na spotkanie 15 września 1939 r. z Adolfem Hitlerem w okolicy Jarosławia, który przyleciał samolotem w celu rozważenia powołania rządu ukraińskiego na obszarach położonych na wschód od Sanu. Spowodowało to masową manifestację w dniu 16 września na przemyskim rynku ludności ukraińskiej, deklarującej przyjaźń między Niemcami a Ukrainą.”
Leszek Marian Włodek „Koniec Królewskiego Wolnego Miasta, „Życie Przemyskie” 11 IX 1991
Ponadto o wrogim stosunku biskupa Kocyłowskiego do Polski i Polaków świadczy y milcząca aprobata antypolskich działań OUN-UPA. W liście arcybiskupa Bolesława Twardowskiego do arcybiskupa Szeptyckiego i biskupa Kocyłowskiego z 30 lipca 1943 roku Twardowski pisał o nastrojach ukraińskich i o głoszeniu haseł wyniszczenia polskiego żywiołu zamieszkującego w Małopolsce Wschodniej. List ten pozostał bez odpowiedzi merytorycznej. Na list biskupa Franciszka Bardy do biskupa J. Kocyłowskiego, skierowany 15 grudnia 1944 roku w sprawie panujących w diecezji przemyskiej stosunków, otrzymał odpowiedź, w której biskup Kocyłowski użalał się tylko, że księża greckokatoliccy są prześladowani przez ludność polską. Biskup Kocyłowski był nacjonalistą ukraińskim, popierającym księży greckokatolickich w ich pracy w organizacjach kulturalno – oświatowych i spółdzielczych. Tolerował też działalność księży w OUN i ich antypolskie wystąpienia.
Biskup Kocyłowski nie był także we wszystkim wierny Bogu i Stolicy Apostolskiej. Angażując się w różne antypolskie działania nie usłuchał napomnień Ojca Świętego. W 1923 r Pius XI nakazwał bowiem biskupowi Kocyłowskiemu jak i metropolicie Szeptyckiemu „by polityką się nie zajmowali, by ich zachowywanie się lojalne wobec państwa polskiego i rządu było bez zarzutu i by w tym duchu wpływali na kler” . Ponadto biskup Kocyłowski złamał, podobnie jak metropolita Andrzej Szeptycki i wielu innych ukraińskich wyższych duchownych, przysięgę złożoną w okresie międzywojennym na ręce Prezydenta RP, a także Konkordat, który rotę przysięgi zatwierdził.
„Przed Bogiem i na świętą Ewangelię przysięgam i obiecuję, jak przystoi Biskupowi, wierność Rzeczypospolitej Polskiej. Przysięgam i obiecuję, iż z zupełną lojalnością szanować będę Rząd, ustanowiony Konstytucją i że sprawię aby go szanowało moje duchowieństwo. Przysięgam i obiecuję poza tym, że nie będę uczestniczył w żadnych porozumieniach, ani nie będę obecny przy żadnych naradach, które by mogły przynieść szkodę Państwu Polskiemu lub porządkowi publicznemu. Nie pozwolę memu duchowieństwu uczestniczyć w takich poczynaniach. Dbając o dobro i interes Państwa będę się starał o uchylenie od niego wszelkich niebezpieczeństw, o których wiedziałbym, że mu grożą”.
Biskup Kocyłowski stanął moralnie i politycznie po stronie śmiertelnego wroga Polski, który w tym czasie dokonywał ludobójstwa na obywatelach Polski. Dla takiej postawy była jednoznaczna kara zgodnie z Kodeksem Karnym z 11 lipca 1932 roku (Dz. U. 1932 nr 60 poz. 571), który w art. 100 mówił iż: „kto w czasie wojny działa na korzyść nieprzyjaciela albo na szkodę siły zbrojnej polskiej lub sprzymierzonej podlega karze więzienia na czas nie krótszy od 10 lat lub dożywotnio”. Należy tu podkreślić, iż konsekwencje tej postawy byłyby jednoznacznie wyegzekwowane przez legalny Rząd. W trakcie formowania dywizji SS „Galizien” tj. w maju 1943 roku, Delegat Rządu na Kraj w randze wicepremiera w specjalnym oświadczeniu w związku z formowaniem dywizji pisał:
„W związku z utworzeniem przez okupanta, przy współudziale pewnych czynników ukraińskich na terenie województw południowowschodnich, formacji pod nazwą „SS Schutzendieviesiien Galizien”, do której wzywa się w drodze ochotniczego zaciągu obywateli polskich narodowości ukraińskiej, stwierdzam, ze wstąpienie do tej formacji obywateli polskich, będzie uważane za złamanie wierności wobec państwa Polskiego i pociągnie za sobą najsurowsze konsekwencje…”.
” Podhalicz była wcześniej m.in. dyrektorką biura Marka Kuchcińskiego, a przez dwie kadencje (ostatni raz w latach 2014-2018) była radną Przemyśla z ramienia PiS.”To biorąc to pod uwagę jak i to jak zachowali sie radni piS w czasie głosowania i jak zachowują sie rządzący tym krajem to można przypuszczać jaka będzie decyzja.