Ukraińscy strażnicy graniczni nie wpuścili na Ukrainę wolontariuszy ze szczecińskiego Stowarzyszenia Paczka dla Bohatera, wiozących prawie 300 paczek z darami dla Polaków z Ukrainy. To kolejna tego rodzaju sytuacja w ciągu niespełna tygodnia.

Jak informowaliśmy, w ubiegłym tygodniu ukraińscy celnicy nie wpuścili na Ukrainę transportu z mikołakjowymi prezentami dla polskich dzieci z obwodu lwowskiego. Prezenty zostały przygotowane przez Towarzystwo Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Tarnowie oraz uczniów tarnowskich i podtarnowskich szkół. Ukraińscy celnicy paczek nie wpuścili powołując się na zmianę przepisów, choć nie podali szczegółów. Polakom powiedziano jedynie, że paczek jest za dużo. Co więcej, wobec osób, które przewoziły dary miano nawet wysuwać zarzuty o kontrabandę, mimo iż w paczkach były zabawki, pluszaki, słodycze i artykuły szkolne.

We wtorek rano PAP poinformowała o kolejnej tego rodzaju sytuacji. Tym razem ukraińscy pogranicznicy z przejścia granicznego w Medyce nie wpuścili na Ukrainę wolontariuszy ze szczecińskiego Stowarzyszenia Paczka dla Bohatera, którzy wieźli prawie 300 paczek z pomocą charytatywną dla polskich rodzin, m.in. ze Stanisławowa (ob. Iwano-Frankiwsk). Paczki zawierały m.in. żywność, chemię gospodarczą, wózki oraz wykonane przez dzieci kartki bożonarodzeniowe.

Przedstawiciele stowarzyszenia poinformowali na swoim profilu na Facebooku, że paczki były pakowane w sobotę w Szczecinie. Wolontariusze zostali zatrzymani na granicy na ponad sześć godzin, po czym ostatecznie zostali cofnięci i wrócili do Przemyśla.

Prezes Stowarzyszenia Paczka dla Bohatera Tomasz Sawicki w rozmowie z PAP powiedział, że troje wolontariuszy, wiozących w busie dary dla Polaków na Ukrainie, nie zostało przepuszczonych przez granicę w Medyce przez ukraińskich strażników granicznych. Ukraińcy celnicy uznali, że paczki trzeba zgłosić do oclenia, choć zwracano uwagę, że pomocy humanitarnej nie da się oclić.

Członkowie stowarzyszenia jednak nie zrezygnowali. Znajdująca się na miejscu koordynatorka akcji, Aleksandra Cieśla, poszukiwała chętnych z paszportami, którzy zgodziliby się pieszo przenieść dary przez granicę. Zwrócono się też o pomoc do konsula honorowego Ukrainy w Szczecinie. W rozmowie z PAP Cieśla powiedziała też, że według jej wiedzy ukraińscy funkcjonariusze straży granicznej w niedzielę nie przepuścili żadnego transportu z pomocą dla Polaków ze Wschodu.

We wtorek po południu na stronie Stowarzyszenia na Facebooku zamieszczono komunikat, że „plan awaryjny” nie powiódł się.

„(…) mimo tylu dobrych chęci nikt nie przyszedł nas wesprzeć… przykro nam ale cóż” – napisano. „Nasze Paczki zostały w Przemyślu, a nasi wolontariusze pojechali z 10 paczkami i 2 chodzikami do naszych Rodaków, aby choć tak symbolicznie zawieść im troszeczkę naszego dobra. Szkoda że nikt nie znalazł czasu… ale cóż walczymy dalej”.

Od dziewięciu lat, w ramach ogólnopolskiej, bożonarodzeniowej akcji „Paczka dla Bohatera”, zbierane są dary dla kombatantów. W ubiegłym roku wysłano też pierwszy transport paczek dla Polaków na Ukrainie. W tym roku po raz pierwszy pomoc trafi również na Litwę.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy dary wiezione dla Polaków na Ukrainie były zatrzymywane przez ukraińskich celników. Niemal rok temu samochody akcji charytatywnej „Kresowa Paczka” zostały zawrócone z przejścia granicznego. Krótko wcześniej ukraińscy celnicy nie wpuścili na Ukrainę busa z darami na święta wiezionymi dla Polaków we Lwowie i w Samborze, zebranymi w małopolskich szkołach. Na początku listopada 2018 r. informowaliśmy, że strona ukraińska blokowała przewiezienie na Ukrainę zniczy na polskie groby w Mościskach i na Cmentarz Orląt Lwowskich. Podobne problemy ukraińskie służby graniczne stwarzały także wcześniej.

PAP / RIRM / Facebook / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. SobiePan
    SobiePan :

    Do cholery czy to ponad siły intelektualne organizatorów zapytać w ambasadzie ukropskiej jakie są przepisy odnośnie tego typu przesyłek.Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy dary wiezione dla Polaków na Ukrainie były zatrzymywane przez ukraińskich celników. Niemal rok temu samochody akcji charytatywnej „Kresowa Paczka” zostały zawrócone z przejścia granicznego. Krótko wcześniej ukraińscy celnicy nie wpuścili na Ukrainę busa z darami na święta wiezionymi dla Polaków we Lwowie i w Samborze, zebranymi w małopolskich szkołach. Na początku listopada 2018 r. informowaliśmy, że strona ukraińska blokowała przewiezienie na Ukrainę zniczy na polskie groby w Mościskach i na Cmentarz Orląt Lwowskich. Podobne problemy ukraińskie służby graniczne stwarzały także wcześniej.

    • jaro7
      jaro7 :

      Dary humanitarne nie podlegają ocleniu,”Ukraińscy celnicy paczek nie wpuścili powołując się na zmianę przepisów, choć nie podali szczegółów”Skąd mają wiedzieć skoro ich nie informują! “Zwrócono się też o pomoc do konsula honorowego Ukrainy w Szczecinie.” to już naiwność, na co liczyli? na pomoc?